niedziela, 1 grudnia 2013

Afrodział 35.

Tomek obudził się wcześniej od Kamili. Zszedł na dół, zrobił śniadanie i przyniósł na tacy dziewczynie. Tacę postawił na szafkę nocną i zaczął ją całować. Kamila powoli otworzyła oczy.
- Hej kochanie. Jak się spało?- spytał Tomek.
- Cześć. Przy tobie zawsze dobrze mi się śpi- odpowiedziała.
- Przyniosłem ci śniadanko…
- Ooo.. Dziękuję.. Kochany jesteś…
- Hehe..- powiedział po czym podał jej tacę ze śniadaniem.
- Mmm.. jakie pyszności- zachwycała się Kamila.
Dziewczyna zaczęła jeść.
- Muszę zadzwonić do Eweliny…- powiedziała po skończonym śniadaniu.
- Po co?- zapytał.
- Muszę się coś niej zapytać…
- Aha.. Spoko.. To ja idę posprzątam po śniadaniu, a ty dzwoń do niej.
- Okay.
Tomek wyszedł z sypialni. Kamila wyciągnęła telefon i wybrała numer do Eweliny. Niestety, dziewczyna usłyszała tylko automatyczną sekretarkę. Co chwila powtarzała tą próbę, lecz każda była nieudana. Po chwili przyszedł Tomson.
- I co? Zadzwoniłaś do niej?- zapytał.
- Nie odbiera.. Trochę się martwię, bo sama miała do mnie wczoraj zadzwoni…- odpowiedziała zmartwiona Kamila.
- Zawieźć cię do niej?- zaproponował.
- Jeśli możesz…
- To zbieraj się.
Kamila poszła do łazienki. Ubrała się, uczesała się, umalowała się i po chwili wyszła z łazienki.
- Możemy już jechać?- spytał Tomasz.
- Tak.
Wyszli z domu, wsiedli do samochodu i wyjechali. Za chwilę byli pod domem Eweliny.
- Iść z tobą czy poczekać?
- Poczekaj…
- Jakby co to dzwoń.
- Dobra.
Kamila wysiadła z auta i poszła pod drzwi domu koleżanki. Dzwoniła dzwonkiem i pukała do drzwi, ale nikt nie otwierał. Nacisnęła na klamkę. Drzwi były otwarte, więc weszła do środka.
- Ewelina?!- wołała koleżankę Kamila.
Nikt nie odpowiadał. Weszła do sypialni. Na łóżku zobaczyła leżącą Ewelinę, a wokół niej leżały rozsypane tabletki nasenne.
- Ewelina!!- szturchała koleżankę Kamila.
Ewelina nie odpowiadała ani się nie budziła. Kamila była roztrzęsiona. Zadzwoniła do Tomka.
- Halo.. Tomek?!
- Eeej.. Co jest?
- Proszę cię.. Przyjdź tutaj..
- Co się stało?
- Przyjdź tu!
- Dobra.. Już idę..
Kamila chciała zadzwonić po pogotowie, lecz strasznie trzęsły jej się ręce. Za chwilę przyszedł Tomson.
- Co się stało?
- Zadzwoń po pogotowie!- powiedziała zdenerwowana.
- Już.. Spokojnie… Nie denerwuj się..
Tomasz zadzwonił po pogotowie. Za chwilę przyjechała karetka i zabrała Ewelinę do szpitala. Tomek z Kamilą samochodem, również przyjechali do szpitala. Za chwilę z sali, na której leżała Ewelina wyszedł lekarz.
- Panie doktorze. Co z nią?- zapytała Kamila.
- Wykonaliśmy płukanie żołądka, ponieważ przedawkowała leki. Była to najprawdopodobniej próba samobójstwa. Ale tego dowiemy się niedługo. Dziś wieczorem przyjdzie do niej psycholog. Wiemy na pewno, że jej życiu nic nie zagraża- odpowiedział lekarz.
- Mogę do niej wejść?
- Tak, ale tylko na chwilę, ponieważ pacjentka, może być zmęczona.
- Dobrze… Dziękuję.
- To ja poczekam tu na ciebie- oznajmił Tomasz.
- Okay. Zaraz przyjdę.
Kamila weszła do Sali. Na jednym z czterech łóżek leżała Ewelina. Była jedną osobą na Sali.
- Jak mogłaś mi to zrobić? Chciałaś mnie z tym wszystkim zostawić?- zapytała przez płacz Kamila.- Gdybym dziś do ciebie nie przyjechała… to… nie wiadomo jakby się to skończyło.
- Ale… Ja sobie z tym nie radzę..- tłumaczyła się, również płacząc Ewelina.
- I przez to chciałaś się zabić?
Ewelina nic nie odpowiadała.
- Naprawdę chciałaś mi to zrobić?
- Przepraszam.. Nie chciałam ci zrobić takiego kłopotu..
- Ty mnie nie przepraszaj, tylko obiecaj, że nigdy tego więcej nie zrobisz.
- Obiecuję..
- To teraz mi powiedz dlaczego to zrobiłaś?
- Bo.. załamałam się moimi związkami…
- Nie lepiej było do mnie zadzwonić.. Nie wiem.. Przyjść…
- Przepraszam.. Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy..
- No ja myślę… Dobra.. Ja już będę uciekać, bo pewnie jesteś zmęczona…
- Dziękuję, że się o mnie tak troszczysz.. Jesteś dla mnie prawie jak siostra…
- O nie…. Tylko nie jak siostra.. Bo ja już mam za dużo rodzeństwa.. Trójka mi wystarczy..
- Ale jeden jest już odchowany.. A z resztą się nie widujesz teraz często..
 - No racja… Przynieść ci coś?
- Na razie nie…
- Dobra.. Odpoczywaj. To pa.
- Na razie.
Kamila wyszła z sali.
- Co? Jedziemy?- spytał Tomson.
-Tak.
Para wyszła ze szpitala, wsiadła do samochodu i ruszyła. Za kilka minut była w domu.
--------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugą nieobecność, ale szkoła.. szkoła.. i jeszcze raz szkoła. Rozdział pisany na lekcjach. Napisałabym dłuższy, ale z piątku na sobotę miałam nockę harcerską i spałam tylko godzinę i to w ekstremalnych warunkach xD (trzy osoby na jednej karimacie xD), w sobotę byłam cały dzień w Warszawie, natomiast dzisiaj muszę lekcje odrobić i nauczyć się na sprawdziany i kartkówki itp... (ale dodałam żebyście się nie niecierpliwili xD) Wstawię wam moje zdjęcia z wycieczki do Warszawy, z nocki harcerskiej (tylko się mnie nie przestraszcie xD bo koleżanka musiała mnie tak umalować xD bo musieliśmy zrobić apel nocny, że niby wybuchła bomba xD :D ) i z soboty w Warszawie na Wilanowie xD.



niedziela, 20 października 2013

Afrodział 34.

Do Kamili zadzwonił telefon.
- Halo?
- No hej. Czemu nie odbierałaś telefonu?- zapytała Ewelina.
- Bo miałam nagranie.
- To dzisiaj?
- No tak.. Co chciałaś?
- Igor chce się ze mną spotkać..
- I co w związku z tym?
- No nie wiem czy iść na to spotkanie..
- A czemu masz nie iść?
- No .. jakoś tak dziwnie się czuję..
- Może jesteś w ciąży z nim?- zażartowała Kamila.
- Nawet tak nie żartuj! A dziwnie się czuję, to nie pod tym względem, że mnie coś boli czy coś… Tylko, że względem niego tak się jakoś dziwnie czuję..
- Ja na twoim miejscu bym poszła na to spotkanie.. A wiesz czemu? Bo jestem ciekawa co on ma tobie do powiedzenia.
-  Ale..
- Jakie ale? Nie ma żadnego ale! Jesteś wolną dziewczyną! Zerwałaś z chłopakiem! Prawda?
- No tak jakby..
- No to czego się obawiasz?!
- No.. chyba niczego.. Nie wiem z resztą już sama!
- Masz iść i koniec i kropka!
- No dobra..
- O której masz to spotkanie?- zapytała Kama.
- O 19:00..
- Yy.. to ja nie wiem na co ty czekasz?!  Jest już 18:00! Szykuj się i idź!
- Okay.. Dzięki za porady…
- Jak już będziesz po spotkaniu to zadzwoń. Albo jutro się gdzieś spotkajmy..
- Dobra to jutro do ciebie zadzwonię i się umówimy. Do zobaczenia.
- Na razie.
Kamila odłożyła telefon. Za chwilę podszedł do niej od tyłu Tomson, objął ją w talii i zaczął całować po szyi.
- Kto to dzwonił- zapytał po chwili Tomek.
- Ewelina- odpowiedziała Kamila.
- Co chciała?
- A nic.. Takie tam.. wiesz.. babskie sprawy.. plotki i w ogóle..
- Aha.. Dasz się dziś zaprosić gdzieś na kolację?
- Hmm.. A jeśli powiem nie to co?
- To.. Będzie za to kara..- zażartował  Tomasz.
- Haha.. No dobra.. Odpowiem, że tak.. Możemy gdzieś iść na kolację.
***
Ewelina po rozmowie z koleżanką postanowiła, że pójdzie do łazienki, przebierze się, uczesze się i zrobi sobie makijaż. Za chwilę była już gotowa. Założyła buty i wyszła. Za kilka minut była już na miejscu. Mimo, iż na miejsce przybyła przed czasem, to zauważyła, że Igor również już jest. Postanowiła, że podejdzie do niego.
- O hej.. Już jesteś?- zapytał zdziwiony Igor.
- Yy.. hej.. yy.. przyszłam wcześniej bo nie miałam co robić..
- Spoko.. Nawet lepiej, że wcześniej przyszłaś.. Zamówić ci coś?
- Nie, dziękuję. To.. jaki jest cel tego spotkania?
- Chciałem porozmawiać.. yy.. o nas..- powiedział Igor po czym złapał Ewelinę za rękę.
- Proszę cię.. nie ma tematu.. To co się ostatniej nocy zdarzyło między nami.. To.. nie powinno mieć miejsca..  Ja.. nic do ciebie nie czuję..
- Ale.. Wczoraj mówiłaś co innego!
- Ale wczoraj to nie znaczy dzisiaj! Poza tym wczoraj byłam po alkoholu.. i moim zdaniem… oczywiście nie obrażając cię.. wykorzystałeś mój stan..
- Ale Ewelina! Ja cię kocham.. Ja chcę z tobą być! Proszę cię! Daj mi szansę..
- Nie Igor.. Ja kocham Alka..
- Ale on do ciebie już nie wróci!
- No i co z tego.. Na razie nie jestem  gotowa na nowy związek..
- Proszę cię.. Zrobię wszystko co tylko będziesz chciała!
- Nie! Chyba będzie lepiej jak już sobie pójdę..
- Poczekaj..
- I nie dzwoń do mnie więcej.. Cześć.
Ewelina wstała od stolika i wyszła. Wracając do domu po jej policzkach zaczęły spływać łzy.
***
Baron postanowił, że zadzwoni do swojej mamy. Przez przypadek wybrał numer Eweliny.
- Halo?- zapytała załamanym głosem Ewelina.
- Yy.. Ewelina?- zapytał zdziwiony Aleks.
- Tak! A myślałeś, że kto?
- Sorry.. pomyliłem numery.. Miałem zadzwonić do swojej mamy..
- Aha.. To cześć..
- Cześć.
***
Kamila zeszła z góry, ubrana w krótką, czerwoną sukienkę.
- Mm.. pięknie wyglądasz kochanie- powiedział Tomasz.
- Dziękuję- odpowiedziała dziewczyna po czym podeszła do Tomsona i pocałowała go w usta.
- A to za co?
- A tak..  za nic.. A musi być za coś?
- No nie wiem.. To co jedziemy?
- Oczywiście, że tak..
Para wyszła  z domu, wsiadła do samochodu i pojechała do restauracji.
***
Ewelina wróciła do domu. Wyjęła z szafki proszki nasenne. Następnie wzięła kilka na raz i popiła wodą, po czym położyła się spać.
***
Kamila i Tomek zjedli kolację. Następnie wrócili do domu.
- To co.. Obejrzymy jakiś film?- zapytał Tomasz.
- Okay.. Tylko pójdę się przebiorę- oznajmiła dziewczyna.
- Dobra.
Kamila poszła na górę i zmieniła ubrania na wygodniejsze. Po chwili wróciła na dół. Usiadła obok Tomsona na kanapie i przytuliła się do niego. Za kilkanaście minut Kamila zaczęła usypiać. Zauważył to Tomek.
- Eeej.. Nie śpij!- powiedział Tomasz.
- Yy.. Że co?!
- Nie śpij!
- Ale mi się spać chce..
- Aa.. Mogę cię rozbudzić..
- Hmm.. No jak chcesz…
Tomson zaczął całować Kamilę. Wziął ją na ręce, zaniósł do sypialni i rzucił na łóżko. Po chwili wznowili namiętne pocałunki. Powoli zrzucali z siebie ubrania i zaczęli się kochać.
----------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak długo pisałam taki krótki rozdział, ale szkoła.. Jak nie kartkówki, to jakieś sprawdziany lub nauka pamięciowa jakiś tekstów -,- . Podoba się? Komentujcie! Proszę was! Jeśli będzie baardzo dużo komentarzy to jak najszybciej dodam kolejny rozdział (za 2-3 dni) ;D. Liczę na was :*.

