Tomson
przyjechał po Kamilę. Dziewczyna pocałowała go namiętnie w usta.
- Mmm… czym sobie zasłużyłem?
- Wszystkim.
- Hehe.. Chłopaki nie mogą się doczekać żeby cię poznać.
- Naprawdę? Ja też nie mogę się doczekać. W końcu poznam moich idoli.
- No widzisz jakie masz atrakcje…
Zajechali na miejsce. Stali pod czyimś domem.
- Gdzie my jesteśmy?- zapytała Kamila.
- Jesteśmy pod domem Barona.
Wyszli z samochodu i weszli do dużego domu.
- Ooo… a co to za piękna dama?- zapytał ze śmiechem w głosie Wozz.
- To jest moja dziewczyna, Kamila- powiedział Tomson.
- Miło mi Kamila jestem.
Wszyscy zaczęli się przedstawiać Kamili.
- Ale wy nie musicie mi się przedstawiać.. Ja znam każdego z was.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- To… gdzie się poznaliście?- zapytał Dziamas.
- W The Voice of Poland- odpowiedziała Kamila.
- Ooo… tylko ciekawe dlaczego Tomek nic o tobie nie opowiadał… Jak pozna jakąś dziewczynę to od razu się zaczyna..- powiedział żartem Lajan.
- Może pomożesz nam pisać piosenkę?- zaproponował Łozo.
- Z chęcią spróbuję… chociaż nie wiem czy coś wymyślę…
Przez parę godzin wszyscy byli zaangażowani w tworzenie nowej piosenki.
- Dobra! Stwierdzam iż piosenka skończona i trzeba to uczcić- powiedział Śniady.
- No to gdzie idziemy?- zapytał Torres.
- Jedziemy do mnie czy wolisz iść gdzieś do klubu i się zabawić?- szepnął Tomson Kamili do ucha.
- Możemy jechać do ciebie- opowiedziała dziewczyna dając mu przy tym buziaka w policzek.
- Eee.. zakochańce! A wy, gdzie chcecie iść?- zapytał Łozo.
- My idziemy do mnie a wy sobie róbcie co chcecie- odpowiedział Lach.
- Uuu.. rozumiem, tą noc chcecie mieć tylko dla siebie… Dobra chłopaki my idziemy do naszego ulubionego klubu…
- Dobra Wojtuś, już możesz skończyć te swoje mądrości…- zażartował Tomson.
- Dobra, dobra…
- To my lecimy. Na razie- pożegnał wszystkich Tomek.
- Cześć!- odpowiedzieli.
Kamila z Tomaszem wsiedli do auta.
- Z nimi chyba nigdy nie da się nudzić…
- Taa… tak jest cały czas… najlepsze są momenty koncertów… Kiedy sobie żartują, a w szczególności Łozina…
- Wiem.. byłam na nie jednym koncercie.. więc wiem jak to jest.
- To co będziemy u mnie robić?
- Nie wiem… mi wystarczy patrzeć się na ciebie…
- Ooo.. to jest bardzo dobry pomysł- zaśmiał się Tomson.
- Widzisz… ja to jednak mam dobre pomysły.
- Jak zawsze…
Zajechali na miejsce, wysiedli z samochodu i poszli do domu.
- Może ja zrobię jakąś kolację, a ty czuj się jak u siebie w domu.
- Okay.
Tomson zrobił kolację. Zjedli posiłek, poszli do salonu i zaczęli rozmawiać.
- Zawieziesz mnie do domu?
- A ja myślałem, że zostaniesz u mnie na noc…- powiedział smutny Tomasz.
- Ja też myślałam, ale zapomniał sobie ciuchów wziąć i w ogóle… całą torbę zostawiłam na przedpokoju u mnie w domu.
- No to ja cię zawiozę do twojego domu, pójdziesz po tą torbę i wrócimy do mnie.
- Dzięki, kochany jesteś- powiedziała Kamila po czym dała buziaka Tomkowi.
- No to chodź.
Tomson zawiózł dziewczynę do domu. Wchodząc do domu Kamila zauważyła męskie buty, które stały w przejściu. To nie były buty jej ojca. Weszła do salonu i zobaczyła, że jej matka jest na kanapie, a na niej leży obcy facet i się z nią całuje. Dziewczyna była w szoku.
- Nie wiedziałam, że taka jesteś! Nie ma to jak oszukiwać… Bardzo dobry przykład dajesz mi i mojemu rodzeństwu!
- Aaalee…
- Nie, nie tłumacz się… ja nie chcę tego wszystkiego słuchać… wyprowadzam się… i nie chcę cię znać!- wykrzyczała Kamila i zaczęła płakać.
- Proszę cię… daj mi coś powiedzieć!
- Daj mi spokój… myślałam, że mam normalną matkę, która nie zdradza mojego ojca na lewo i na prawo… Już się nie tłumacz… bo nakryłam cię w jednoznacznej sytuacji z tym… skurwielem.
