środa, 31 lipca 2013

Afrodział 10.

Kamila pochodziła kilka godzin po sklepach. Gdy stwierdziła, że jej klasa skończyła zajęcia poszła do domu. Wchodząc do niego znów została zawołana przez mamę.
- Czego ona znowu do cholery chce?!- pomyślała dziewczyna idąc w stronę mamy.
- Mam pytanie. Co robiła na naszej kanapie męska bluza?! Czy ja o czymś nie wiem?
- Yyy… była u mnie Ewelina i przyniosła bluzę swojego brata bo chciałyśmy sobie zdjęcia porobić. Jak nie wierzysz to zadzwoń do niej.
- Jaka Ewelina?
- Moja koleżanka z klasy. Sorry muszę iść lekcje odrobić- powiedziała Kamila po czym zabrała bluzę.
- Aha.
- Przynajmniej raz mi się udało- pomyślała.
Poszła do pokoju i zamknęła się w nim. Postanowiła, że zadzwoni do Tomka.
- No hej. Już się za mną stęskniłaś?- zapytał rozbawiony Tomson.
- Hej. Stęskniłam się… i to bardzo. Wiesz, że zostawiłeś u mnie bluzę?
- Na serio? Gdzie ją zostawiłem? U ciebie w pokoju?
- Nie, zostawiłeś ją w salonie na kanapie.
- Ups.. a twoi rodzice?
- No właśnie matka mnie zaczęła wypytywać to ja jej ściemniłam, że była u mnie Ewelina i przyniosła bluzę swojego brata bo chciałyśmy sobie porobić zdjęcia.
- Haha.. i co? Nabrała się?
- Tak, łatwo to złapała.. myślałam, że będzie gorzej. Dobra ja kończę, bo mamusia zaraz będzie oglądała TVP2 i nie chcę, żeby zobaczyła tą reklamę.
- No dobra… To pa… A bluzę jak chcesz to sobie zatrzymaj.
- Oddam ci przy najbliższej okazji. Pa.
Dziewczyna rozłączyła się i wyszła z pokoju. Zobaczyła, że matka siedzi już przed telewizorem. Akurat teraz leciały reklamy.
- Mamo.. gdzie jest tata- dziewczyna chciała oderwać uwagę matki od telewizora.
- Tata? Yyy.. Tata poszedł do kolegi coś tam pożyczyć.
- A o której wróci?
- Nie wiem… powiedział, że za godzinę będzie czyli za chwilę powinien być. A coś od niego chciałaś?
- Nie, nic nie chciałam.. Pytam tak z ciekawości. A jak tam było w pracy? Ciężki dyżur?
- Nie było tak źle, czasami bywało gorzej. A co ty się tak wypytujesz?
- No po prostu jestem ciekawa jak moja mama spędziła czas w pracy.
- Aha… Co zrobić dziś na kolację?
- Mnie się nie pytaj bo nie wiem czy będę dzisiaj w domu.
- A gdzie idziesz?
- Idę nocować u .. yy… Eweliny… przy okazji oddam jej tą bluzę.
- Aha.. a o której wychodzisz?
- Nie wiem… pewnie zaraz.. yyy.. bo muszę jej coś tam potłumaczyć z…yyy.. z.. matematyki.
- Aha…
- Mamo po co ty oglądasz ten badziewny telewizor… życie sobie tylko psujesz… oczy bolą i w ogóle… idź na spacer z tatą.. posprzątaj dom.. albo idź do jakiejś koleżanki…
- Może masz i rację… Jak tata przyjdzie to pójdziemy gdzieś…
- Widzisz jakie ja mam pomysły. To ja będę lecieć. Pa.
- No pa.
Dziewczyna wyszła z domu. Postanowiła, że zadzwoni do Tomka.
- Hej… co tam się stało?
- Co robisz?
- Tworzymy z chłopakami piosenkę.
- A to nie będę wam przeszkadzać…
- A coś chciałaś?
- Chciałam spotkać się z tobą… ale nie będę wam przeszkadzać…
- Gdzie jesteś? To przyjadę po ciebie. Przy okazji poznasz chłopaków.
- Jestem  przed moim domem. Przyjedź ulicę dalej.. bo nie chcę, żeby moi rodzice nas widzieli.
- Za 5 minut będę. Na razie.
- No pa.
--------------------------------------------------------------------------------------
Nie mam dziś za dużej weny twórczej, a rozdział może wydawać się nudny... Komentujcie ;) wczorajsza liczba wyświetleń mnie zdziwiła O.o  213... no nieźle nieźle.... polecajcie znajomym, albo jak macie jakieś stronki to udostępniajcie ;) a ja będę wam bardzo bardzo wdzięczna xD .

wtorek, 30 lipca 2013

Afrodział 9.