środa, 2 października 2013

Afrodział 33.

-Halo?!- odezwał się Baron.
- Yy.. no cześć- powiedziała Ewelina.
- Po co dzwonisz?
- Bo musimy pogadać?!
- Ale nie mamy o czym!
- Raczej mamy..
- No nie.. Zdradziłaś mnie z tym Igorem czy jak mu tam..  Więc chyba to koniec miedzy nami!!
- Odezwał się wierny!
- Sugerujesz coś?!
- Nie no skąd… Co tam, że pudelki i inne strony już mają twoje zdjęcia z tej wczorajszej imprezy!!
- Że co?
- No tak.. "Baron w objęciach z seksowną blondynką "!!
- Ale...
- Wiesz co... Mam cię już dość. Cześć!!!
- Ale..
Ewelina rzuciła ze złością rzuciła telefonem o kanapę.
***
Do Kamili zadzwonił telefon.
- Halo?
- Jest sprawa.. Musimy się natychmiast spotkać- powiedział oschle Tomson.
- No okay.. Jestem w domu, więc będę na ciebie czekać..
- To za parę minut będę. Na razie.
- Cześć.
Kamila odłożyła telefon. Za chwilę przyjechał Tomasz.
- Cześć. Pamiętasz, że dzisiaj jest program?- zapytał.
- O kurna.. Zapomniałam..
- No tak.. Ty tylko pamiętasz o imprezach i w ogóle.. a o takich sprawach to zapominasz..
- Ale Tomek..
- No co? Taka jest prawda..
- Ale daj mi to wyjaśnić!
- No to słucham..
- Wtedy.. na tych urodzinach.. to była osiemnastka.. i wiesz.. i był alkohol.. no.. i Ewelina trochę wypiła..
- Ale po co mi opowiadasz o Ewelinie?
- Ale daj mi skończyć!
- Przepraszam.. Kontynuuj..
- Noo.. i Ewelina trochę wypiła.. i zadzwoniła do Igora, żeby spotkali się w klubie.. No i za jakiś czas zauważyłam, że jej nie ma… i postanowiłam ją poszukać..
- Ta.. Yhym..  A Łozo? Co on tam robił?
- Myślisz, że ja go tam specjalnie ściągnęłam? Nawet nie wiem skąd on się tam wziął..
Tomek nie odzywał się.
- A gdzie zaufanie w naszym związku? Dlaczego mi nie ufasz?- spytała dziewczyna.
- Ja.. ja cię kocham.. i nie chcę.. żeby.. ktoś mi cię zabrał..
- Ja też nie chcę cię stracić..
Tomasz przyciągnął dziewczynę do siebie.
- Przepraszam- powiedziała Kamila.
- Kocham cię- oznajmił Tomson po czym pocałował dziewczynę namiętnie w usta.
- Ja ciebie też- odpowiedziała po chwili.
-  Może pojedziemy na próbę, co?
- Baron jest na mnie zły?
- Nie wiem czy na ciebie jest zły… Czemu miałby być na ciebie zły?
- Bo nie dopilnowałam Eweliny…
- A co ona.. Mała dziewczynka, że trzeba ją pilnować?
- No nie.. Ale..
- No to czym się przejmujesz? To możemy już jechać?
- No poczekaj… Muszę się jakoś umalować i w ogóle..
- I tak jesteś piękna..
- Dziękuję, ale muszę się trochę ogarnąć.. Daj mi godzinę..
- Wykluczone! Pół godziny i ani minuty dłużej!
- No niech ci będzie.. Chociaż nie wiem czy się w tak krótkim czasie wyrobię..
- Idź i nie narzekaj! Bo dam ci dziesięć minut…
- No dobra, dobra.. już idę..
Kamila poszła do łazienki, aby przebrać się, umalować i uczesać. Za pół godziny dziewczyna zeszła z góry.
- Już możemy jechać?- zapytał Tomasz.
- Tak, oczywiście- odpowiedziała.
Para wyszła z domu, wsiadła do samochodu i pojechała do studia. Za kilka minut byli już na miejscu. W studiu panował chaos. Każdy gdzieś biegał i krzyczał. Tomson i Kamila postanowili, że poszukają Barona. Po długich poszukiwaniach znaleźli go. Widać było, że jest przygnębiony.
- Siema! Jak tam? Trzymasz się?- zapytał Tomson.
- Cześć.. Jakoś się trzymam.. Ale.. nie jest najlepiej- odpowiedział Alek.
- A gdzie reszta uczestników?- zapytał Tomasz.
 - Nie wiem..
- A zawiadomiłeś ich, tak jak cię prosiłem, żeby przyjechali wcześniej?
- Nie..
- No kurwa! Chłopie.. Weź się w garść! Dziewczyna jak każda inna..
- Może dla ciebie.. ale dla mnie nie!
- Dobra.. To ja idę obdzwonić ludzi, żeby przyszli..
Tomek wyszedł, aby zadzwonić. Kamila podeszła do Barona.
- Co tam?- zapytała.
- A jak myślisz?
- Jesteś na mnie zły?
- Nie.. Nie wiem, co ze mną jest nie tak? Każda fajna laska prędzej czy później mnie zdradza…
- Ewelina była po alkoholu.. I nie myślała.. Gdyby się nie upiła..
- Możesz jej nie bronić?!- przerwał Kamili Aleks.
- Przepraszam.. Chciałbyś z nią jeszcze być?
- Nie wiem.. Chyba nie potrafiłbym jej wybaczyć..
Za chwilę przyszedł Tomson.
- Za chwilę mają przyjść na próbę- oznajmił.
- To może zacznijmy, żeby było szybciej- zaproponowała Kamila.
- Okay. To zaczynamy- odpowiedział Baron.
Kamila przećwiczyła piosenkę kilka razy. Za parę minut przyszła reszta uczestników. Do Kamili zadzwonił telefon. Zobaczyła, że na ekranie wyświetliło się: „Wozzo”. Postanowiła, że wyjdzie na zewnątrz.
- Halo?
- No hej kocico.. Co tam u ciebie?- zapytał żartobliwie Wojtek.
- Posłuchaj mnie.. To co było wczoraj to.. Zapomnijmy o tym.. i nikt się nie może dowiedzieć! Zrozumiałeś?
- No tak, ale..
- Nie ma żadnego „ale”.. Coś ważnego chciałeś ode mnie?
- Chciałem pogadać..
- A jak pogadać to nie teraz.. Bo teraz nie mam czasu, ponieważ za trzy godziny mam występ.
- To powodzenia.. I pa.
- Dzięki. Na razie.
Kamila rozłączyła się i weszła z powrotem do środka. W studiu trwała próba. Za trzy godziny zaczęło się nagranie. Kamila na ringu razem ze swoją rywalką wystąpiła jako czwarta. Chłopaki wybrali Kamilę. Za dwie godziny wszyscy wyszli ze studia.
----------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak późno i w ogóle.. ale nauka.. nauka i jeszcze raz nauka -,- i często też neta nie miałam.. no i miałam też szlaban :/ . Nie wiem kiedy dodam kolejny, ponieważ cały weekend mam zawalony.. Z piątku na sobotę mamy nockę klasową ;D , w sobotę jadę na zakupy, a w niedzielę jadę na basen i będę musiała się uczyć na sprawdzian z historii na poniedziałek... W niedzielę nawet nie obejrzałam MBtM bo musiałam się nauczyć na geografię i historię.. i wraz siedziałam do 1:00 lub do 2:00 i spałam do 6:00 -,- tak więc wiecie.. Ktoś mi na asku napisał, że jak nie będę dodawać rozdziałów to stracę czytelników, ale ja myślę, że prawdziwi czytelnicy będą czekać i uzbroją się w cierpliwość ;). Moim zdaniem ten rozdział trochę nudny.. Jakby co to pisałam go na lekcjach xD.
Ale się rozpisałam.. Komentujcie!! Proszę!!

czwartek, 19 września 2013

Afrodział 32.

