wtorek, 14 kwietnia 2015

Afrodział 43

Parę minut później Ewelinie pomogli przypadkowi przechodnie.
- Proszę pani. Niech się pani ocknie- krzyczała kobieta łapiąc dziewczynę za ramię i lekko nim potrząsając.
- Wszystko w porządku? Dobrze się pani czuje?- dopytywał mężczyzna widząc jak Ewelina odzyskuje przytomność.
- Tak… taak…- odpowiedziała im lekko zmulona Ewelina.
- Może zawieźć panią do szpitala?
- Nie… Wszystko okej… Nic mi nie będzie.
Ewelina wstała i poszła w stronę domu Barona. Jak w każdą wolną środę, cały zespół spotkał się u niego w domu. Dziewczyna weszła z zakrwawioną twarzą i bluzką. Szybko pobiegła w stronę łazienki, mając nadzieję, że nikt jej nie zauważy.
- Ej Alek, to nie Ewelina właśnie wbiegła?- pytał zdziwiony Wojtek.
- Tylko czemu tak szybko przeleciała przez korytarz i nie weszła tutaj?- rozmyślał na głos Tomek.
- Nie wiem. Idę sprawdzić. Zaraz do was wrócę. Bawcie się dalej- powiedział Baron, po czym wstał i poszedł do łazienki.
- Co się stało?! Mów szybko- pytał Aleksander przerażony widokiem pobitej dziewczyny.
- Nic. Nie ważne. Podasz mi ręcznik?- mówiła Ewelina chcąc zmienić temat.
- No jak to nic?! Jak całą twarz masz rozwaloną! Ktoś cię napadł?!- dopytywał przestraszony chłopak.
- To nie taak…- zaczęła mówić Ewelina, lecz w tym momencie do łazienki wbiegł zdenerwowany Tomson.
- Gdzie jest Kamila?!- wykrzykiwał do Eweliny.
- No właśnie o to chodzi, że…- próbowała tłumaczyć się Ewelina.
- O co chodzi?! Gdzie ona jest?! – wkurzony Tomson nie wytrzymał i zaczął szarpać Ewelinę.
- Eeeej! Bez takich! – wykrzyknął Baron i wypchnął Tomka na korytarz.
Wozz, Lajan, Dziamas, Torres i Śniady zaciekawili się krzykami i po chwili zjawili się w drzwiach łazienki.
- Dajcie mi sekundę… Zaraz wam wszystko wyjaśnię – oznajmiła Ewelina.
-  Ale co wyjaśnisz? – dopytywał Alek.
- Nie znasz całej prawdy… Minutaa… Proszęę… - powiedziała dziewczyna i przeciskając się przez tłum ruszyła w stronę sypialni. Po chwili pojawiła się w salonie, usiadła na skraju kanapy i zaczęła mówić:
- No bo jak wiecie… miałam małe problemy no i parę osób chciało mnie dopaść, dlatego wyjechałam… Miałam wrócić za pół roku, ale to się skończyło. Przestali dzwonić, pisać, nachodzić mnie i moją rodzinę, więc wróciłam teraz. Tylko że… - przerwała Ewelina.
- Że oni jednak wrócili… no i dziś ich spotkałam… Chcieli mnie porwać, ale… pomylili mnie z Kamilą… - dopowiedziała ciszej przewidując reakcję Tomasza.
- Co?! Chyba sobie do cholery żartujesz!! – wykrzykiwał bardzo zdenerwowany Tomek.
- Wygląda jakby żartowała? – powiedział ponurym głosem Śniady.
Wozz siedział cały czas w skupieniu i nie udzielał się w rozmowie. Nadal czuł coś do Kamili i martwił się o nią. Oznajmił wszystkim, że będzie się już zbierać, wyszedł z domu, wsiadł do samochodu i zaczął jeździć po okolicy z nadzieją, że spotka gdzieś dokładnie opisany przez Ewelinę samochód.
- Ale ja czegoś nie rozumiem… Oni dalej cię ścigają za tą kradzież 10 lat temu?! – dopytywał Aleksander.
- Nie Alek… To nie o kradzież chodzi… Ja… ja to zmyśliłam…. Parę lat temu byłam świadkiem zabójstwa i wsypałam ich na policję… Musieli niedawno wyjść i ścigają mnie… A teraz chyba mnie pomylili z Kamilą… - tłumaczyła dziewczyna.
- Niee… Nie wierzę! Znów mnie okłamałaś?! – wykrzykiwał zdenerwowany Baron.- Kolejny raz ci nie wybaczę! Miałaś mi wszystko mówić! Pamiętasz?!
- No ale… ale ja się bałam… bałam się o ciebie… że jak się dowiesz to coś zrobisz i znajdą cię i… ech… – tłumaczyła się Ewelina.
- Powinnaś mi ufać! Niee… To już koniec! Zabierają tą walizkę i wynoś się!
Ewelina zrobiła to co Alek kazał, zebrała się i wyszła z domu. Szła przed siebie. Nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Siadła na najbliższej ławce i zaczęła płakać. Po parunastu  minutach ktoś się do niej dosiadł.

------------------------------------------------------------------------------------
Zastanawiam się czy ktoś jeszcze tu zagląda... :c Ja niestety nie dodawałam żadnych rozdziałów bo a to zajmowanie się chrześniakiem a to przygotowania do egzaminów a to próby śpiewu a to jakieś konkursy (mogę się pochwalić swoimi osiągnięciami: 1 miejsce na etapie powiatowym konkursu recytatorskiego i byłam na wojewódzkim etapie ale niestety żadnego miejsca nie zajęłam :c no i jeszcze był konkurs ortograficzny - 3 miejsce na powiatowym i czekam na wyniki wojewódzkiego :) taka skromna ja... ) itd... Przepraszam, że tak długo musieliście czekać no ale... Ja też mam swoje życie :) Nie obiecuję, że niedługo się coś pojawi, gdyż ponieważ bo mam w przyszłym tygodniu egzaminy gimbazjalne i czymać kciuki za mniee ;) Miłego czytania!!! Ps. Mam nadzieję, że się podoba :) Komentować ;)