Tomek przyciągnął ją do siebie.
- Mam nadzieję, że teraz nam nikt nie przeszkodzi- powiedział, patrząc jej prosto w oczy.
Ich usta znów powoli zbliżały się do siebie. Tomson z Kamilą zaczęli się całować namiętnie.
- Nigdy nie myślałam, że coś takiego mnie spotka…
- Bardzo bym chciał z tobą być już na zawsze…
- Ja z tobą też.
- Tylko.. najgorsze jest to.. że nie możemy się ujawnić w trakcie emisji The Voice of Poland- powiedział smutny Tomek.
- Trudno.. może jakoś to przetrwamy… A właśnie… kiedy będą leciały w telewizji castingi?
- Za tydzień w sobotę.
- Zgłodniałam już.. zamawiamy coś?
- Tak. Możemy zamówić pizzę.
Za 15 minut przyjechała pizza.
- Co robimy?- zapytała dziewczyna.
- Może pooglądamy telewizję.
- Dobry pomysł.
Włączyli telewizor. Przełączali kanały w poszukiwaniu jakiegoś fajnego programu lub filmu. Nagle Tomek zauważył reklamę TVoP na TVP2.
- Cholera jasna! Co ja tu robię? Przecież to miało być kurna niespodzianką, że ja wystąpię…-powiedziała zdenerwowana Kamila.
- No właśnie, mówili, że nikogo z uczestników nie będzie na reklamach…
- Najgorsze jest to, że moja matka jak przyjdzie z pracy to będzie cały czas oglądała TVP2…
- Może nie będą wtedy puszczać tej reklamy.. albo oglądaj razem z nią i ją zagaduj w trakcie reklam.
- Hmm.. może masz i rację…
- Widzisz.. bo ja zawsze mam rację.
- Chciałbyś…- Kamila rzuciła w Tomka poduszką.
- Znowu wojna? Okay… Kocham wojny na poduszki z tobą. Tylko, że  teraz to ja wygram- Tomson odwzajemnił ruch dziewczyny.
- Zobaczymy.
Resztę dnia spędzili na wygłupach.
- Robimy nocny seans filmowy?- zapytał Tomasz.
- Może być.
Przez prawie całą noc oglądali filmy. Przy drugim filmie Kamila zaczęła powoli zsuwać się na ramię Tomsona. Chłopak przytulił ją. Dziewczyna usnęła. Za 15 minut Tomek również  usnął.
Rano Kamila obudziła się w objęciach Tomasza.
- Hej. Wyspałaś się?
- Hej. Przy tobie zawsze- powiedziała z uśmiechem dziewczyna.
- O której twoi rodzice wracają z pracy?
- O 12:00.
- O fuck! Jest 10:40…
- Dobra to ja zrobię szybko śniadanie a potem będę musiała trochę posprzątać.
- O sprzątanie się nie martw. Ty zrób śniadanie a ja posprzątam. W końcu ja też trochę nabałaganiłem…
- Nie ma mowy! Ty jesteś gościem!
- Ja posprzątam i nie ma dyskusji.
- Dobra ty mi pomożesz sprzątać.
- Okay. Może być.
Zjedli śniadanie i posprzątali dom.
- Dobra, ja już niestety będę musiał lecieć, bo zaraz twoi rodzice wrócą.
- Mam do ciebie prośbę. Podrzucisz mnie na miasto? Bo do szkoły nie mam zamiaru iść, a w domu też nie mogę zostać bo będzie: czemu nie poszłaś do szkoły i w ogóle.
- Nie ma problemu.
Wyszli z domu, wsiedli do samochodu i pojechali na miasto.
- Dziękuję ci za mile spędzony z tobą czas- powiedziała Kamila.
- Ja również dziękuję.
Dziewczyna pożegnała się z Tomkiem namiętnym całusem i wysiadła z samochodu.
----------------------------------------------------------------------------------
Znowu dzisiaj nawaliłam, że tak późno dodałam ten rozdział, ale była rano burza i przez resztę dnia nie miałam internetu... :/ no i prądu też tak nie za bardzo było... więc nie miałam na czym pisać nowych Afrodziałów... Przepraszam :* ;) Komentujcie ;3

poniedziałek, 29 lipca 2013

Afrodział 8.

Kamila skręciła w małą uliczkę i pobiegła do domu. Gdy weszła do domu znów została zawołana przez rodziców.
- Przepraszam cię bardzo. Gdzie ty się o tej godzinie szwendasz? I w ogóle dlaczego płaczesz? Ktoś ci coś zrobił- zapytała matka.
- Pewnie była u chłopaka i się z nim rozstała- powiedział złośliwie Adam.
- Ciebie nikt tu o zdanie nie pytał i byłam u Eweliny i się z nią bardzo mocno pokłóciłam… a z resztą co ja się będę wam tłumaczyć.. niedługo kończę 18 lat!- wykrzyknęła i wybiegła do pokoju.
Zobaczyła, że ma dużo nieodebranych połączeń. Wszystkie były od Tomka.
-Jestem idiotką… Czemu ja uciekłam… Czy ja zawsze muszę się bać rodziców… może to dlatego… chciałabym porozmawiać z Tomsonem i mu wszystko wytłumaczyć ale nie mam odwagi wybrać jego numeru- myślała Kamila. Ciszę przerwał dzwoniący telefon. Dziewczyna myślała, że to Tomasz.
- Hej, ja cię bardzo przepraszam za to co się zdarzyło, ale…
- Hej. Ale za co ty mnie przepraszasz- zapytała zdziwiona Ewelina.
- Myślałam, że to kto inny dzwoni. Coś się stało, że dzwonisz?
- Nie… Tak tylko dzwonię z nudów. Będziesz jutro w szkole?
- Nie wiem, ale chyba raczej nie pójdę, ponieważ źle się czuję. Przepraszam cię ale muszę już kończyć bo jestem zmęczona.
- Okay. Rozumiem cię bo ja też jestem padnięta. Mam jeszcze jedno pytanie. Są twoi rodzice jutro w domu?
- Jutro przez cały dzień jestem sama w domu. Rodzice w pracy wrócą dopiero pojutrze, a rodzeństwo jedzie na jakąś wycieczkę pięcio-dniową i mam od nich spokój. A czemu pytasz?
- Nie no.. tak po prostu. To pa.
- No pa.
Kamila rozłączyła się i poszła spać.
Następnego dnia dziewczynę obudził dzwonek do drzwi. Popatrzyła na zegarek. Była 12:30. Po otwarciu drzwi była bardzo zdziwiona stał w nich Tomson.
- Hej Tomek… ja cię bardzo przepraszam za wczoraj ale nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie wiem dlaczego uciekłam i czemu płakałam… Bardzo cię przepraszam.
- Nie… ty mnie nie przepraszaj. To ja ciebie powinienem przeprosić. Za szybko to się wszystko potoczyło…-  po tych słowach dał dziewczynie bukiet pięknych róż.
- Ooo.. dziękuję. Chyba nie będziemy stać w drzwiach. Wejdź do środka. A w ogóle skąd wiedziałeś, że jestem w domu?
- Poprosiłem Ewelinę, tą twoją koleżankę o te informacje.
- Aha.. Napijesz się czegoś?
- Nie, dzięki. Gniewasz się na mnie?
- A za co miałabym się niby gniewać?
- Za ten wczorajszy pocałunek i w ogóle…
- Nie ja się nie gniewam… to.. było.. yy.. bardzo… przyjemne…- powiedziała nieśmiało Kamila.- A ty się na mnie nie gniewasz za to, że uciekłam i nie odbierałam telefonów od ciebie?
- Powiadasz, że ten.. pocałunek był przyjemny?- Tomson przybliżał się powoli do dziewczyny.
- Tak…
- To może go powtórzymy?- powiedział Tomek i przyciągnął dziewczynę do siebie.
- Hmm… dobry pomysł…
Ich usta były coraz bliżej siebie, lecz nagle zadzwonił telefon.
- Ku*wa- pomyślał Tomek.
- Przepraszam na chwilę- powiedziała dziewczyna i pobiegła odebrać telefon.
- Halo!- powiedziała zdenerwowana.
- No hej… czy dzwonię nie w porę?- zapytała Ewelina.
- No tak jakby… ale nie ważne. Coś chciałaś?
- Co robisz dziś wieczorem?
- Mam już plany jakby co…
- A to szkoda, bo chciałam cię wyciągnąć do kina a potem może do klubu.
- Ja już mam plany i muszę kończyć. Na razie.
- Pa.
Kamila odłożyła telefon i pobiegła do Tomka.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że dziś tak długo nie dodawałam nowego rozdziału, ale rano pojechałam do Warszawy a potem wracałam przez Piaseczno i los tak chciał że miałam wypadek samochodowy... ale na szczęście nic nikomu się nie stało. W zamian za to, postaram się dodać jutro dwa nowe Afrodziały :) .