Był to były chłopak Eweliny, z którym dziewczyna dawno zerwała kontakty i nie chciała go nigdy więcej widywać. Kuba był już trochę napity i zaczął przystawiać się do Eweliny.
- Mrr.. jakie seksi dupeczki..  - powiedział Kuba.
- Yy.. Czego chcesz.. Miałeś przecież mi się nie pokazywać na oczy!- wykrzyczała Ewelina.
- No nie denerwuj się kochanie.. Jeśli chcecie.. to.. możemy pójść do mnie.. i się troszeczkę.. zabawić..
Dziewczyny nie mogły sobie z nim poradzić, a ochrona nie zwracała na to uwagi. Na szczęście za chwilę  przyszedł spóźniony Igor i odepchnął Kubę od dziewczyn.
- Eee… ty.. Stary.. Co ty za jeden? I co ty robisz?- wybełkotał Kuba.
- Odczep się od nich!- powiedział zdenerwowany Igor.
- Yyy.. a co.. że niby któraś z nich.. to twoja laska… co..?
- No może.. ale tobie raczej nic do tego..
- No raczej jednak coś mi do tego..
Kuba rzucił się na Igora i zaczęli się bić.  Dziewczyny zamiast rozdzielić chłopaków zaczęły dopingować Igora. W końcu wkroczyła ochrona i rozdzieliła bijących się facetów. Kubę wywalili z klubu, a Igor z dziewczynami mogli tam dalej zostać.
- Wielkie dzięki.. Ale może zmienimy klub..- zaproponowała Ewelina.
- Jestem za!- poparła ją Kamila.
- To może pójdziemy do tego klubu, w którym się ostatnio bawiliśmy- powiedział Igor.
- Chodźmy!- odpowiedziały dziewczyny.
Wyszli z klubu i ruszyli w stronę drugiego. Za kilkanaście minut byli na miejscu. Usiedli przy stoliku. Zaczęli pić i rozmawiać. Ewelina poszła z Igorem na parkiet. Kamila postanowiła, że zadzwoni do Łoza.
- Yy.. Hej.. yy.. Wo.. Wojtek robisz coś ważnego?- zapytała upita Kamila.
- Yy.. No hej... Nic ważnego nie robię, a co?- odpowiedział Wozzo.
- Bo może.. yy.. wpadniesz na imprezę? Yy.. Tu gdzie ostatnio..
- Hmm... W sumie to czemu nie.. Za piętnaście minut przyjdę.
- Okay.. To czekam.
Kamila dołączyła do przyjaciół na parkiecie. Za około dziesięć minut przyszedł Łozo i od razu doskoczył do baru, by dorównać stanom zdrowia znajomych. Kamila zobaczyła go i podeszła. Zaczęli rozmawiać, ale było zbyt głośno. Postanowili, że wyjdą na zewnątrz. Poszli do parku, który znajdował się naprzeciwko klubu. Siedli na ławce i dalej rozmawiali.
*W tym samym czasie.
Ktoś zmienił piosenkę na romantyczną. Ewelina z Igorem zaczęli tańczyć. Po chwili stanęli i zaczęli całować się na środku sali nie patrząc na innych ludzi.
***
Kamila i Wojtek rozmawiali cały czas. Po chwili Łozo przysunął się do dziewczyny i zaczął ją całować. Dziewczyna odwzajemniła ruch Wojtka.
- Fajnie całujesz..- powiedział Wozz.
- Ty też- odpowiedziała Kamila.
- Yy.. Kamila.. Czy to nie Tomson i Baron wchodzą do klubu?
- Yy.. Że co?! Gdzie?!
- No tak.. Już weszli…
- Ty tu zostań a ja pójdę sprawdzić.. bo tam została Ewelina i Igor.. i wiesz.. nie wiadomo co oni tam robią...
- Dobra..
Kamila poszła w stronę klubu. Wojtek jej nie posłuchał i poszedł za nią. Od wejścia było już słychać kłótnie i dźwięk tłuczonego szkła. Kamila weszła i zobaczyła kłócących się Ewelinę, Alka i Igora. Za chwilę dostrzegła Tomsona.
- Yy.. No hej Tomuś.. A co tu się dzieje?- zapytała Kamila.
- I ty się pytasz co się dzieje?! Miałyście być na urodzinach.. a nie po klubach z facetami się włóczyć!!- odpowiedział zdenerwowany.
- Ale ja przyszłam po Ewelinę..- tłumaczyła się Kamila.
- Dobra.. Weź już skończ.. Nie chce mi się tego słuchać… Myślisz, że ja w te bajeczki uwierzę?!
***
- Co ty tu kurwa odpierdalasz?!- wykrzyczał zdenerwowany Baron.
- Yy.. No nic.. tańczę tylko...- odpowiedziała Ewelina.
- Ty to nazywasz tańcem ?! Jak byśmy później przyszli to pewnie byście już gdzieś w hotelu byli..!
- Noo bez przesady!- dodał Igor.
- Ty to się nie odzywaj! A tak w ogóle.. to wyjdź!- krzyknął Baron.- Jak bez przesady?! Chyba widziałem co robiliście!
Tomson zobaczył Łoza.
- No nie no.. Baron.. Patrz.. jeszcze on..- powiedział niezadowolony Tomasz.
- Ale że co ja? Ja.. dopiero przyszedłem- wybełkotał Wojtek.
- I co.. Mam ci uwierzyć, że nie bawiłeś się z nimi?
- No nie.. Mówię, że przyszedłem dopiero!
- Yhym.. Alek.. chodźmy, niech się bawią dalej...
Baron i Tomson wyszli z klubu. Igor, Łozo i dziewczyny też to zrobili, ponieważ czuli na sobie wzrok całego klubu. Ewelina z Kamilą postanowiły, że pójdą do chłopaków. Przeproszą ich i wszystko im wytłumaczą. Chłopaki przenieśli imprezę do Igora. Dziewczyny po upływie kilku  minut doszły pod dom Tomsona. Świeciło się światło, więc domyśliły się, że Baron też tam jest. Weszły na plac i udały się w kierunku drzwi.
- Yy.. Kamila masz klucze?- zapytała Ewelina.
- No kurna.. dopiero teraz mi o tym przypominasz?- odpowiedziała.
- Może otwarte..
Dziewczyny sprawdziły, ale niestety było zamknięte. Dziewczyny pukały, dzwoniły cały czas, ale i tak im nikt nie otworzył.
- Nie chcemy z wami rozmawiać! Wracajcie sobie na imprezę! Było najpierw pomyśleć zanim coś zrobiłyście!- dziewczyny usłyszały zza drzwi głos Alka.
Stwierdziły, że nic tu po nich i ruszyły do Igora na dalszy ciąg imprezy. Gdy dotarły na miejsce usiadły na kanapie i zaczęły pić, aby zapomnieć o tym co dziś zrobiły. Za chwilę chłopaki wyciągnęli je na środek salonu. Zabawa trwała do  około 2:00 w nocy.
- Ej.. bo jest problem.. Mam tylko dwa łóżka- zapowiedział Igor.
- Nie ma problemu.. Będę spać z Eweliną na jednym- powiedziała Kamila.
- Yy.. no chyba raczej jest problem.. Bo ja nie będę z nim spać- oznajmił Wojtek.
- No ja z nim też- poparł Wojciecha Igor.
- No to mamy problem..- powiedziała Kamila.
- Wiem!- krzyknęła Ewelina.- Zrobimy losowanie kto z kim śpi. Co wy na to?
- No w sumie to okay.. Co nam szkodzi..- powiedział Igor.
Zrobili karteczki. Na każdej napisali imię wszystkich uczestników imprezy.
- No to.. kto zaczyna losować?- zapytała Ewelina.
- Może gospodarz imprezy?- zaproponował Łozo.
- Spoko.. Ja mam szczęście w losach..- odparł Igor po czym wyciągnął karteczkę.
- Błagam… powiedz, że to nie ja..-powiedział Łozo błagalnym głosem.
- No nie ty.. na szczęście...- odpowiedział Igor z ulgą.
- Uff… No to dobrze.. więc kto?- zapytał zniecierpliwiony Wojciech.
- Ewelina...- odpowiedział radosnym głosem.
- Ekhem!- odchrząknęła głośno Ewelina.
- Więc wy już nie musicie losować bo wynik jest wiadomy...- oznajmił po chwili Igor.
- To co.. Skoro już wiemy, kto z kim śpi.. to może zagrajmy w butelkę!- zaproponował Łozo.
- Nie.. Spać mi się chce.. Jestem wykończona dzisiejszym dniem!- oznajmiła Kamila.
- Ja też! Innym razem zagramy- poparła przyjaciółkę Ewelina.
Kamila i Łozo mieli spać w salonie , natomiast Ewelina i Igor w sypialni.
- Nie no.. Wciąż w to nie wierzę...- powiedziała Ewelina.
- Ale w co?
- No w to że mam spać w tobą w jednym łóżku..
- Ekhem.. Ta spać...-wyszeptał Igor
- Co? Bo ja głucha jestem..
- Nie.. nic!
- Nie ma nic.. no co?
- No mówię nic!
- No mów!
- No nie!
Ewelina złapała poduszkę i nią rzuciła w Igora. I tak rozpoczęła się bitwa na poduszki, lecz po chwili dziewczyny przewróciła się i wylądowała na łóżku.
- No widzisz.. Jak cię do mnie ciągnie..- zażartował chłopak.
- No widzisz.. Aż lecę na ciebie..
- No widzisz.. Takiej okazji nie można zmarnować..
- Ale że co?
Igor zaczął całować Ewelinę.
*W tym samym czasie.
- Weź się posuń!- powiedziała stanowczo Kamila.
- No nie mogę.. bo spadnę..- odparł Wozzo.
- Ale mnie w ścianę wgniatasz!
- Nie moja wina, że ta kanapa jest taka mała..
- A rozłożyłeś ją?
- A to się rozkłada?!
- O BOSZ.. Złaź to rozłożymy!
- Okay..
Kamila i Łozo rozłożyli kanapę i znów się położyli.
- No widzisz.. Od razu wygodniej!- powiedziała dziewczyna.
- Ale teraz zimno…- zaczął narzekać Wojtek.
- Nie przesadzaj!
- Ej.. Jak myślisz.. co oni tam robią w tej sypialni?
- Na pewno to nie jest nasza sprawa..
- Mi się wydaje, że oni.. no wiesz..
- Dobra.. nie wnikajmy w to..
Łozo włączył telewizję, ale leciały same pornosy.
- Pornosa to ja mogę sobie teraz i tu zrobić.. a nie kurna oglądać..- powiedział znudzony Wozz.
- Haha.. No jasne..
- No a zakład?
- No dajesz!
Łozo zaczął całować Kamilę. Po paru minutach namiętnych pocałunków para usnęła.
Rano Kamila obudziła się i od razu wstała, aby poszukać wody. Ale pomyliła pokoje, zamiast wejść do kuchni, weszła do sypialni.
- BOSZ.. Nie no.. dobra.. ja nic nie widziałam... nie… to tylko sen..- powiedziała sama do siebie i wyszła trzaskając przez przypadek drzwiami i budząc Ewelinę.
Ewelina czuła pragnienie, więc chciała się ubrać i iść po picie.
- No gdzie jest ta bluzka?! Trudno wezmę tą...
Ewelina wzięła bluzkę Igora i poszła do kuchni.
- Yy.. nie śpisz?- zapytała zdziwiona Ewelina.
- No nie.. a ty?- odpowiedziała Kamila.
- Też nie.. bo jakiś trzask mnie obudził..
- Aa sorry.. to ja.. bo pomyliłam drzwi i wbiłam wam do pokoju.. i zobaczyłam coś czego nie powinnam widzieć..
- Czyli…?
- Yyy.. no.. yy… Powiem ci tyle, że ma ładną dupę..
- Haha.. okay..  To weźmy picie i zróbmy może cos do jedzenia..
- Dobra..
Dziewczyny posprzątały wszystkie butelki z kuchennego stołu, zrobiły śniadanie i zaczęły jeść.
- Ej.. a tak w ogóle.. to co wy wczoraj tam robiliście? Bo wiesz.. my z Łozikiem wczoraj się zastanawialiśmy.. to znaczy on coś tam zaczął.. że ciekawe co wy tam robicie i w ogóle.. i że wy tam… no wiesz..
Ewelina nic się nie odzywała.
- Czemu nic mówisz?
- Aaa.. czyli miał jednak racje! A co będzie jak Baron się dowie?
- Właśnie chodzi o to, że nie może się dowiedzieć.. Tomson o twoich nocnych wyczynach z Łozem też nie..
- A my nic złego nie robiliśmy..
- Ta.. jasne..
- No… był taki zakład.. ale usnęliśmy..
- Dobra.. nie wnikam..
Nagle Ewelina wybuchła śmiechem, a ponieważ właśnie piła herbatę to z jej ust wyleciała fontanna napoju wprost na podłogę.
- Aaa sikam- mówiła przez śmiech.
- Ale co?
- Odwróć się!
Kamila odwróciła się i zobaczyła Igora w troszkę za krótkiej dla niego, koszulce Eweliny. Obydwie dziewczyny wybuchły jeszcze większym śmiechem.
- No ale dziewczyny… Co wy chcecie? Taka moda…- powiedział troszkę zawstydzony Igor.
- Dobra nie gadaj.. Siadaj tu na śniadanie!- rozkazała mu Ewelina.
- Oo.. jak dawno nikt nie robił mi śniadania..
- Widzisz..  to dziś masz trochę szczęścia…
- Czy wy musicie się tak śmiać od rana?!- powiedziała zaspany Łozo wchodząc do kuchni.
- Siadaj i nie gadaj już tyle!
- Powiem ci tylko tyle że masz stylową koszulkę.. serio.
Łozo szedł w stronę stołu i poślizgnął się na herbacianej plamie Eweliny.
- No kurwa! Ktoś się tu posikał czy co to jest?!- powiedział wściekły Wojtek.
- Haha.. Nie no.. to tylko moja herbata..- oznajmiła Ewelina.
- To co ty.. Jak pijesz to od razu wydalasz?
- Nie.. tylko nie opanowałam śmiechu jak Igora zobaczyłam..
- Aa.. no to się nie dziwie..
Cała 4 siedziała przy stole.
- No to teraz będą mniej przyjemne rozmowy..- powiedziała Kamila.
- Czemu?- zapytał Igor.
- Bo chodzi o to, że ani Tomson, ani Baron nie mogą się dowiedzieć o tym, co tu się wydarzyło- oznajmiła Ewelina.
- Na razie sobie nie psujmy poranka...- powiedział Igor i wyszedł z kuchni. Po chwili wrócił z laptopem.
- Na co ci to?- spytała Ewelina.
- No bo chciałaś ze mną zdjęcie no nie?
- No tak..
- To teraz zrobimy sobie kamerką i od razu wstawisz bo znów zaginie...
- W sumie to okay.. czemu nie
Po jakieś 10 minutach już udało im się wybrać zdjęcie, które wstawiła Ewelina na facebooka.
- No nie no kurwa nie- wykrzyknęła po chwili.
- Co się stało?- spytała Kamila.
- Chodź tu to zobaczysz…
Kamila podeszła i przeczytała:
"Baron z Afromental w objęciach z piękną blondynką. Zdjęcia powstały wczoraj w klubie. Kim jest ta dziewczyna?"
- No to chyba jednak Baron może się dowiedzieć.. a przed Tomkiem to się jakoś ukryje… A teraz sorry, ale idę się ogarnąć i będę się zmywać- powiedziała Ewelina.
- No spoko.. odwiozę cię- zaproponował Igor.- Innych też mogę odwieźć.. jeśli oczywiście chcą..
Po 30 minutach już cała czwórka siedział w samochodzie. Najpierw Igor odwiózł Łoza, a potem dziewczyny, pod dom Eweliny.
- Ok dzięki.. Pa...- powiedziała Kamila.
- Nie ma za co… Do zobaczenia!
- Też dziękuje i do zobaczenia- powiedziała Ewelina i chciała wysiąść, ale Igor złapał ją za rękę i chciał ją pocałować, ale ta odwróciła się i wysiadła.
- Pa..- powiedział Igor.
Dziewczyny poszły w stronę domu.
- Wejdziesz do środka?- zaproponowała Ewelina.
- Nie.. będę lecieć już..
- No okay.. To pa.
- No pa.
Kamila poszła do domu lecz nie było tam Tomsona. Położyła się, wsadziła słuchawki w uszy i zaczęła rozmyślać.
*W tym samym czasie.
Ewelina weszła na facebooka i postanowiła zatelefonować do Barona. Gdy wybierała numer do niego, przyszła jej wiadomość na facebook’u od Igora:
"Musimy się spotkać i pogadać. Znaczy.. jak chcesz to przyjdź dziś  o 19 do tej kawiarni koło mnie.. Bedę czekać"
Po chwili Alek odebrał telefon.
- Halo?!
-------------------------------------------------------------------------------------
Uff.. nareszcie dodaję nowy rozdział ;D . Sorry za tak długą nieobecność, ale mam strasznie dużo nauki.. Masakra jakaś.. Proszę was.. komentujcie.. bo strasznie mało komentarzy jest i mnie to smuci ;c . Dzisiaj wygrałam konkurs na facebook'u i jestem very happy.. ;D

poniedziałek, 9 września 2013

Afrodział 31.