- Jak ty się odzywasz?!
- To już nie twoja sprawa! Właśnie w tym momencie straciłaś córkę!
Kamila poszła do swojego pokoju, spakowała walizkę i wyszła.
- Po resztę rzeczy wrócę niebawem, wtedy kiedy ciebie nie będzie.
Wyszła z domu, ciapnęła drzwiami i wsiadła do samochodu.
- Co się stało? Czemu płaczesz?
- Nakryłam moją matkę… ty to rozumiesz.. ona zdradza mojego ojca.. ja nie wiem jak sobie poradzą z tym Kaśka i Adam... bo mój ojciec nie przepuści mojej matce tego.. weźmie rozwód i się skończy… i się wyprowadziłam z domu i nie mam gdzie mieszkać… Mogę u ciebie zamieszkać dopóki nie znajdę jakiegoś mieszkania?
- Nie przejmuj się… wszystko będzie dobrze. A po co masz szukać jakiegoś mieszkania? Jak możesz zamieszkać ze mną…
- Nie chcę ci się narzucać..
- Ale nie ma problemu… Bardzo chciałbym, żebyś ze mną zamieszkała… Przynajmniej będziemy się codziennie widywać..
- Prawie codziennie.. Bo jeszcze będę koncerty…
- Na koncerty to będziesz jeździła ze mną. To jak? Zamieszkasz ze mną? Proszę!
- No dobra… niech ci będzie…
Kamila z Tomkiem zajechali do domu. Tomson zaczął pocieszać dziewczynę.
- Wszystko będzie dobrze, niczym się nie martw…
- Mam nadzieję… ale ja jej nie chcę już znać…
Tomasz przytulał Kamilę jeszcze kilka minut.
- To co, oglądamy jakiś film?
- Przepraszam, ale nie mam dziś ochoty… jestem zmęczona…
- Spoko.. rozumiem cię.
Tomek zaprowadził dziewczynę do jej nowego pokoju. Pożegnał ją namiętnym buziakiem i wyszedł z pokoju. Po chwili Kamila usnęła.
------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj po prostu był brak weny i czasu, bo musiałam się zająć moim chrześniakiem, który ma 4 msc. ale napisałam bardzo długi rozdział xD. Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli macie jakieś pomysły co do nowego Afrodziału, to piszcie w komentarzach a ja to postaram się wykorzystać ;).
- Mmm… czym sobie zasłużyłem?
- Wszystkim.
- Hehe.. Chłopaki nie mogą się doczekać żeby cię poznać.
- Naprawdę? Ja też nie mogę się doczekać. W końcu poznam moich idoli.
- No widzisz jakie masz atrakcje…
Zajechali na miejsce. Stali pod czyimś domem.
- Gdzie my jesteśmy?- zapytała Kamila.
- Jesteśmy pod domem Barona.
Wyszli z samochodu i weszli do dużego domu.
- Ooo… a co to za piękna dama?- zapytał ze śmiechem w głosie Wozz.
- To jest moja dziewczyna, Kamila- powiedział Tomson.
- Miło mi Kamila jestem.
Wszyscy zaczęli się przedstawiać Kamili.
- Ale wy nie musicie mi się przedstawiać.. Ja znam każdego z was.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- To… gdzie się poznaliście?- zapytał Dziamas.
- W The Voice of Poland- odpowiedziała Kamila.
- Ooo… tylko ciekawe dlaczego Tomek nic o tobie nie opowiadał… Jak pozna jakąś dziewczynę to od razu się zaczyna..- powiedział żartem Lajan.
- Może pomożesz nam pisać piosenkę?- zaproponował Łozo.
- Z chęcią spróbuję… chociaż nie wiem czy coś wymyślę…
Przez parę godzin wszyscy byli zaangażowani w tworzenie nowej piosenki.
- Dobra! Stwierdzam iż piosenka skończona i trzeba to uczcić- powiedział Śniady.
- No to gdzie idziemy?- zapytał Torres.
- Jedziemy do mnie czy wolisz iść gdzieś do klubu i się zabawić?- szepnął Tomson Kamili do ucha.
- Możemy jechać do ciebie- opowiedziała dziewczyna dając mu przy tym buziaka w policzek.
- Eee.. zakochańce! A wy, gdzie chcecie iść?- zapytał Łozo.
- My idziemy do mnie a wy sobie róbcie co chcecie- odpowiedział Lach.
- Uuu.. rozumiem, tą noc chcecie mieć tylko dla siebie… Dobra chłopaki my idziemy do naszego ulubionego klubu…
- Dobra Wojtuś, już możesz skończyć te swoje mądrości…- zażartował Tomson.
- Dobra, dobra…
- To my lecimy. Na razie- pożegnał wszystkich Tomek.
- Cześć!- odpowiedzieli.
Kamila z Tomaszem wsiedli do auta.