niedziela, 28 lipca 2013

Afrodział 7.

W małej sali wszyscy już siedzieli i patrzyli się ze złem na dziewczyny. Kamila wraz z Eweliną usiadły w kącie. Po 30 minutach drzwi się otworzyły.
- Witajcie ludziskaa!! Przepraszamy za spóźnienie ale nasz szanowny Tomuś musiał poszukać swojej ukochanej czapeczki…-powiedział Baron.
Tomson nie odezwał się ani słowem. Cały czas szukał wzrokiem Kamili. Znalazł ją i podszedł do niej.
- Hej… mam pytanko. Czy przypadkiem nie zostawiłem wczoraj u ciebie mojej czapki?
- Hej. Przypadkiem zostawiłeś…- odpowiedziała Kamila wyciągając czapkę z plecaka.
- Eche… eche…- kaszlnęła znacząco Ewelina.
- Eee.. to jest moja koleżanka Ewelina. Przyszła, żeby dotrzymać mi towarzystwa. Mam nadzieję, że może zostać.
- Tak, oczywiście, że może zostać- odpowiedział Tomson.
- Tooomuś… Chodź tu szybko bo nie mamy czasu!- zawołał kolegę Baron.
- Już idę, idę- odparł Tomasz.
- No to tak… Zebraliśmy się tutaj.. żeby.. popróbować swoje głosy- oznajmił Baron.
Tomson natomiast nic się nie odzywał. Nie mógł oderwać swojego wzroku od Kamili. Dziewczyna również nie zwracała uwagi na to co mówi Baron, tylko patrzyła się na Tomka.
- Prawda Tomek?- zapytał Baron- Toomeeek?! Tu zieemiaa!!
- A.. coo.. yy.. taak.. tak..- odpowiedział rozkojarzony Lach.
Przez kolejną resztę spotkania uczestnicy Voice of Poland wykonywali ćwiczenia głosowe, a następnie każdy zaśpiewał wybraną przez siebie piosenkę. Kamili poszło najlepiej.
- Dobra, spotkanie skończone.. idźta ludzie do domów! Oprócz tych dwóch pań- powiedział Tomasz wskazując palcem na Kamilę i Ewelinę. Wszyscy już wyszli.
- A co my takiego przeskrobałyśmy- zaśmiała się Kamila.
- Powinnaś wiedzieć- odpowiedział żartobliwie Tomson.
- Dobra, dobra… Ooo.. to ja może Baronowi przedstawię moją koleżankę. To jest Ewelina- powiedziała Kamila.
- Witaj… miło mi cię poznać- powiedział Alek uśmiechając się do Eweliny i podając jej rękę.
- Hej… mi również jest miło ciebie poznać- odwzajemniła gesty Ewelina.
- Yyy.. Kamila mogę cię na chwilę prosić?- zapytał Tomek.
- Tak, oczywiście- odpowiedziała dziewczyna i odeszli na bok.
- Masz jakieś plany na kolejną część dnia?
- Yyy.. noo.. raczej nie mam…
- A może pojedziemy do mnie i obejrzymy jakiś film?
- Możemy… tylko.. nie ważne..
- Tylko co? Powiedz.. proszę!
- Będę miała znowu „spowiedź” przed rodzicami.. gdzie ty byłaś tyle czasu… z kim… i w ogóle…
- Oj tam.. może dasz radę… Ale proszę… zgódź się.
- No dobra, niech ci będzie.
- To chodź.
W tym czasie Baron rozmawiał z Eweliną.
- Może pójdziemy gdzieś na kawę czy coś… too.. opowiesz mi trochę o sobie..?- zapytał Baron.
- Możemy pójść na kawę.
- Alek.. too…  my idziemy..- powiedział Tomson do kolegi.
- Okay.. my zresztą też..- odpowiedział Alek.
Tomek z Kamilą, podobnie jak Baron z Eweliną wsiedli do samochodu. Każdy pojechał w swoją stronę. Tomson z Kamą dojechali na miejsce. Weszli do domu.
- Wiesz.. wczoraj nie dokończyliśmy tej bitwy na poduszki… i nie wiemy kto wygrał… może dzisiaj dokończymy- zaproponował Tomasz.
- Haha… dobry pomysł…- odpowiedziała dziewczyna.
Po chwili chłopak rzucił poduszką w Kamilę. Tak zaczęła się nowa bitwa na poduszki. Tomek chciał podbiec do Kamili i rzucić w nią poduszką, ale potknął się o coś i przewrócił się  na dziewczynę. Popatrzył jej prosto w oczy i pocałował ją namiętnie. Popatrzył się na nią i chciał powtórzyć pocałunek lecz dziewczyna szybko odwróciła głowę w drugą stronę.
- Przepraszam cię za to…- powiedział Tomson i wstał z niej.
- To ja przepraszam… Będę już się zbierać bo zrobiło się późno..- odpowiedziała smutna Kamila.
- Za co ty mnie przepraszasz?- zapytał Tomek łapiąc dziewczynę za rękę i przyciągając ją do siebie.
- Żee..- Kamili zaczęły napływać łzy do oczu
- Ciii… Nic nie mów…
Tomasz znów pocałował Kamę a następnie przytulił ją bardzo mocno.
- Gdy cię pierwszy raz zobaczyłem… to pomyślałem sobie.. że jesteś aniołem.. a nie kobietą.. ii…- urwał swoją mowę Tomson.
Kamila zaczęła płakać.
- Proszę.. nie płacz…
- Jaa.. Przepraszam…- dziewczyna wyrwała mu się z objęć i wybiegła z płaczem z jego domu.
Tomek próbował ją dogonić, ale dziewczyna znikła mu z oczu.
***
- Czemu my stoimy pod jakimś domem? Mieliśmy jechać na kawę- powiedziała zdziwiona Ewelina.
- Przeprasza.. myślę, że się nie obrazisz.. ale nie mam dziś ochoty pokazywać się w tłumie- tłumaczył się Alek.
- Nie no.. spoko… rozumiem cię. Ale gdzie my jesteśmy?
- Jesteśmy pod moim domem. Chodź do środka.
Gdy weszli do środka Ewelina rozglądała się po ścianach, na których znajdowały się zdjęcia chłopaków z Afromental.
- To kawę?- zapytał Baron.
- Jeśli możesz, to zrób.
Alek i Ewelina rozmawiali przy kawie o swoim życiu prywatnym, o swoich zainteresowaniach oraz o muzyce. Potem wymienili się numerami telefonów.
- Wiesz co.. ja będę musiała się zbierać bo jest już późno…
- To ja cię odwiozę.
- Nie ma takiej potrzeby.. przejdę się.
- No nie daj się prosić- nalegał Baron.
- Niech ci będzie.
Alek odwiózł Ewelinę do domu. Dziewczyna była zmęczona dniem pełnym emocji i wrażeń. Wzięła szybki prysznic i położyła się spać. Nagle przyszedł do niej sms:
            Dobranoc… I kolorowych snów :).
                                               ~Baron
Uśmiechnęła się i postanowiła, że zadzwoni do Kamili.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj trochę dłuższy :) Komentujcie :) i pytajcie na moim asku:  
http://ask.fm/TomsonowaxD .