Kamila obudziła się obok Tomsona. Poczuła że strasznie boli ją głowa i chce jej się pić. Wstała i poszła do kuchni by się napić. Następnie postanowiła wziąć prysznic.
***
Ewelina obudziła się na dziwnym, nie swoim łóżku i nie wiedziała gdzie jest. Lecz chwilowo ważniejsze dla niej było by zaspokoić pragnienie, więc postanowiła poszukać kuchni. Zeszła na dół i zobaczyła Barona śpiącego na kanapie. Szła dalej aż nagle na ostatnich schodkach potknęła się i spadła z wielkim hukiem. Baron skoczył jak poparzony, bo nie wiedział co się dzieje. Zaczął się rozglądał, ale nie dostrzegł Eweliny leżącej koło schodów, więc poszedł spać dalej. Ewelina wstała i poszła budzić Alka bo miała do niego kilka pytań.
- Aleeek , Aleeek nie śpij!
- Mamo, jeszcze chwilę...- powiedział Aleks dziecinnym głosem.
- No nie śpij!
- A to Ty? Już nie śpisz?
- No jak widać nie..
- Co to był za huk przed chwilą?
- Yyy.. to ja.. yy.. spadłam ze schodów..
- Nic ci się nie stało?
- Nie… Mam do ciebie parę pytań..
- No dajesz…
- Masz tu jakąś wodę czy coś.. Bo strasznie mnie suszy..
- Haha.. Widzisz pijaczku… Kac morderca nie ma serca.. No dobra dobra.. już ci daję.. Są jeszcze jakieś pytania?
- Co ja tu robię?
- Wczoraj jak nas Tomson odwoził to przyjechaliśmy tu.. i miałaś dziwne myśli jak usłyszałaś że śpisz u mnie..
- Yyy.. aha... okay.. To ja się napiję, ubiorę i mnie odwieziesz ok?
- Nie ma problemu..
***
Tomson obudził się i zobaczył, że nie ma przy nim Kamili. Postanowił więc jej poszukać. Wyszedł z pokoju i usłyszał lejąca się wodę w łazience więc już wiedział gdzie jest Kamila. Zszedł na dół i zaczął przygotowywać śniadanie. Po chwili Kamila przyszła do kuchni.
- A co tak ładnie pachnie?- zapytała dziewczyna.
- Śniadanko.. Zapraszam..- odezwał się Tomson.
- Brzmi kusząco.. Już idę.
- Chociaż nie wiem czy zasłużyłaś za wczoraj...
- Co ja takiego wczoraj zrobiłam?
- No niby nic.. ale wiesz, że ja cię kocham i jestem zazdrosny.. a ty tak z Wojtkiem się tam dobrze bawiłaś..
- No ale mówiłam ci, żebyś przyszedł… a Łozo to tylko kolega..
- No niech ci będzie…
Kamila podeszła to Tomsona i pocałowała go w policzek. Potem razem zjedli śniadanie. Po śniadaniu Tomasz pojechał do studia, ponieważ dziś były próby z innymi uczestnikami.
*Studio
-Ej Ewelina coś w ogóle pamięta z wczoraj czy coś?- zapytał Tomek.
- Chciałbyś.. Ona nawet nie wiedziała skąd się u mnie wzięła.. a co ?- odpowiedział koledze Alek.
- No.. bo nie wiem czy były.. yy.. no grzeczne..
- Haha.. no wiem o co ci chodzi.. Zaufajmy im...
***
Ewelina chciała zaszpanować swoim zdjęciem z Igorem i wrzucić je na facebooka ale po dokładnym przeszukaniu telefonu okazało się, że go nie ma. Spanikowana dziewczyna zadzwoniła do Kamili.
- Halo?
- Kama, Kama czyim telefonem wczoraj robiłyśmy sobie zdjęcia z Igorem?
- No.. Twoim, bo w moim coś jest nie tak z aparatem..
- No bo nie mam tych zdjęć!
- Ale jak to..?
- No właśnie nie wiem!
- To szkoda..
- Nie szkoda.. nie szkoda, tylko chyba będzie trzeba powtórzyć imprezę!
- Sądzisz, że Igor się zgodzi?
- On się zgodzi.. Tylko gorzej z chłopakami..
- To fakt.. ale wiesz oni nic nie muszą wiedzieć.. Zawsze można powiedzieć, że idziemy na jakieś urodziny do koleżanki czy coś..
- No w sumie to masz rację...  Ja będę kończyć. Pa.
- No pa.
Ewelina rozłączyła się i odłożyła telefon. Następnie postanowiła, że wejdzie na facebooka i napisze do Igora.
- Hej. Nie wiem, czy mnie pamiętasz.. to znaczy nas.. Wczoraj byłam z Kamilą i tobą w klubie. Wiesz.. po koncercie..
- No jasne, że pamiętam! Jak mógłbym zapomnieć!
- Ooo.. to dobrze , bardzo dobrze!
- A tak w ogóle to jak po imprezie? Bardzo szumi w głowach?
- U mnie tak.. u Kamili raczej też… A u ciebie? Aa i mam pytanko!
- U mnie też… jak po każdej imprezie.. No.. pytaj!
- Może powtórzymy kiedyś imprezkę? Bo wiesz.. mój telefon oczywiście przypadkiem usunął fotkę z tobą i druga by się przydała..
- Jasne! Kiedy tylko chcecie.. Akurat mamy dwa tygodnie przerwy w koncertowaniu...
- To może piątek?
- Spoko, tam gdzie ostatnio?
- Niee.. Może gdzieś dalej..
- To w centrum przy Wałowej jest taki fajny klub..
- Wiem gdzie.. blisko mojego domu.. To co o 20?
- Tak! To do zobaczenia.
- No Pa.
Ewelina postanowiła, że zadzwoni do Kamili.
- Halo…
- No hej! Nie uwierzysz co się stało..
- No nie wiem.. po tobie to się wszystkiego można spodziewać.. Przed chwilą dzwoniłaś i byłaś smutna i w ogóle..
- Oj tam.. to było przed chwilą!
- No to co się stało?
- Idziemy w piątek na imprezę z Igorem!
- Naprawdę?
- Tak! Mam pomysł.. Może pójdziemy teraz gdzieś na jakieś zakupy? Co ty na to?
- Hmm.. Możemy iść..
- No okay.. To za godzinę spotkajmy się przy głównym wejściu do Arkadii.. Dobra?
- Okay. To do zobaczenia.
- No pa.
Ewelina odłożyła telefon i zaczęła się szykować. Za godzinę była już pod Arkadią. Kamila spóźniła się kilka minut.
- Spóźnialska!- powiedziała Ewelina.
- No sorry, ale mój prywatny kierowca ma teraz inne sprawy i musiałam skorzystać z komunikacji miejskiej..- odpowiedziała Kamila.
- Dobra chodź.. bo zastanie nas noc..
Dziewczyny weszły do środka. Kupiły sobie piękne, dość krótkie sukienki, buty i inne rzeczy.
- Mogę to u ciebie zostawić..?-spytała Kamila
- Yy.. Czemu?
- No bo jak Tomson zobaczy w czym chce iść na te niby urodziny to zacznie podejrzewać...
- A no tak spoko… To u mnie się ubierzemy i w ogóle.. I tak ode mnie jest bliżej do klubu niż od Tomka..
- Okay to w piątek zaraz po szkole idziemy się szykować?
- Jutro jest czwartek tak?- zapytała Ewelina.
- Yy.. No tak..
- To przygotuj sobie ściągę z niemca, bo kartkówka..
- Aa okay.. Dzięki.. To ja spadam żeby być przed Tomsonem..
- No to pa.
- No pa.
Kamila wróciła do domu. Wzięła szybki prysznic i poszła spać. Tomasz wrócił późnym wieczorem kiedy dziewczyna już spała.
Rano Kamila postanowiła nie budzić Tomka, bo wiedziała, że jest zmęczony. Poszła więc na piechotę do szkoły. Gdy już doszła na miejsce, spotkała Ewelinę.
- Kamila.. ty pieszo?- zapytała zdziwiona Ewelina.
- No wiesz.. Oni chyba późno wrócili.. bo Tomek usnął w czapce.. i nie chciałam go budzić..- odpowiedziała koleżanka.
- No to może i lepiej.. Chodź bo trzeba zająć dobre miejsca na niemcu..
Dziewczyny przesiedziały cały dzień w szkole, słuchając o zakończeniu roku. Po skończeniu lekcji poszły do domu. Tomson i Baron znów byli w studiu, więc dziewczyny zajęły się odrabianie lekcji i pogaduchami.
- Mogę u ciebie zostać na noc?- zapytała Kamila.
- Jasne!
- Bo wiesz.. już jest późno.. a nie chcę sama chodzić po nocy..
- Okay.. Nie ma sprawy..
Ewelina z Kamilą poplotkowały jeszcze chwilę i zaraz poszły spać.
Rano dziewczyny szybko się zebrały i poszły do szkoły. W szkole spotkały Olę.
- Hej Kama to prawda że chodzisz z Tomsonem?- zapytała.
- Yyy.. nie..?- odpowiedziała Kamila.
- Jak to nie, jak na pudelku było..
- Wiesz.. Yyy.. no na pudelku są plotki..
- Aha..
Dziewczyny skończyły lekcje o 14:50, więc zaraz po lekcjach poszły do Eweliny i zaczęły się przygotowywać do imprezy. Po czterech godzinach przygotowań dziewczyny były gotowe. Nagle do Kamili zadzwonił telefon. Był to Tomson.
- Halo?
- No hej.. Ty nie w domu? Dziś wcześniej skończyłem..
- O jejku.. Bo ja ci nie powiedziałam, że dziś idziemy na urodziny.. Yy.. no.. do Oli..
- Aaa to szkoda.. Myślałem, że spędzimy ze sobą trochę czasu.. bo ostatnio przez próby.. nie mamy dla siebie czasu..
- Zadzwoń do Barona i zróbcie sobie męski wieczór..
- Nie ma szans, on do Eweliny się wybiera..
- To mu powiedz, że nie ma po co bo ona też idzie na te urodziny..
- A no chyba że tak.. Okay.. To miłej zabawy. Pa… I.. i kocham cię..
- Ja ciebie też.. no pa..
Szczęśliwa Kamila odłożyła telefon.
- A ty co taka szczęśliwa i w ogóle?- zapytała Ewelina.
- Nie ważne..
- Dobra, okay.. nie będę wnikać.. Chodź.. bo zaraz się spóźnimy..
Dziewczyny wyszły z domu i poszły do klubu. Ochroniarz był tak miły, że wpuścił je za darmo. Weszły do środka i usiadły przy pierwszym wolnym stoliku. Siedziały tak kilka minut, aż nagle ktoś podszedł i złapał Ewelinę za rękę. Lecz nie był to Igor, ani ktoś na czyj widok by się ucieszyły dziewczyny.
-----------------------------------------------------------------------------
Przepraszam.. troche was zaniedbałam.. ale macie za to dłuugi.. i ta nutka niepewności kto to będzie :D . Jak tam w szkole? Postaram się dodać jak najszybciej nowy rozdział ;) .

niedziela, 1 września 2013

Afrodział 30.