- Z nimi chyba nigdy nie da się nudzić…
- Taa… tak jest cały czas… najlepsze są momenty koncertów… Kiedy sobie żartują, a w szczególności Łozina…
- Wiem.. byłam na nie jednym koncercie.. więc wiem jak to jest.
- To co będziemy u mnie robić?
- Nie wiem… mi wystarczy patrzeć się na ciebie…
- Ooo.. to jest bardzo dobry pomysł- zaśmiał się Tomson.
- Widzisz… ja to jednak mam dobre pomysły.
- Jak zawsze…
Zajechali na miejsce, wysiedli z samochodu i poszli do domu.
- Może ja zrobię jakąś kolację, a ty czuj się jak u siebie w domu.
- Okay.
Tomson zrobił kolację. Zjedli posiłek, poszli do salonu i zaczęli rozmawiać.
- Zawieziesz mnie do domu?
- A ja myślałem, że zostaniesz u mnie na noc…- powiedział smutny Tomasz.
- Ja też myślałam, ale zapomniał sobie ciuchów wziąć i w ogóle… całą torbę zostawiłam na przedpokoju u mnie w domu.
- No to ja cię zawiozę do twojego domu, pójdziesz po tą torbę i wrócimy do mnie.
- Dzięki, kochany jesteś- powiedziała Kamila po czym dała buziaka Tomkowi.
- No to chodź.
Tomson zawiózł dziewczynę do domu. Wchodząc do domu Kamila zauważyła męskie buty, które stały w przejściu. To nie były buty jej ojca. Weszła do salonu i zobaczyła, że jej matka jest na kanapie, a na niej leży obcy facet i się z nią całuje. Dziewczyna była w szoku.
- Nie wiedziałam, że taka jesteś! Nie ma to jak oszukiwać… Bardzo dobry przykład dajesz mi i mojemu rodzeństwu!
- Aaalee…
- Nie, nie tłumacz się… ja nie chcę tego wszystkiego słuchać… wyprowadzam się… i nie chcę cię znać!- wykrzyczała Kamila i zaczęła płakać.
- Proszę cię… daj mi coś powiedzieć!
- Daj mi spokój… myślałam, że mam normalną matkę, która nie zdradza mojego ojca na lewo i na prawo… Już się nie tłumacz… bo nakryłam cię w jednoznacznej sytuacji z tym… skurwielem.
- Jak ty się odzywasz?!
- To już nie twoja sprawa! Właśnie w tym momencie straciłaś córkę!
Kamila poszła do swojego pokoju, spakowała walizkę i wyszła.
- Po resztę rzeczy wrócę niebawem, wtedy kiedy ciebie nie będzie.
Wyszła z domu, ciapnęła drzwiami i wsiadła do samochodu.
- Co się stało? Czemu płaczesz?
- Nakryłam moją matkę… ty to rozumiesz.. ona zdradza mojego ojca.. ja nie wiem jak sobie poradzą z tym Kaśka i Adam... bo mój ojciec nie przepuści mojej matce tego.. weźmie rozwód i się skończy… i się wyprowadziłam z domu i nie mam gdzie mieszkać… Mogę u ciebie zamieszkać dopóki nie znajdę jakiegoś mieszkania?
- Nie przejmuj się… wszystko będzie dobrze. A po co masz szukać jakiegoś mieszkania? Jak możesz zamieszkać ze mną…
- Nie chcę ci się narzucać..
- Ale nie ma problemu… Bardzo chciałbym, żebyś ze mną zamieszkała… Przynajmniej będziemy się codziennie widywać..
- Prawie codziennie.. Bo jeszcze będę koncerty…
- Na koncerty to będziesz jeździła ze mną. To jak? Zamieszkasz ze mną? Proszę!
- No dobra… niech ci będzie…
Kamila z Tomkiem zajechali do domu. Tomson zaczął pocieszać dziewczynę.
- Wszystko będzie dobrze, niczym się nie martw…
- Mam nadzieję… ale ja jej nie chcę już znać…
Tomasz przytulał Kamilę jeszcze kilka minut.
- To co, oglądamy jakiś film?
- Przepraszam, ale nie mam dziś ochoty… jestem zmęczona…
- Spoko.. rozumiem cię.
Tomek zaprowadził dziewczynę do jej nowego pokoju. Pożegnał ją namiętnym buziakiem i wyszedł z pokoju. Po chwili Kamila usnęła.
------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj po prostu był brak weny i czasu, bo musiałam się zająć moim chrześniakiem, który ma 4 msc. ale napisałam bardzo długi rozdział xD. Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli macie jakieś pomysły co do nowego Afrodziału, to piszcie w komentarzach a ja to postaram się wykorzystać ;).
Super,super i jeszcze raz super rozdział!!! Czeka na kolejny z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńFajny, jak zawsze ;p Ceam na kolejny i zapraszam do siebie: afromentalowa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFajny.Zapraszam do mnie www.opowiadanie-o-afromental.blogspot.com
OdpowiedzUsuń