sobota, 27 lipca 2013

Afrodział 6.

Kamila postanowiła, że posprząta swój pokój po bitwie, która się w nim odbyła.
- Zrób nam kolację!- krzyknął Adam.
- Nie zasłużyliście na to, żeby wam usługiwać! Nie mam zamiaru! Z resztą jesteście już duzi i możecie zrobić sobie sami.
Dziewczyna posprzątała z grubsza swój pokój i poszła wziąć prysznic. Podczas kąpieli rozmyślała o Tomku oraz o tym buziaku… czy on mógł coś znaczyć. Wychodząc z łazienki została zawołana przez rodziców.
- Z kim ty się spotykasz, kiedy my jesteśmy w pracy?!- wykrzyknął ojciec.
- Ale tatoo… to był tylko kolega! Musiał mi w czymś pomóc…- odpowiedziała Kamila.
- A Kamila kazała nam wyjść i wrócić dopiero o 19:00!- wykrzyknęła Kaśka.
- Może wytłumaczysz nam dlaczego pozbyłaś się rodzeństwa, by spotkać się z „kolegą”- naciskała mama.
Dziewczyna stała jak słup i nie wiedziała co ma powiedzieć. W końcu odważyła się i wygarnęła rodzicom to, co zawsze chciała:
- To są wasze dzieci nie moje, a ja się nimi cały czas zajmuję! Nie miałam zamiaru siedzieć z nimi całą niedzielę i słuchać ich wrzasków! Chciałam mieć trochę spokoju!- wykrzyknęła Kamila i pobiegła do swojego pokoju zatrzaskując przy tym drzwi.
Po usłyszanych słowach, rodziców zamurowało. Nikt nie wiedział co ma powiedzieć, ale każdy wiedział, że Kamila miała trochę racji. Dziewczyna zaczęła płakać. Nagle zadzwonił telefon.
- Halo?- powiedziała zapłakanym głosem Kamila.
- Hej, to ja Tomson. Co się stało. Czemu płaczesz?
- Miałam ciężką rozmowę z rodzicami dzięki mojemu ukochanemu rodzeństwu.
- To przeze mnie… Bardzo cię przepraszam..
- Ale to nie twoja wina… Coś się stało, że do mnie dzwonisz?
- Ja w sprawie tej piosenki.  To którą zaśpiewasz?
- Nie mam czasu ani ochoty uczyć się śpiewać nowych piosenek, dlatego zaśpiewam tą, którą znam na pamięć…
- Jaką?
- Zaśpiewam „Vaya Con Dios - Na Neh Nah”. Tą piosenkę znam od lat.
- Ooo .. też ją lubię. Bardzo dobry wybór.
- Wiesz co.. ja już będę musiała kończyć bo jestem bardzo zmęczona i muszę jutro wstać rano do szkoły.
- Po co idziesz do szkoły? Nie możesz się urwać?
- Wiesz.. ja już mam przeskrobane u rodziców.. dzisiaj im trochę napyskowałam i wiesz…
- Aaa… dobra.. to do jutra.. Kolorowych snów. Dobranoc.
- Dzięki. Dobranoc.
Gdy Kamila skończyła rozmowę postanowiła położyć się spać. Podczas ścielenia łóżka znalazła czapkę Tomsona.
- Pewnie zgubił ją podczas naszych wygłupów…- pomyślała, przytuliła się do niej i usnęła.
Rano wstała bardzo szczęśliwa i podekscytowana dzisiejszą próbą. Ubrała się, zrobiła sobie makijaż i wybiegła z domu bez śniadania. Wolała unikać rodziców, rodzeństwa oraz ich komentarzy. W szkole przez cały czas patrzyła na zegarek. Zauważyła to jej koleżanka z ławki, Ewelina.
- Co tak patrzysz i patrzysz na ten zegarek? Umówiłaś się na randkę czy co?
- Nie, po prostu… muszę coś załatwić po szkole…
- Ale to jest związane z jakimś chłopakiem? Poznałaś kogoś?- męczyła dalej Kamilę Ewelina.
- To będzie spotkanie w sprawie… no.. nie ważne..
- No ale weź… no… powiedz… no weź proszę cię! Nikomu nie powiem. Kto to jest?
-  Ostatnia ławka! Cicho!!- krzyknęła matematyczka.
- Kamilaa… no proszę!- wciąż męczyła ją Ewelina.
- Dobra.. Możesz iść ze mną to zobaczysz. Tylko.. musimy się urwać z chemii..
- To nawet dobrze, bo bym znowu pałę z kartkówki dostała…
Przez pozostałe lekcje dziewczyny siedziały jak na szpilkach, bo nie mogły się doczekać spotkania. Gdy w końcu nadeszła upragniona przerwa przed chemią , dziewczyny uciekły ze szkoły. Przez całą drogę nie odzywały się do siebie tylko biegły. W końcu dobiegły do studnia The Voice of Poland. Weszły do środka i poszły do małej sali.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że taki krótki ale mam dzisiaj urodziny i zamieszanie w domu przed imprezą xD. Jutro postaram się dodać dłuższy. Dziękuję Ewelinie K. za pomysł na ten rozdział :) . polecam bloga: 
http://7wspaniaych-afromental.blogspot.com/ i pytajcie na moim asku: http://ask.fm/TomsonowaxD .