Miejsce koncertu było niedaleko domu Tomka. Koleżanki doszły tam za parę minut. Do rozpoczęcia koncertu było jeszcze pół godziny. Z każdą chwilą ludzi przybywało.
- Jak myślisz? Co będziemy robić na tym spotkaniu z nimi?- zapytała ciekawa Ewelina.
- Nie wiem.. Dowiemy się po koncercie- odpowiedziała jej koleżanka.
Za chwilę koncert się rozpoczął. Chłopaki wyszli na scenę. Przywitali swoich fanów. Potem wykonali kilka piosenek. Koncert skończył się po około godzinie. Chłopaki zeszli do fanów, aby rozdać autografy. Po rozdaniu autografów weszli za scenę.
- Yy… Masz te bilety, nie?- zapytała Kamila.
- No mam.
- To całe szczęście..
Dziewczyny pokazały ochroniarzowi bilety.
- Chodźcie za mną. Zaprowadzę was- powiedział ochroniarz.
Wysoki mężczyzna zaprowadził dziewczyny do miejsca, w którym czekał na nie zespół Lemon.
- Chłopaki.. To są te dziewczyny, które wygrały to ja was zostawiam- odparł ochroniarz.
- Okay. Dzięki- powiedział Igor.- To chyba nie musimy się wam przedstawiać.
- Nie.. My was znamy- odpowiedziała Ewelina.
- No ale wy się możecie nam przedstawić.
- Ja jestem Ewelina.
- A ja Kamila.
- Czekaj.. Ja ciebie skądś znam..- powiedział Igor patrząc się na Kamilę.
- Internet, The Voice of Poland lub gazety..
- Aaa.. już wiem.. dziewczyna Tomsona..
- Nie.. ja nie jestem dziewczyną Tomsona..
- No jak to?
- No wtedy oglądaliśmy razem z Baronem i z innymi ludźmi The Voice of Poland i on mnie potem odprowadził do domu..
- Aa.. Mam dla was dwie wiadomości.. Dobrą i złą.. Którą wolicie usłyszeć najpierw?
- Złą- odpowiedziały dziewczyny równocześnie.
- No zła jest taka, że reszta chłopaków z zespołu niestety nie zostanie z nami.. Będziecie musiały się tylko mną nacieszyć.. A dobra jest taka, że wy wybieracie co robimy. Tak więc słucham waszych propozycji.
- Ja mam pustą głowę..- odpowiedziała Kamila.
- Ja również.. więc może ty coś zaproponujesz?- zaproponowała Ewelina.
- Hmm.. Wiem.. może pójdziemy do jakiegoś klubu czy coś- odpowiedział Igor.
- Może być.
- To chodźcie.
Wsiedli do samochodu Igora i ruszyli w stronę klubu. Za kilka minut byli już na miejscu. Weszli do środka.
- Dobra.. To co? Jakiegoś drinka czy coś mocniejszego?- zapytał Igor.
- Yy.. Ja może poproszę coś mocniejszego..- powiedziała Ewelina.
- No to ja też coś mocniejszego- zawtórowała Kamila.
- Haha.. Ja bym to nasze spotkanie zatytułowała „Wóda z Igorem”.
- Haha.. Dobry pomysł- powiedział Igor.
Igor, Kamila i Ewelina rozmawiali o swoim życiu prywatnym. Impreza rozkręcała się przy wódce.
- Czy mogę po.. po.. po.. poprosić panią do tańca- zaproponował Ewelinie napity Igor, któremu plątał się język.
- Oczywiście, że tak- odpowiedziała również napita Ewelina.
Igor i Ewelina zatańczyli razem do kilku piosenek. Potem wrócili do stolika przy którym siedzieli.
*W tym samym czasie.
Kamila siedziała sama przy stoliku. Po chwili dosiadł się do niej jakiś mężczyzna.
- Kamila?- zdziwił się chłopak.
- Wojtek?- Kamila rozpoznał Łoza.
- Co ty tutaj robisz? I to w dodatku sama.
- No nie sama.. Bo jestem z Eweliną. Wygrałyśmy jakiś bilet w necie na koncert i na spotkanie z Lemonem ale reszta na tym spotkaniu się wykruszyła i został sam Igor i teraz z Eweliną tańczą.
- Aha.. No to co? Nie będziemy chyba gorsi.. Chodź.. zatańczymy.
- Z tobą jeszcze nie tańczyłam więc z miłą chęcią.
Wojciech i Kamila ruszyli razem na parkiet.
- Bardzo dobrze tańczysz- powiedział po chwili Łozo Kamili do ucha.
- Chyba trochę przesadzasz..
- Wcale nie przesadzam..
- Wiesz.. ja się nigdzie nie uczyłam tańczyć tylko..
- Taniec masz we krwi.. Tak jak ja..
Łozo i Kamila nie przestawali tańczyć.

- Yy.. A gdzie jest Kamila?- zapytała zdziwiona Ewelina.
- Nie wiem.. Jak poszliśmy to jeszcze tu była.
- No to, to ja akurat wiem. Poszukajmy jej.. Bo jak się nie znajdzie to..- przerwała Ewelina, ponieważ nie chciała zdradzać tajemnicy jej koleżanki.
- To..?
- To.. no nie mogę powiedzieć..
- No powiedz.. ja nikomu nie powiem..
- To Tomson mnie zabije..
- Czemu?
- Bo to jest jego dziewczyna..
- A mówiła, że nie jest..
- No bo to jest tajemnica..
- Aaa.. spoko..
- Czekaj to nie ona?
- Chodź zobaczymy!
Igor i Ewelina podeszli do pary, która tańczyła.
- Kamila?- zapytała Ewelina.
Dziewczyna odwróciła się do niej.
- Czego chcesz?- zapytała Kamila.
- Yy.. Łozo? Co ty tutaj robisz?- zdziwiła się Ewelina widząc Łozowskiego
- Przyszedłem na imprezę, a co nie mogę?- zapytał Wojtek.
- Dobra.. nie denerwuj się..
- Okay..
-Szukamy cię z Igorem.. i baliśmy się, że ci się coś stało..- oznajmiła koleżance Ewelina.
- To już sobie nie mogę potańczyć?
- No możesz.. ale mogłaś nas poinformować..
- Przepraszam mamusiu.. A teraz w spokoju mogę sobie potańczyć z Wojtusiem?
- Chodź na chwilę musimy pogadać i zaraz sobie wrócisz tańczyć- powiedziała Ewelina.
- Przepraszam.. zaraz wracam- powiedziała Kamila zwracając się do Wozza.
- To ja poczekam na ciebie przy stoliku- odpowiedział chłopak.
- To ja też poczekam na ciebie razem z Wojtkiem- powiedział Igor zwracając się do Eweliny.
- Zaraz przyjdziemy- oznajmiła Ewelina.
Kamila z Eweliną wyszły przed klub.
- Co ty odwalasz?- zapytała Ewelina.- Po co go tu zaprosiłaś?
- Ja go tu nie zapraszałam.. Siedzę sobie i nagle przysiada się do mojego stolika..
- Oj.. gdyby Tomek się dowiedział to by ci nieźle dał popalić.. Nie pamiętasz jak chciałaś sobie zrobić zdjęcie z Alanem i ta jego zazdrość… A teraz..
- No i co z tego.. A ty tańczyłaś z Igorem i co.. myślisz, że Alek nie byłby zazdrosny..
- Oj tam oj tam.. ale widziałam jak Łozo się na ciebie patrzy.. i jak się do ciebie zbliża..
- Zazdrościsz?
- Nie.. ja po prostu.. nie chcę żebyś jakieś głupstwo zrobiła..
- O mnie się nie martw.. martw się o siebie, żeby Alka nie zdradzić.. Mogę już wrócić?
- Tak.. Tylko.. Pamiętaj.. żebyś nie zrobiła czegoś głupiego..
- Dobrze mamusiu.
Dziewczyny wróciły do klubu i poszły do stolika przy którym siedział Wojtek i Igor.
- Siadajcie dziewczyny- powiedział Igor.
- To co.. napijemy się czegoś?- zaproponował Wojtek.
- Tak!- odpowiedziały dziewczyny.
Z każdą chwilą stan dziewczyn pogarszał się. Były coraz bardziej szalone. Opowiadały chłopakom o wszystkim. Co chwilę Wojtek i Igor wyrywali dziewczyny na parkiet. W pewnym  momencie do Kamili zadzwonił telefon.
- Haloo..
- Gdzie wy do cholery jesteście?!- zapytał zdenerwowany Tomasz.
- A.. yy.. a my jesteśmy tu w klubie.. impreza jest zajebista.. wpadnij..
- Ty jesteś napita!
- No co ty.. Chodź do nas.. to sobie potańczymy..
- Gdzie jesteście?
- W klubie.
- W  jakim?
- No w tym co zawsze tam chodzimy.. zapomniałam nazwę..
- Zaraz będę.. czekaj na mnie..
- Będę czekała z niecierpliwością..
Kamila rozłączyła się.
- Chodź zatańczymy jeszcze- zaproponował Wojtek ciągnąc Kamilę za rękę.
Łozo i Kama ruszyli tanecznym krokiem na parkiet.

Do klubu wpadł Tomson z Baronem.
- Gdzie jest Kamila?- zapytał Tomek.
- Yy.. co? Aa.. Kamila.. yy.. chyba.. chyba tańczy..- odpowiedziała Ewelina.
- Gdzie?
- No.. tam! Musisz jej poszukać..- powiedziała dziewczyna pokazując palcem.
Tomasz ruszył w tamtą stronę. Po chwili znalazł Kamilę.
- Łozo? Co ty tutaj robisz.. i.. dlaczego ty się do niej przytulasz? Chodź Kama.. jedziemy do domu..
- Oj Tomuś.. wrzuć na luz.. my tylko tańczymy..- odpowiedział Wojtek.
- No właśnie.. Ja nie chcę jechać do domu.. Tu jest fajnie..- oznajmiła dziewczyna.
- Ty jesteś pijana..
- To co?
- To trzeba jechać do domu.. chwilę odpocząć.. i wrócisz tu..
- Obiecujesz?
- Tak.. Chodź Wojtuś ciebie też zabiorę do domu..
Tomasz, Wojciech i Kamila wrócili do stolika gdzie była reszta towarzystwa.
- Dobra.. chodźcie zbieramy się..- oznajmił Tomson.
- To cześć Igor- powiedziała Ewelina.
- Pa dziewczyny..
- Pa- odpowiedziała Kamila.
Tomasz wziął za rękę Kamilę, Baron Ewelinę i razem z Łozowskim ruszyli do samochodu Tomka.
- Pijaki siadają do tyłu..- zażartował Tomson.
Kiedy ruszyli, cały tył zaczął opowiadać sobie różne historie.
- Ale to trzeba będzie kiedyś powtórzyć!- oznajmił Łozo.
- No oczywiście, że tak..- powiedziała Kamila.
Za chwilę dojechali pod dom Wojciecha.
- Dziękuję ojcze za podwózkę… Pa dziewczęta..- powiedział Wozz.
- Paa..- odpowiedziały chóralnie.
Ruszyli dalej. Po chwili byli pod domem Barona.
- Chodź Ewelina.. Wysiadamy..- oznajmił Aleks.
- To już mój dom?- zapytała zdziwiona.
- Nie, ale przenocujesz dzisiaj u mnie.
- Mm.. cóż za propozycja..- powiedział Ewelina.
- Dobra.. nie kombinuj tylko wysiadaj… Dzięki Tomuś.. Na razie- powiedział Baron.
- Nie ma za co.. Cześć!- odpowiedział.
Tomson odkręcił się. Zobaczył, że Kamila usnęła. Ruszył dalej. Za chwilę dojechał do domu. Wyjął Kamilę z samochodu, zaniósł ją do sypialni i położył na łóżku. Po chwili położył się obok niej i usnął.
--------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy 30! Podoba się? Kto ogląda dzisiaj MBtM? :D Ja się już nie mogę doczekać xD . Komentujcie.. proszę...
Jutro rozpoczęcie roku szkolnego :( . Ale przynajmniej spotkam się z ludźmi z mojej klasy :> :D .

sobota, 31 sierpnia 2013

Afrodział 29.

Kamila obudziła się w objęciach Tomsona. Zauważyła, że chłopak już nie śpi.
- Hej.. Jak się spało?- spytała.
- Przy tobie zawsze dobrze się śpi..
Zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Yyy.. Kto to może być?- zapytał Tomasz.
- Nie wiem.. Pójdę otworzę..
- Okay.. ja też zaraz zejdę.
Kamila ubrała się i zeszła na dół aby otworzyć drzwi.
- Yy.. a ty co? Jeszcze w proszku? Ubieraj się! Trzeba iść do szkoły!- powiedziała Ewelina na powitanie.
- Yyy.. ja dzisiaj nie idę do szkoły..- odpowiedziała jej Kamila.
- Yyy.. A niby czemu?
- Skończmy z tym yy!
- Yyy.. no okay.. To czemu dzisiaj nie wybierasz się do szkoły?
- Bo idę na całodzienną próbę.
- Do programu?
- Tak. Wejdź do środka.. co tak będziesz stała przed drzwiami..
Dziewczyny poszły do kuchni i usiadły przy stole.
- Chcesz coś do jedzenia, picia?- zapytała Kamila.
- Nie, dzięki… Ja chyba też dzisiaj nie pójdę do szkoły.
- Kto to był?- zawołał Tomek schodząc ze schodów w samych slipkach.
- Cześć!- powiedziała Ewelina, śmiejąc się w głos.
- Ups.. Yy.. cześć.. Yy.. nie wiedziałem, że ktoś jest.. pójdę się ubiorę..- odpowiedział Tomson, po czym wrócił na górę, aby się ubrać.
- Haha.. Nieźle zaczęłaś dzień.. Gratulacje!- powiedziała roześmiana Kamila.- Zobaczyć Tomka w samych gaciach to jest cud.. Jak wstaje to od razu się ubiera.
- Wow…
Rozmowę przerwał dzwoniący telefon Eweliny. Dziewczyna szybko go odebrała. Kamila przez ten czas zaczęła szykować śniadanie. Za chwilę z góry zszedł ubrany już Tomasz.
- Halo…. Tak, przy telefonie…. Naprawdę?..... Dziękuję bardzo….. To dzisiaj?.... O której?.... Gdzie?..... Na pewno przyjdę… Dziękuję… Do widzenia!
Ewelina włożyła telefon z powrotem do torebki i zaczęła skakać z radości.
- Czemu skaczesz?- zapytała zdziwiona Kamila.
- Bo wygrałam dwa bilety na koncert a potem na spotkanie z Lemonem!- odpowiedziała rozradowana Ewelina.
- Oo.. Ale masz fajnie.. zazdroszczę ci..- powiedziała koleżanka.
- Yy.. nie masz czego zazdrościć! Jedziesz razem ze mną!
- Jak?
- No bo wygrałam dwa bilety!
Dziewczyny zaczęły skakać z radości.
- Wariatki..- skomentował zachowanie dziewczyn Tomson.- To wy się cieszcie.. a ja skończę przygotowywać śniadanie, bo jestem głodny!
- O której ten koncert?
- O 21. To jak piszesz się?
- No oczywiście, że tak!
- Yyy.. Kamila.. nie chciałbym cię pospieszać, ale Baron już do mnie wydzwania za ile będziemy.. bo już czekają na nas.. A ty jesteś jeszcze nie ubrana i nie jadłaś śniadania..- powiedział Tomek.
- Dobra.. To ja już sobie pójdę..- oznajmiła Ewelina.
- Nie no.. możesz zostać i pojechać z nami do studia.. Przy okazji zobaczysz się z Baronem..- odpowiedział Tomson.
- No to zostanę..
- Jesz z nami śniadanie?- zapytała Kamila.
- Nie, bo przed chwilą jadłam.
Tomasz i Kamila zjedli śniadanie. Dziewczyna poszła do łazienki. Ubrała się, zrobiła sobie makijaż i uczesała się.
- Już możemy jechać?- zapytał Tomson.- Bo nasz szanowny Aleksander urwie mi  głowę za spóźnienie… Już godzinę temu powinniśmy być..
- No tak.. już możemy jechać..- odpowiedziała Kamila.
Wszyscy wyszli z domu, wsiedli do samochodu i ruszyli.
- Wiesz co.. może powinniśmy jakąś historię wymyśleć.. no wiesz.. żeby nie było żadnych podejrzeń..- zaproponowała Kamila.
- Hmm.. a może każdy wejdzie oddzielnie co?- odpowiedział Tomasz.
- No okay..
Za kilka minut byli już pod studiem.
- Dobra dziewczyny.. to wy lećcie i coś tam wymyślcie, a ja tu chwilę poczekam i zaraz do was dojdę.
- To do zobaczenia.
Kamila z Eweliną wysiadły z auta i ruszyli w stronę drzwi wejściowych.
- To co im powiemy?- zapytała Ewelina.
- Nie martw się… Ty nic nie mów ja im coś zmyślę- odpowiedziała koleżanka.
- Yyy.. no okay..
- Znowu zaczynasz z tym yy…?
- Dobra.. sorry..
Dziewczyny weszły do studia i skręciły w prawo, gdzie znajdowały się drzwi z napisem „The Voice of Poland”. Następnie otworzyły drzwi. Na kanapie zobaczyły Barona i jakiegoś chłopaka. Na twarzy Alka widoczne było zdziwienie, kiedy zobaczył Ewelinę.
- No nareszcie! Możesz mi wyjaśnić czemu się spóźniłaś?- zapytał Aleks udając złego.
- Musiałam iść do szkoły na pierwsze dwie lekcje, ponieważ miałam sprawdzian, który decyduje o mojej ocenie końcowej z biologii i z chemii.. a groziła mi jedynka.. a potem musiałam uciec ze szkoły i zanim się tu dotelepałam to wiesz…- wytłumaczyła się Kamila.
- Nie ładnie.. nie ładnie.. A to jest twoja koleżanka?
- Tak.. Ewelina była ze mną kiedyś na próbie.. nie pamiętasz? Poznaliście się już.
- Yyy.. A no tak..
Dziewczyny zaczęły się śmiać.
- Z czego się śmiejecie?- zdziwił się Baron.
- Z niczego- odpowiedziała Kamila.
- Aa.. zapomniałem.. To jest Bartek. Będziesz z nim razem na ringu muzycznym. Bartek to jest Kamila.
- Miło mi- powiedział Bartosz.
- Mi też- odpowiedziała Kamila.
-  Ta.. tylko gdzie jest Tomson- zapytał Aleks patrząc pytająco na dziewczynę.
- Yy.. ja się z nim nie widziałam, ani z nim nie rozmawiałam.. Więc nie wiem- odpowiedziała Kamila.
Za chwilę drzwi się otworzyły. Do pokoju wszedł Tomek.
- Sorry ludziska za spóźnienie, ale mój samochód odmówił mi posłuszeństwa- powiedział Tomasz.
- No dobra to w końcu zaczynamy? Bo będziemy siedzieć do północy!- odparł Baron.
- Wy sobie siedźcie do północy a ja wychodzę z Eweliną maksimum o 19:30.. Bo idziemy na koncert.
- Na jaki koncert?- zapytał zdziwiony Aleksander.
- Na Lemon, a potem na spotkanie z nimi bo wygrałam dwa bilety- wtrąciła się Ewelina.
- Aha.. No to zaczynamy tą próbę.
Próba trwała kilka godzin. W między czasie Tomson i Baron zamówili pizzę. O 18:30 wszyscy wyszli ze studia.
- Może cię podwieźć do domu?- zaproponował Ewelinie Alek.
- Nie, bo jadę do Kamili- odpowiedziała dziewczyna.
- Aha.. To znaczy, że dzisiaj się nie spotkamy wieczorem tak jak zawsze?
- No nie.. bo idę na koncert… zaczyna się o 21 i wiesz… trochę potrwa.. a potem idziemy na to spotkanie..
- No tak.. No to miłej zabawy. Do zobaczenia.
- Pa.
Ewelina wsiadła do samochodu, gdzie czekali na nią Tomek z Kamilą i ruszyli. Za kilka minut byli już pod domem Tomasza.
- To my idziemy na górę się szykować na ten koncert- oznajmiła Kamila.
- Ej.. No nie zostawiajcie mnie tu samego..- zaprotestował Tomson.
- Chcesz się z nami malować, grzebać w szafie, przebierać, czesać i plotkować?
- No ale musicie akurat teraz?
- Tak.. bo mamy mało czasu do koncertu..
- To ja sobie zadzwonię po Alka!
- No to dzwoń.
Dziewczyny poszły na górę wykonywać czynności, które wymieniła Kamila podczas rozmowy z Tomkiem.
- On naprawdę cię kocha.. Widać to po jego zachowaniu.. Mówił ci kiedyś, że cię kocha?- powiedziała Ewelina.
- Przy okazji.. Jak mnie przepraszał..- odpowiedziała Kamila.
- Faceci tak mają..
Za około godzinę dziewczyny wyszły z pokoju i zeszły na dół.
- O cześć Baron!- powiedziała Kamila.
- No siemano. A panie to gdzie się tak odstawiły?- zapytał Aleks.
- Chyba na koncert idziemy.. nie?
- Aaa.. rzeczywiście.. zapomniałem…
- To my będziemy lecieć.. bo już mało czasu..
- No to miłej zabawy.
- Dzięki.. I wam też..
Dziewczyny pożegnały się z chłopakami i wyszły.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Jutro na sto procent będzie kolejna część. ;) Komentujcie.. bo ostatnio coś słabo komentujecie :< .

środa, 28 sierpnia 2013

Afrodział 28.

***
Dom ciotki Tomka, wczorajszy wieczór/noc.
Tomasz siedział przy stole i ze złością patrzył na Alana.
- Chodź Tomuś.. Musimy chwilę pogadać- oznajmił Alan, po czym razem z Tomsonem poszli do domu.
- No.. słucham- powiedział zły Tomek.
- Posłuchaj mnie.. Między mną a Kamilą nic nie było! Zrobiliśmy sobie zdjęcia, ponieważ opowiadała mi, że kiedyś była na widowni w Got to Dance i chciała sobie ze mną zrobić zdjęcie, ale ja już sobie poszedłem.
- Aha..
- Nie wierzysz mi?
Tomson nie odezwał się.
- Czy ja cię kiedyś oszukałem?
- No nie..
- No to na co czekasz? Zabieraj swoją dupę i jedź do niej!
- Wiesz.. jest trochę późno.. Kama pewnie już śpi.. Jutro rano do niej pojadę…
- No to piątka na zgodę!
Ranek.
Tomek wyjechał wcześnie rano. Za około godzinę był już pod domem. Wszedł do środka. Zaczął szukać Kamili, lecz nigdzie jej nie było. Postanowił, że pojedzie do Eweliny.
***
Ewelina przygotowała śniadanie. Dziewczyny zjadły przygotowany posiłek i poszły się ubrać.
- To co? Może odrobina telewizji?- zapytała Ewelina.
- Haha.. Z nami odrobina? Jak już usiądziemy przed telewizorem do się zejdzie do obiadu… No ale spoko.
Dziewczyny usiadły na kanapie i włączyły telewizor.
- Czekaj.. Teraz chyba leci na TVP2 powtórka pierwszego odcinka The Voice of Poland. Z chęcią zobaczę ciebie jeszcze raz.
- Dobra, włączaj..
Ewelina przełączyła na TVP2.
- O zobacz jak idealnie trafiłyśmy na twój występ!
- Nom..
Dziewczyny obejrzały występ Kamili. Następnie były oceny jurorów.
- Przepraszam.. Nie mogę na to patrzeć..- powiedziała Kamila, rozpłakała się i poszła do łazienki.
- Kama!- zawołała koleżanka.
- Zostaw mnie.. Chcę pobyć sama- odpowiedziała.
Zadzwonił dzwonek. Ewelina otworzyła drzwi.
- Cześć.. Wiesz może gdzie jest Kamila?- zapytał zdenerwowany Tomasz.
- Yy.. Dobrze, że przyjechałeś bo jest z nią bardzo źle..
- Jak to?!
- Nie krzycz.. bo cię jeszcze usłyszy i w ogóle nie wyjdzie z łazienki..
- O kurwa.. Co ja najlepszego zrobiłem..
- Dobra.. nie przejmuj się.. Zaraz coś poradzimy.. Wiem! Pójdź do tamtej sypialni. Jak wyjdzie z łazienki to powiem jej żeby poszła spać, bo jest zmęczona.. I wtedy pójdzie tam i będzie musiała z tobą porozmawiać..
- A nie mogę tak po prostu tutaj poczekać?
- No raczej nie.. Bo nie będzie chciała z tobą gadać.. a tak to nie będzie miała innej opcji..
- No dobra.. To ja idę, a ty z nią gadaj żeby wyszła z tej łazienki..
- Okay.. Nie ma sprawy..
Tomek poszedł do pokoju i po cichu zamknął za sobą drzwi.
- Kamila.. Proszę cię.. Wyjdź z tej łazienki..
- Nie!
- No ale proszę cię.. bo ja muszę skorzystać z toalety.. Idź się połóż!
- Dobra.. niech ci będzie…
Kamila otworzyła drzwi i wyszła.
-Idź tam do tej sypialni..- powiedziała Ewelina i wskazała palcem na pokój.
- Dobra.. ale nie budź mnie.. Ja się sama obudzę..
- Zobaczysz.. wszystko się ułoży..
- Nie jestem tego taka pewna.. Ja idę..
- No to idź..
Kamila weszła do sypialni i zamknęła drzwi na klucz. Gdy się odwróciła, zobaczyła Tomsona. Była bardzo zdziwiona. Chłopak przyciągnął ją do siebie.
- Proszę cię… wysłuchaj mnie..
- Puść mnie.. jestem zmęczona..
- Dobrze.. zaraza cię puszczę.. Ja.. ja… bardzo cię kocham.. i… i nie chcę cię stracić.. i dlatego jestem taki zazdrosny.. bo.. nie chcę.. aby jakiś facet.. sprzątnął mi ciebie sprzed nosa.. i.. ja cię bardzo przepraszam.. za moje zachowanie.. i.. i postaram się, żeby to się nigdy więcej nie powtórzyło.. zachowałem się.. jak ostatni dupek.. Ja.. nie wytrzymam dłużej bez ciebie.. Przepraszam cię… Wybaczysz mi?
Kamila nie odezwała  się ani słowem, a po policzku spłynęła jej łza. Tomek objął  ją mocniej i pocałował ją namiętnie. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek.
- Przepraszam cię jeszcze raz..
Kamila wtuliła się w Tomsona.
- Wybaczysz mi?
- Tak..
Para pocałowała się namiętnie.
- To mogę panią gdzieś zaprosić?
- Może najpierw pojedźmy do domu.. A wieczorem gdzieś pójdziemy… Okay?
- Dla ciebie wszystko- powiedział Tomasz i pocałował Kamilę.
Wyszli z pokoju.
- Pogodziliście się?- zapytała ciekawa Ewelina.
- Tak!- odpowiedzieli jednocześnie,
- To dobrze, bo już myślałam, że się nie uda.. Tak długo tam siedzieliście..
- My już będziemy lecieć..- powiedziała Kamila
- No nie.. I znowu będę sama.. Każdy mnie opuszcza…
- A Baron?
- On przyjedzie dopiero po 18..
- A wcześniej nie może?
- Nie.. bo musi jechać do mamusi…
- A nie może ciebie zabrać?
- Wiesz.. ja się nie będę mu narzucać..
- To ja z nim pogadam..- oznajmił Tomson.
- Dzięki.. To lećcie już… Pa!
- Do zobaczenia.
Kamila z Tomkiem wyszli z mieszkania Eweliny, wsiedli do samochodu i ruszyli do domu.
- Cieszę się, że jest już między nami normalnie- powiedział Tomasz.
- Ja też.
- Nie chcę cię martwić, ale w sobotę są odcinki life..
- Że co?!
- No i trzeba będzie zrobić próbę w tym tygodniu.. No i wiesz… mnie nie będzie przez prawie cały tydzień w domu.. No tylko.. wieczorami będę przychodził.. Bo uczestników jest wielu..
- Aha..
- Ale jeden cały dzień będziemy razem.. Wybiorę razem z Baronem taką piosenkę, w której tylko ty sobie poradzisz… Bo wiesz.. musisz wygrać..
- Okay.. a kiedy będzie ta próba?
- Twoja w poniedziałek.
- Cały dzień?
- Tak..
- O to nawet spoko.. bo ominie mnie kilka kartkówek, które nie są obowiązkowe..
- No widzisz..
- To gdzie mnie wieczorem zabierasz?
- To tajemnica..
Podjechali pod dom. Wysiedli z auta i weszli do środka.
Wieczór.
- Możemy już jechać?- zapytał Tomson.
- Tak.. Tylko założę buty.
Wyszli z domu, wsiedli do samochodu i pojechali.
- Dobra.. To dowiem się czy nie?
- Ale czego?
- No gdzie mnie zabierasz..
- Zaraz zobaczysz..
- A ty mi nie możesz powiedzieć?
- Nie, bo to by nie była niespodzianka..
- Ty to zawsze musisz mieć jakieś tajemnice..
Dojechali na miejsce. Tomasz  wyjął z bagażnika kosz piknikowy.
- Yy.. to będzie piknik wieczorowy?
- No tak jakby..
- Aha..
Chłopak wziął Kamilę  za rękę i pociągnął ją za sobą. Po chwili doszli na małą plażę.
- Jej.. Jak tu ślicznie- powiedziała.
- Wiedziałem, że ci się tu spodoba..
- Ty to chyba wszystko wiesz..
Tomek rozłożył na piachu koc, wyjął z kosza świeczki i zapalił je. Następnie wyjął jedzenie, wino, talerze, sztućce i kieliszki.
- Kiedy ty to wszystko przygotowałeś?- zdziwiła się Kamila.
- Jak poszłaś się przebierać.
- Szybki jesteś..
- Nie… To ty się wolno przebierasz…
Tomson nalał do kieliszków wina. Para zaczęła jeść przygotowany posiłek.
- Ty to powinieneś być kucharzem!
- Widzisz.. ma się te ukryte zdolności kulinarne..
- Gotujesz lepiej niż moja mama!
- Haha.. Nie przesadzaj.. Dobra.. mam kolejny pomysł.. Sprzątnijmy to  i włóżmy do samochodu i przejdźmy się. Co ty na to?
- Kolejny i jak zwykle dobry pomysł!
Tomasz włożył rzeczy do koszyka i zaniósł do bagażnika. Następnie para udała się na spacer. Tomek obejmował Kamilę i razem szli przed siebie.
- Chciałbym, żeby takie chwile trwały wiecznie..- powiedział po czym ją pocałował.
Kamila uśmiechnęła się i odwzajemniła pocałunek.
- Wracamy?- zaproponował.
- Tak..
Wsiedli do samochodu i ruszyli do domu.
- Dziękuję..- powiedziała Kamila.
- Za co?
- Za wszystko, co dla mnie zrobiłeś.
- Nie ma za co..
Po chwili dojechali na miejsce. Wysiedli z auta i weszli do domu. Zaczęli się namiętnie całować. Powoli zrzucali z siebie ubrania i zaczęli się kochać.
--------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział i znowu trochę dłuższy :D . Bym dodała go wczoraj ale nie miałam prądu ;) . Komentujcie! xD.