piątek, 26 lipca 2013

Afrodział 5.

Dziewczyna nie mogła zasnąć. Cały czas rozmyślała o wyjeździe Natalii, o przeżyciach na castingu oraz o dzisiejszej rozmowie z Tomkiem. W końcu włożyła słuchawki w uszy i usnęła. Rano obudziły ją krzyki rodzeństwa, którym znów musiała się zająć, ponieważ była niedziela. Wstała, wzięła szybki prysznic, założyła luźne dresy i bokserkę, spięła włosy w luźnego koka, zrobiła lekki makijaż i postanowiła zrobić na śniadanie naleśniki.
- Kaśka! Adam! Chodźcie jeść! Zrobiłam naleśniki z waszym ulubionym dżemem truskawkowym- zawołała swoje rodzeństwo Kamila.
- Już idziemy- odpowiedziała siostra dziewczyny, Kasia.
Gdy już wszyscy zjedli  śniadanie Kama postanowiła pozbyć się rodzeństwa.
- Nie mam zamiaru z wami siedzieć i się męczyć cały dzień dlatego Kaśka idziesz do Magdy, a ty Adam pójdziesz do Darka. Zrozumieliście?
- Tak- odpowiedziało równocześnie rodzeństwo.
- To spadajcie. Wróćcie o 19:00!
Dziewczyna posprzątała po śniadaniu i postanowiła, że sprawdzi facebooka. Nie miała żadnych powiadomień. Nagle zadzwonił telefon.
- No hej Tomek!
- Cześć. Co tam u ciebie?
- A dzięki, wszystko jest w porządku, a u ciebie?
- Też w porządku. Myślę, że pamiętasz o jutrzejszym spotkaniu?
- O jutrzejszym? Miało być we wtorek!
- A ja ci powiedziałem że miało być we wtorek? Jak tak to przepraszam. Ono będzie jutro.
- Nie ma sprawy. Pewnie będę musiała urwać się ze szkoły.
- Oj tam. Nic ci się nie stanie jak nie będzie cię jeden dzień w szkole. Wybrałaś już jakąś piosenkę na jutrzejszy dzień?
- Fajnie, że o tylu ważnych rzeczach dowiaduję się w ostatniej chwili.
- To ja nie powiedziałem ci o tym? Sorry. To w zamian za to, że ci nie powiedziałem, to pomogę ci wybrać piosenkę. Spotkajmy się dziś.
- Czemu nie…Dobry pomysł.
- To gdzie?
- Nie wiem. Może być u mnie
- Dobra. To ja będę za godzinę u ciebie. Na razie.
- No pa.
Kamila założyła na siebie ciemne rurki, luźny, zielony T-shirt, rozpuściła włosy i zrobiła mocniejszy makijaż. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Dziewczyna otworzyła drzwi. W progu stał Tomson.
- No hej. Ładnie dziś wyglądasz- powiedział Tomasz.
- Hej. Dziękuję. Wejdź do środka. Napijesz się czegoś?
- Nie, dzięki. Ładnie tu masz.
- Hehe, mi też się tu podoba. Idziemy do mojego pokoju, czy zostajemy tu?
- Możemy iść do twojego pokoju.
Kamila z Tomkiem zaczęli wybierać piosenki. Zajęło im to kilka godzin. Nie mogli się zdecydować, którą wybrać.
- Ty też tak zgłodniałaś jak ja?
- Noo.. i to bardzo…
- To ja zamówię pizzę.
Tomson zamówił pizzę. Za chwilę przyjechało jedzenie i zaczęli jeść pizzę w kuchni. Po skończonym posiłku stwierdzili, że będą dalej szukać piosenek, więc poszli do pokoju.
- Już wiem! Zaśpiewaj „Kings Of Leon - Sex On Fire”!- powiedział ze śmiechem w głosie Tomson.
- O tyy…!- Kamila rzuciła poduszką Tomka.
-Chcesz wojny? To będziesz  ją miała!
Kama z Tomsonem „rozpętali” bitwę na poduszki. Przewracali się po łóżku i rzucali w siebie poduszkami. Dziewczyna nie spostrzegła, że jest już po godzinie 19:00. Nagle do domu wbiegło jej rodzeństwo. Słysząc krzyki dobiegające z jej pokoju pobiegło w tamtą stronę.
- Powiemy wszystko rodzicom!
Kamila zdziwiona popatrzyła na Tomka. Tomasz odwzajemnił jej to spojrzenie.
- Co niby powiecie?- zapytała dziewczyna.
- Że przyprowadzasz do domu chłopaka i robisz z nim niestworzone rzeczy- odpowiedział Adam.
- Czekaaajcie..! Ja z wami potem porozmawiam!- krzyknęła zdenerwowana.
- Wiesz co Kama… ja już będę się zbierał.. a w sprawie tej piosenki to zadzwonię dziś do ciebie. Albo zaśpiewaj jutro tą co ci powiedziałem.
- Zastanowię się jeszcze… Ale zadzwoń.
- Okay. To ja już lecę. Pa.
- Czekaj odprowadzę cię do drzwi.
Kamila odprowadziła chłopaka do drzwi.
- Dzięki za ten fajny dzień- powiedziała.
- Ja też dziękuję- po tych słowach pocałował ją w policzek. Dziewczyna się zarumieniła.
- To pa.
- Do jutra. Pa.