niedziela, 25 sierpnia 2013

Afrodział 27.

- Ciekawe co go kurna ugryzło..- powiedział Kamila.
- Zazdrosny?- zapytał Alan.
- Powiedział, że tak.. ale ja nie widzę w tym co my robiliśmy żadnego powodu do zazdrości..
- No ja też..
- Dobra.. Weź to mu zanieś, żeby wrzucił na grilla.
- Okay.
Alan zaniósł Tomkowi jedzenie do położenia na ruszt. Za kilka minut przyjechali goście. Kamila wyszła aby się przywitać.
- Hej jestem Adrian. To jest Ania, Martyna i Maciek.
- Cześć! Jestem Kamila.
- A ty.. kim jesteś.. jeśli można wiedzieć..- zapytała Ania.
- Ja.. yy.. jestem dziewczyną Tomsona- powiedziała bez entuzjazmu.
- Wow.. Tomuś nic nam nie mówił. Dobra.. to my idziemy do ciotki po przydział obowiązków.. Z resztą.. jak zwykle.
- No to idźcie.
Kamila wróciła do kuchni. Za pół godziny wszystko było gotowe i każdy usiadł do stołu. Impreza rozkręcała się przy alkoholu.
- Przepraszam, ale źle się czuję. Pójdę się położyć- oznajmiła Kamila po czym poszła do domu.
Postanowiła, że zadzwoni do Eweliny.
- Halo?
- No hej. Nie przeszkadzam ci?
- Nie.. Właśnie sobie siedzę i się nudzę..
- Ta.. ty to masz fajnie..
- Czemu?
-Bo jesteś u siebie w domu..
- A ty gdzie jesteś?
- Ja jestem u ciotki Tomka.. Mają jakiś chyba zjazd.. I nie zgadniesz kto jest..
- No nie wiem.. Baron, Wozz.. ktoś z Afromental..
- Nigdy byś nie zgadła.. Alan Andersz..
- No co ty.. Na serio?
- Tak.. i Tomuś jest zazdrosny i zrobił mi awanturę..
- Masakra.. No to masz nieźle.. a na ile tam jesteście?
- Niby na cały weekend.. ale jak się wkurzę to mogę nawet i teraz zadzwonić po kogoś i wrócić… Ale Tomson mnie naprawdę mocno zdenerwował..
- Przyjedź do mnie bo się nudzę..
- Chciałabym.. ale wiesz.. Nie chcę robić wiochy.. Jakby to wyglądało.. od tak się spakować i wyjechać..
- Nie no wiesz..
- Oo.. muszę kończyć bo słyszę, że ktoś idzie.. a ja rzekomo źle się czuję, na razie…
- No pa.
Kamila odłożyła telefon. Do pokoju wszedł Tomasz.
- Co ci jest?- zapytał.
- Głowa mnie boli..
- Chcesz tabletkę?
- Tabletka tu nie pomoże..
- Czemu?
- Sam powinieneś dobrze o tym wiedzieć.. Robisz mi awantury za byle gówna..
- Widocznie miałem powód…
- No to ja dziękuję.. Jak tak ma być zawsze to to nie ma najmniejszego sensu..
- Twierdzisz, że nasz związek nie ma sensu?
- Jak będziesz się tak dalej zachowywał.. to tak.. nie ma sensu..
- Jak niby się będę zachowywał?
- Dziwnie..
- Czyli jak?
- Wiesz co.. Powinieneś sam dobrze o tym wiedzieć… Chyba ta rozmowa nie ma sensu.. I chyba musimy od siebie trochę odpocząć..
- Dla ciebie nic nie ma sensu! Co chcesz przez to powiedzieć, że musimy odpocząć od siebie?
- To że wyjeżdżam teraz, a ty się tu dobrze baw… A tylko spróbuj się napić..
- A czym pojedziesz do Warszawy?
- Jak to czym… Ktoś po mnie przyjedzie.. A z resztą.. co ja ci się będę tłumaczyć..
Kamila spakowała swoje rzeczy, zadzwoniła po taksówkę i wyszła na dwór aby się pożegnać.
- Przepraszam was bardzo, ale niestety muszę już jechać… Przed chwilą zadzwonił mój tata i powiedział, że moja mama leży w szpitalu i muszę do niej jechać..
- To szkoda.. A ty Tomek nie jedziesz?- zapytał Maciek.
- Tomka zostawiam.. Niech się tu dobrze bawi..- powiedziała Kamila.
- A kto cię zawiezie?- zapytała Martyna.
- Tata.. Za chwilę powinien być.. To ja lecę.. Na razie..
- No do zobaczenia.
- Pa.
Tomasz nie odezwał się ani słowem. Kamila wyszła przed bramę i czekała na taksówkę. Za 15 minut pojazd przyjechał po dziewczynę. Wsiadła do niego i postanowiła, że zadzwoni do Eweliny.
- No hej. Co tam?
- Hej.. Mogę u ciebie przenocować?
- No oczywiście, że tak.. A co się stało?
- Nie chce mi się o tym gadać.. Powiem ci jak już dojadę na miejsce..
- Za ile będziesz?
- Za jakąś godzinę..
- No okay.. to ja na ciebie czekam z niecierpliwością..
- Do zobaczenia.
Kamila rozłączyła się i wsadziła telefon do torby. Podczas drogi rozmyślała o związku z Tomkiem. Po policzku spłynęło jej kilka łez. Po chwili przerodziły się one w płacz. Za  chwilę taksówka dojechała pod dom Eweliny. Kamila zapłaciła i wysiadła z auta. Zadzwoniła do drzwi domu koleżanki.
- Hej! Wchodź!- powiedział Ewelina i razem z Kamilą weszły do środka.- Nie płacz.. Będzie dobrze.. No.. to opowiadaj.. Co się wydarzyło?
Kamila opowiedziała koleżance o całej sytuacji. Dziewczyna nadal nie mogła opanować łez. Ewelina przytuliła koleżankę.
- Już dobrze.. wszystko będzie dobrze.. Zobaczysz..- pocieszała Kamilę Ewelina.
- No już dobra.. nie użalajmy się nade mną.. lepiej opowiadaj jak ci się układa z moim braciszkiem.
- Jest bardzo fajnie.. Codziennie mnie gdzieś zabiera.. Jak nie na kolację, to do kina.. I jest ogólnie super.. Telefon ci dzwoni..
- Nie odbieram bo to on..
- Aha.. To co robimy?
- A co mamy do wyboru?
- Plotkowanie, oglądanie filmów, wygłupy albo spanie. Wybieraj.. Chyba, że masz jeszcze jakieś inne, lepsze pomysły.
- Hmm.. Ciężki wybór.. A pamiętasz jak kiedyś na wycieczce szkolnej obudziłyśmy się o pierwszej w nocy i jadłyśmy czekoladę, budząc przy tym wszystkich?
- Taak.. A po czekoladzie miałyśmy niezłą głupawkę..
- Haha.. Ale to były czasy..
- Noo.. Podstawówka? Czy gimbaza?
- Chyba gimnazjum… Yy.. druga lub trzecia klasa..
- Zobacz.. Jesteśmy już prawie  w ostatniej klasie liceum.. Aż dziwne, że wytrzymałyśmy tyle ze sobą..
- Noo.. Ale szkoda, że Natalka się wyłamała…
- A właśnie.. Masz jakieś wieści o niej?
- Rozmawiałam raz z nią na skypie.. Chyba ze dwie godziny.. No mówiła, że tam w Niemczech nie może się odnaleźć.. Do szkoły nie chodzi bo nie ma czasu.. Jej rodzice stwierdzili, że nie będą jej zapisywać tam do żadnej szkoły, bo twierdzą, że jej babcia niedługo umrze.. I długo tam nie posiedzą.
- To tylko jej współczuć.. To po co oni tam ją w ogóle brali? Tutaj by miała przyjaciół, chodziłaby do szkoły i w ogóle..
- Stwierdzili, że ona tutaj będzie się puszczała.
- Ale na serio tak powiedzieli?
- Jak rozmawiali z moją mamą to tak jej powiedzieli.
- A co twoja mama na to?
- Zaczęła się z tego śmiać.
- Ej.. Zaraz będzie pierwsza.. Powtarzamy tamtą wycieczkę?
- No dawaj.. Tylko teraz nikogo nie obudzimy..
- Oj tam.. Ale czekolady w nocy się najemy.
- Haha.. masz rację.. To jest podstawa!
- Mleczna, gorzka czy truskawkowa?
- Chyba wtedy jadłyśmy mleczną.
- Tak.. I pamiętam, że śpiewałyśmy „Bananowy Song” w wykonaniu Afro..
- Haha.. A wszyscy na nas się patrzyli jak na wariatki..
- Haha.. Albo podczas śpiewania podkreślenie tego:  „Bananowy jest po prostu żywooot mój!”
- Nie ma to jak sobie przypomnieć dawne czasy..
- Ta.. a  Natka sobie smacznie spała.. Nawet wtedy jak wszyscy się obudzili..
- Haha.. Przypomina mi się mina Karola.. Jak usłyszał to co śpiewamy..
- A on nienawidzi tej piosenki..
- A my jeszcze specjalnie fałszowałyśmy..
- Ale to były czasy… Szkoda, że one nie wrócą..
- Taa.. To co? Jemy tą czekoladę?
- Jakbyś zauważyła to przegapiłyśmy godzinę pierwszą..
- No to co.. Ale jest nadal noc…
- No dobra..
Ewelina wyjęła z szafki czekoladę. Po chwili dziewczyny zajadały się słodkościami. Po zjedzeniu tabliczki czekolady zaczęły śpiewać piosenki Afromental.
- Ty.. może trochę się uciszmy.. bo zaraz sąsiedzi przyjdą z awanturą, że zakłócamy ciszę nocną- zaproponowała Kamila.
- Haha.. Może sąsiedzi nie przyjdą.. Oni są leniwi.. Jak już to zadzwonią na policję.
- No to się uciszmy.. Chcesz, żeby psy przyszły do twojego domu? I jeszcze zaczną przeszukiwać czy przypadkiem nie mamy narkotyków.. No bo wiesz.. normalni ludzie nie mają głupawek w środku nocy..
- Ja mam lepszy pomysł.. Idźmy spać!
- Ciekawe czy zasnę..
- Oj dobra.. Już nie narzekaj tylko idź spać! Dobranoc..
- No dobranoc…
Dziewczyny położyły się spać.
Ranek.
Kamila obudziła się, ubrała się i poszła do kuchni. Na krześle siedziała Ewelina.
- No hej. I jak? Usnęłaś?
- Tak.. Można powiedzieć, że nawet szybko.
- Widzisz.. A tak się broniłaś.. przed spaniem.. Co chcesz na śniadanie?
- Kanapki!- wykrzyknęła z dziecięcym entuzjazmem Kamila.
- Haha.. Ty chyba nadal masz głupawkę po tej czekoladzie.. Zaraz zrobię kanapki..
-----------------------------------------------------------------------
Nie było mnie trzy dni, ale za to dodaję trochę dłuższy :D . Ja po koncercie Afro xD było mega :D Prawda Ewelina? ;)
W związku, że niedługo rozpocznie się nowy rok szkolny rozdziały będą dodawane co dwa-trzy dni. Może nawet codziennie jak się uda. Komentujcie!