----------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję Ewelinie K. za małe podpowiedzi :). Polecam tego oto bloga:  
http://7wspaniaych-afromental.blogspot.com/ ♥ i pytajcie na moim asku: http://ask.fm/TomsonowaxD

czwartek, 25 lipca 2013

Afrodział 4.

Gdy Kamila wróciła do domu postanowiła zadzwonić do Asi- swojej siostry ciotecznej, która pomagała jej w doborze piosenki.
- No hej. Nareszcie dzwonisz! Jak ci poszło? Dostałaś się?- spytała ciekawa Asia
- Hej. Dzięki za poradę! Według jurorów poszło mi znakomicie. No i dostałam się do drużyny Tomsona i Barona.
- No to moja kochana gratulacje. Miałaś trochę stresa?
- Jak będziesz oglądać mnie w telewizji, to zobaczysz jak się trzęsłam.
- Może aż tak nie będzie widać.
- Może nie. Dobra ja już kończę bo jestem padnięta. Marzę tylko o gorącej kąpieli i o moim łóżku.
- To pa.
- Pa.
Po skończonej rozmowie dziewczyna postanowiła wziąć prysznic. Kąpiel przerwał dzwoniący telefon.
- Haloo?
- No hej, tu Tomson.
- Siema.
- Co tam u ciebie?
- Yyy… nooo… yyy… właśnie stoję pod prysznicem?
- Mmm… może przyjść i umyć ci plecki? – zażartował Tomek.
- Haha, nie dzięki, poradzę sobie. Masz jakąś sprawę, że dzwonisz?
- A no tak, zapomniałem… Za trzy dni będzie spotkanie grupowe dotyczące programu i musisz przyjść. No i nie przyjmuję żadnej wymówki.
- Okay. Będę na pewno.
- No to miłej kąpieli, kolorowych snów i do zobaczenia.
- No dzięki, paa.
Po kąpieli Kamila postanowiła sprawdzić co się dzieje na facebook’u. Przeglądając go, natknęła się na zdjęcie dziewczyny.
- Ona mi kogoś przypomina… Hmm… A..! Już  wiem! To ta wredna dziewczyna, która przyszła na casting- pomyślała.
Pod zdjęciem był podpis „Sandra Dziwiszek nową dziewczyną Wojciecha Szczęsnego!” Kamilę zamurowało. Nie myślała, że na tego typu przesłuchania przychodzą też i znane osoby. Za chwilę zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Kto to może być o tej godzinie? – pomyślała.
W drzwiach stała zasmucona Natalia.
- Hej, co cię sprowadza do mnie o tak późnej godzinie?
- Hej. Mam złą wiadomość. Niestety moja babcia, która mieszka w Niemczech zachorowała i jutro rano razem z rodzicami muszę wyjechać do niej.
- A nie możesz zostać?
- Muszę pomóc rodzicom. Po za tym oni by się na taki układ nie zgodzili. Warszawa jest za daleko od miejsca zamieszkania mojej babci.
- Jak ja bez ciebie wytrzymam?
- Nie wiem… Ja bez ciebie chyba też nie wytrzymam. Będziemy siebie odwiedzały w wakacje.
- Nie mamy innego wyjścia.
- Ja niestety muszę lecieć do domu. Pa.
- Pa. Zadzwoń do mnie czasami.
- Okay. Postaram się.
Kamila zamknęła drzwi i położyła się spać.

----------------------------------------------------------------------------------------------------
Prawie cały rozdział był pomysłem Eweliny K. , bo ja nie miałam za dużej weny twórczej xD. Czytasz=komentujesz. Komentujcie bo to daje dużo sił na stworzenie nowych rozdziałów. A w ogóle to wam się podoba moje opowiadanie czy nie?  A jak chcecie o coś zapytać to macie tu mojego aska: 
http://ask.fm/TomsonowaxD

środa, 24 lipca 2013

Afrodział 3.

Po występie dziewczyny jurorzy mieli chwilę przerwy. Tomasz postanowił znaleźć dziewczynę i porozmawiać z nią chwilę oraz wymienić się numerami telefonów. Chodził po całym hallu i nagle wpadł na kogoś.
- O… Tomson, co ty tutaj robisz? Nie powinieneś teraz być na fotelu obok Barona??- zapytała zdziwiona Kamila
- Dobrze, że jeszcze nie poszłaś. Właśnie cię szukałem. A teraz mamy przerwę i postanowiłem, że cię poszukam bo chcę z tobą pogadać.
- O czym?
- Nie tutaj. Chodźmy gdzie indziej-po czym złapał dziewczynę za rękę i pociągnął ją.
- Gdzie my idziemy?- zapytała przestraszona i jednocześnie zdziwiona Kama.
- Zobaczysz…
Tomek zaprowadził dziewczynę do parku, który był za budynkiem, w którym odbywały się przesłuchania. Usiedli na ławce i zaczęli rozmawiać. Tomson wypytywał się dziewczynę o szczegóły jej życia.
- Ja ci nie będę opowiadał o swoim życiu bo pewnie cały mój życiorys znasz na pamięć. Ale ty opowiedz mi coś o sobie. Zacznij od tego że jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie- zaczął Tomson.
- Ale ja nie jestem najpiękniejszą! Są ładniejsze ode mnie…
- Według mnie jesteś najładniejsza i proszę się ze mną nie spierać!
Po tych słowach dziewczyna odwróciła głowę w drugą stronę, aby chłopak nie zobaczył rumieńca, który pojawił się na jej policzkach.
- To powiesz mi coś o swoim życiu czy nie?- powtórzył pytanie Tomek.
- No dobra. Mam 17 lat za równo 4 miesiące skończę 18, mam dwójkę rodzeństwa młodszego- siostra ma 10 lat, a brat 12. Moja mama razem z moim tatą są lekarzami i przez to prawie cały czas muszę zajmować się rodzeństwem. Uwielbiam śpiewać. Mieszkam w Warszawie, ale nie w bloku tylko w domu. No i chyba to wszystko…
- A… Masz.. yy.. no… chłopaka..?-wyjąkał Tomasz.
- Nie, nie mam-powiedziała ze śmiechem Kamila.
- Aha... A dasz mi swój numer telefonu?
- Tak, jasne.
Po czym wymienili się numerami telefonów. Rozmowę przerwał dzwoniący telefon.
- Halo! –powiedział zezłoszczony chłopak.
- Cześć, co ty taki zły? To my wszyscy powinniśmy być na ciebie źli, bo już 5 minut temu powinieneś być na sali, a ty się gdzieś włóczysz, nie wiadomo gdzie i z kim!- powiedział Baron.
- O sorry, na śmierć zapomniałem… Zaraz będę.
- Ty mnie nie przepraszaj tylko producenta.. Chyba chcesz mocno, żeby wylecieć z programu!
- Nie chcę wylecieć… Zagadałem się z… -Tomek przerwał bo nie chciał mówić, że spotkał się z Kamilą.
- No z kim?
- Nie ważne. Dobra kończę. Zaraz przyjdę.
Tomek odłożył telefon i ze smutkiem popatrzył na dziewczynę.
- Czemu taki smutny?- zapytała.
- Bo muszę już iść do studia. A tak się fajnie z tobą gadało.
- Nie martw się. Powtórzymy to kiedyś!
- No mam nadzieję. To ja lecę, pa.
- Pa…
Dziewczyna  postanowiła, że chwilę przejdzie się po parku i wróci do domu.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję Ewelinie K. za małą korektę :* Postaram się dodać jutro kolejny Afrodział :)

wtorek, 23 lipca 2013

Afrodział 2.

Sobota, dzień przesłuchań „The Voice of Poland”.
Kamila wstała o 6:30. Zjadła śniadanie, założyła najlepsze ciuchy, zrobiła sobie makijaż i uczesała się. Nie mówiąc nic nikomu o 8:00 wyszła z domu na miejsce przesłuchań. Ku jej  zdziwieniu nie było dużo osób. Koło niej stała dziewczyna mniej więcej w jej wieku, może trochę starsza.
- Hej, jestem Kama-powiedziała Kamila z uśmiechem na twarzy  wyciągając przy tym rękę.
- Odwal się laluniu. To jest program dla ludzi takich jak ja, a nie takich wieśniaków jak ty!
- O co ci chodzi?
- Pewnie przyszłaś tylko po to żeby zobaczyć gwiazdy.. pewnie Tomsona bo teraz wszystkie małolaty się w nim bujają.  Zwykły piosenkarz i żadna z niego sława. Ni on przystojny ni co. Też taki wieśniak jak ty! A i przyszłaś pewnie też po to żeby pokazać się w telewizji. Głosu to na pewno nie masz!
- Po pierwsze nie obrażaj Tomsona, ponieważ to jest fajny człowiek i nie przyszłam tu po to żeby tylko go zobaczyć. To że się w nim bujam nie oznacza, że tylko dlatego tu przyszłam! Przyszłam tu po to żeby pokazać swój głos. Ja pragnę rozwijać swój talent muzyczny. A po drugie to nie wywyższaj się bo ty jesteś starsza ode mnie o kilka lat- dwa, trzy, albo jesteś w moim wieku. I zobaczymy kto tu ma głos!-Kamila powiedziała co jej ślina na język przyniosła, odwróciła się z napięciem i poszła jak najdalej od tej zarozumiałej dziewczyny.
Czekając na wystąpienie zobaczyła jak ta zarozumiała dziewczyna wybiega z płaczem z sali, która była miejscem przesłuchań.
- Pewnie się nie dostała, a taką udawała ważną i potrafiącą śpiewać-pomyślała Kamila.
Nadszedł w końcu moment występu. Dziewczyna miała ręce i nogi jak z waty. Weszła na scenę i zaczęła śpiewać. Gdy nadszedł moment refrenu odwróciła się Justyna Steczkowska, potem Patrycja Markowska, następnie Marek Piekarczyk. Nadszedł koniec piosenki. Kamila myślała, że Tomson i Baron się nie odwrócą, lecz nagle usłyszała ten dźwięk. Wszyscy jurorzy się odwrócili! Dziewczyna tak się cieszyła, że aż się wzruszyła. Zobaczył to Tomson.
- Ej, co jest? Nie płacz
Następnie wstał z fotela, podszedł do niej i ją przytulił. Dziewczyna nie mogła uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Tomasz wyjął z kieszeni chusteczkę i podał ją dziewczynie mówiąc:
- Proszę cię nie płacz bo ja się zaraz rozpłaczę. Nie mogę patrzeć, kiedy kobieta płacze. Już jest wszystko dobrze.
Tomson przytulił ją jeszcze raz i poszedł na swoje miejsce
- Jak masz na imię? –spytał Baron
- Kamila.
- No Kamiiila.. powiem ci, że głos to ty masz! My z Tomsonem bardzo byśmy chcieli żebyś była w naszej drużynie. Prawda Tomsonie?
- Tak, to prawda głos masz niesamowity. Potwierdzam całą wypowiedź Barona i również zapraszam cię do naszej drużyny-potwierdził wypowiedź swojego kolegi Tomson.
Następnie wszyscy jurorzy skomentowali jej występ i jej głos, po czym powiedzieli, że również chcą ją mieć w swoich drużynach.
- No.. To teraz wybieraj! –powiedziała Justyna.
Kamila wiedziała już kogo wybierze ale postanowiła zrobić chwilę ciszy, żeby podnieść emocje.
- Z takiej racji że jestem wielką fanką...- w tym momencie rozsunęła bluzę, pod którą była biała koszulka z napisem „AFRO GANG”- Afromental... to ja chciałabym być w drużynie Tomsona i Barona!
- YEEEEEEE- krzyknął Tomson, po czym razem z Baronem podeszli do dziewczyny i zrobili z nią misia.
- Ale mamy skarb w drużynie- powiedział Baron.
- To prawda-odparł Tomek.
- Cieszę się, że będę mogła z wami współpracować.
- My również- odpowiedział Tomson.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Komentujcie, ponieważ to daje więcej pomysłów na tworzenie nowych Afrodziałów. Postaram się codziennie pisać nowy rozdział. Pozdro, Tomsonowa ;)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Afrodział 1.

Sobotnie popołudnie.
Kamila nudziła się, więc postanowiła zadzwonić do swojej najlepszej koleżanki Natalii.
-Hej, mogę do ciebie wpaść, bo u mnie w domu to same nudy.
-Hej, sorry Kama ale w poniedziałek mam poprawkę z angola i muszę się nauczyć, a jak nie dostanę co najmniej 4 to będę miała szlaban.
-Aha to szkoda… Dobra nie przerywam ci. Miłej nauki. Pa.
-Dzięki, pa.
Dziewczyna ze smutkiem odłożyła słuchawkę. Postanowiła włączyć telewizję i jak to mówi jej tata „polatać po kanałach”.  Tak też zrobiła. Przełączała tak cały czas, aż nagle zatrzymała się na kanale TVP2 i zobaczyła Tomsona i Barona z Afromental. Kamila uwielbiała Afromental. Mężczyźni mówili o przesłuchaniach do nowej edycji „The Voice of Poland”, które odbędą się za tydzień w Warszawie. Dziewczyna bardzo się ucieszyła, że będzie mogła wziąć udział w castingu, ponieważ nie było żadnych przeszkód: 1. Bardzo ładnie śpiewa. 2. Mieszka w Warszawie. Postanowiła poszukać odpowiedniej dla siebie piosenki. Szukała całymi godzinami, wszędzie gdzie się tylko dało i nagle wpadły jej w ucho dwie piosenki: „Birdy- Skinny Love” i „Alicia Keys - If I Ain't Got You”. Nie mogła zdecydować, którą zaśpiewać na castingu. Postanowiła zadzwonić do swojej siostry ciotecznej, która jest nauczycielem muzyki.
-Cześć Asia mówi Kamila.
-Ooo… Cześć Kama. Dawno z tobą nie gadałam. Co tam?
-Chciałabym cię prosić o poradę. Za tydzień jest casting do „The Voice of Poland” i ja chciałabym iść. Wybrałam dwie piosenki, ale nie wiem którą zaśpiewać.
-O, to fajnie, że chcesz rozwijać swój talent. Jakie masz piosenki?
-„Birdy- Skinny Love” i „Alicia Keys - If I Ain't Got You”.
-A do czyjej drużyny chciałabyś trafić?
-No oczywiście, że do Tomsona i Barona!- odpowiedziała dziewczyna z entuzjazmem.
-To ja bym ci polecała „Alicia Keys - If I Ain't Got You”. Oni to uwielbiają.
-Dzięki za poradę muszę już kończyć pa.
-Pa i powodzenia.
-Dzięki. A i mam jeszcze prośbę. Nie mów nikomu, że idę na casting. Chcę zrobić wszystkim niespodziankę.
-Okay.
Kamila postanowiła, że nie zmarnuje tego tygodnia i będzie się uczyć śpiewać tej piosenki. Dziewczyna myślała, że to bardzo proste nauczyć się jednej piosenki, ale niestety naukę przeszkadzała jej szkoła, rodzice i rodzeństwo, którym musiała się prawie cały czas zajmować.
-Już nie mogę się  doczekać kiedy skończę 18 lat- powiedziała w myślach.-Będę mogła robić wszystko i nikt mi nie będzie rozkazywał! Spokojnie, jeszcze tylko kilka miesięcy!