czwartek, 22 sierpnia 2013

Afrodział 26.

- To jakie mamy plany na dzisiejszy wieczór?- zapytała Kamila.
- Sam nie wiem.. Pewnie tak jak zawsze u ciotki, będzie grill..- odpowiedział Tomek.
- Może trzeba jechać na jakieś zakupy?
- Alan przywiezie.. Powinien zaraz być.
- To może coś trzeba pomóc twojej ciotce?
- Gdyby chciała, to by powiedziała… Słyszę, że Alan przyjechał.. chodź.
Para zeszła na dół i wyszła na dwór. Na twarzy Kamili pojawiło się zdziwienie.
- Siemano Tomson!- wykrzyknął Alan.
- Witam szanownego pana!- odpowiedział Tomasz.- To jest moja dziewczyna, Kamila.
- Miło mi- powiedział chłopak.
- Mi również- odpowiedziała dziewczyna.
- Co Alanek.. zrobiłeś zakupy?- zapytał Tomek.
- No a jakby było inaczej!
- Dobra.. To dawaj torby, to ci pomożemy.
Wypakowali zakupy z samochodu i zanieśli je do domu.
- Tomuś.. Mogę cię poprosić na słówko?- zapytała Kamila.
- Tak, oczywiście- odpowiedział.
Odeszli na bok.
- Do jasnej cholery.. czemu mi nie powiedziałeś, że to jest Alan Andersz?
- Oj jakoś tak wyszło.. Nie gniewaj się..
- Nie no.. ja się nie gniewam… tylko byłam trochę zdziwiona..
- Dobra.. sprawa załatwiona a teraz chodźmy dowiedzieć się, kto ma jaki przydział obowiązków.
- No to idziemy.
Udali się do kuchni, gdzie była tam ciotka.
- No to tak. Alan i Kamila będą przygotowywać jedzenie. Tomek będzie pilnował grilla. Zaraz przyjedzie reszta i oni też będą mieli przydział obowiązków. Może być?
- Okay, mi tam pasuje- powiedział Tomasz.
Każdy poszedł  wykonać otrzymane polecenia: Alan z Kamilą poszli do kuchni, a Tomasz poszedł na dwór rozpalić grilla.
- Jak wam się układa z Tomsonem?- zapytał Alan.
- Jest super. Bardzo dobrze się dogadujemy i w ogóle..
- No to super. Cieszę się, że Tomaszek znalazł sobie odpowiednią dziewczynę.. Bo przez swoje poprzednie to tylko.. A nie ważne..
- Jak już zacząłeś to dokończ..
- No.. tylko stracił przez nie czas.. i jak one go rzucały to lądował w szpitalu.. bo się tak napił.. że aż szkoda gadać..
- Na serio?
- Tak.. i proszę cię.. nie rób żadnych głupot.. które mogłyby go zranić.. To jest mój najlepszy kumpel.. i nie chcę, żeby znowu cierpiał przez laskę.
- Postaram się, żeby do takiej sytuacji nie doszło..
- No.. ja trzymam kciuki za was.. żeby wam się układało.. naprawdę.. pasujecie do siebie.
- Wiesz.. jak patrzę na ciebie to mi się coś przypomina..
- Co ci się przypomina?
- Byłam kiedyś z moją koleżanką, Eweliną w Got to Dance na widowni.. no i poszłyśmy do ciebie po autograf.. no i taka jedna dziewczyna popchnęła Ewelinę na ciebie.. Haha… Pamiętasz to?
- Yy.. Poczekaj… Aaa.. tak… pamiętam to.. Haha.. to było dobre.. Haha.. I pamiętam, że jeszcze tego dnia na przerwie.. spodnie mi spadły..
- Haha… Ja też to pamiętam.. Miałyśmy wtedy niezły ubaw..
- No wiesz.. każdemu może się zdarzyć..
- A nie wiem czy wiesz.. ale ta Ewelina to jest dziewczyna Barona?
- Wow.. No to kolejny zakochaniec… Mam szalony pomysł..
- Jaki?
- Zróbmy sobie sweet foty.. tak dla jaj..
- Haha… rzeczywiście szalony.. no to dawaj..
Alan z Kamilą zrobili sobie kilka fotek smartfonem chłopaka. Do kuchni wszedł Tomson.
- Yy… To ja wam nie będę przeszkadzał.. bo widzę, że się dobrze bawicie..- powiedział Tomasz i wyszedł.
- Ale Tomek..- krzyknęła Kamila i wybiegła za nim.
- Po co za mną idziesz? Skoro tam się dobrze bawiłaś..
- O co ci w ogóle chodzi? Że sobie z Alanem kilka zdjęć zrobiłam?
- Tak!
- Zazdrosny jesteś?
- Żebyś wiedziała, że tak!
- Ojej.. jakbyś naprawdę miał być o co zazdrosny..
- No idź tam do niego.. Co tu będziesz ze mną robić..
- Weź już przestań.. Gadasz głupoty..
Kamila postanowiła, że wróci do kuchni i pomoże Alanowi w dalszych przygotowaniach do grilla.
---------------------------------------------------------------------------------------------
C.D.N.
Sorry za tak długą nieobecność, ale byłam nad morzem xD. Było zajebiście. Byłam w Elblągu- w rodzinnym mieście Tomsona *.* ;D . No i w ogóle było fajnie xD .

sobota, 17 sierpnia 2013

Afrodział 25.

- Oo.. Tomuś! Cieszę się, że cię widzę!- powiedziała zadowolona ciocia.
- Cześć ciociu. Ja też się cieszę. To jest moja dziewczyna, Kamila.
- Miło mi panią poznać- oznajmiła dziewczyna.
- Mi również. Tomeczek dużo o tobie opowiadał.
- Tak? Mam nadzieję, że nic złego..
- Nie, wręcz przeciwnie! Same dobre rzeczy.
- Coś ciociu wspominałaś, że Alan przyjedzie na ten weekend…- zapytał Tomasz.
- No tak.. ma przyjechać ale dziś wieczorem..
- Aha.. To mam rozumieć, że pokój ten co zwykle?
- Tak oczywiście.. Zapraszam! Wchodźcie.
Tomson wyjął z samochodu walizki i zaniósł do pokoju, który znajdował się na górze.
- To może spacerek?- zaproponował Tomek.
- Niech ci będzie..- powiedziała Kamila bez entuzjazmu.
- Ej.. Co jest? Nadal jesteś na mnie obrażona?
- Nie o to chodzi..
- No to o co? Nie podoba ci się tutaj?
- Nie.. tu jest bardzo ładnie i fajnie..
- No to w czym problem?
- W tym problem, że mogę nie zdać.. Z trzech przedmiotów mam same jedynki..
- Nie da się tego jakoś poprawić?
- Da się.. tylko, że tych przedmiotów uczy mnie jedna nauczycielka, która mnie nienawidzi..
- Czemu?
- Bo jej córka nie przeszła dalej na castingach do TVoP a ja przeszłam i w tym jest problem..
- Ale powiedziała ci o tym wprost czy się domyślasz?
- Powiedziała mi wprost.. bo ja nawet nie wiem, która to jej córka..
- Może da się coś zrobić..
- Może.. Chyba trzeba będzie iść do dyrki i jej powiedzieć na czym rzecz polega..
- No to już.. sprawa rozwiązana.. No weź już nie smutaj..- Tomasz po tych słowach pocałował namiętnie Kamilę.- To co.. idziemy?
- Tak.
Tomek złapał dziewczynę za rękę i pociągnął ją w stronę bramy, która znajdowała się za domem.
- To gdzie mnie prowadzisz?
- Pójdziemy tam.. gdzie kiedyś spędzałem całe moje wakacje.. z Alanem.. z Agą.. i z innymi dzieciakami..
- A ta twoja ciocia to..
- To jest mojej mamy znajoma ze szkoły.. A Alan to jej syn..
- Aha..
Tomson zaprowadził Kamilę nad rzekę.
- Tu na tej plaży.. kiedyś.. spędzałem swoje wakacje..
- Fajnie tutaj.. A ten Alan.. to fajny jest?
- No tak.. bardzo fajny.. A czemu pytasz?
- No tak z czystej ciekawości..
- Chodź!- Tomasz złapał dziewczynę za rękę i pociągnął ją w kierunku wody.
- No co ty.. w ubraniu?
- Chodź! Bo jak nie.. to cię wrzucę..
- Ja nie wejdę! Nie ma mowy! Jak chcesz.. to sam idź…
- Nie chcesz iść.. to ja cię zaprowadzę…- Tomek wziął Kamilę na ręce i poszedł z nią w kierunku rzeki.
- Tylko spróbujesz mnie wrzucić! To pożałujesz!
- Spróbuję..- zażartował chłopak.- Mam nadzieję, że umiesz pływać.
- Ale nie w ubraniu!
- Uwaga! Na trzy cztery się zanurzamy.. Łap oddech.. Trzy.. Czte.. ry!- Tomson z Kamilą zanurzyli się.
- O nie! Doigrałeś się…- powiedziała Kamila ze złością i wyszła z wody.
- Oj przepraszam…- Tomek pobiegł za nią.
- Daj mi spokój..
- Przepraszam.. nie myślałem, że weźmiesz to na poważnie.. myślałem, że ci się to spodoba..
- Prosiłam cię, żebyś mnie nie wrzucał!
- Myślałem, że żartujesz…
- To się pomyliłeś.
Tomasz złapał dziewczynę za rękę i przyciągnął ją do siebie.
- Zostaw mnie..! I.. nie odzywaj się do mnie!
- Przepraszam.. więcej się to nie powtórzy..
- Powiedziałam, żebyś się do mnie nie odzywał!
Tomson ukląkł przed dziewczyną i zaczął ją błagać.
- No weź.. Przepraszam.. Nie myślałem, że tak zareagujesz.. Proszę.. wybacz mi..- Tomek zrobił słodką minkę.
Kamila uśmiechnęła się.
- No dobra.. niech ci będzie.. Ale to ma się więcej nie powtórzyć.. No a teraz jak już jesteśmy cali mokrzy.. to chodź popływamy..
- Kamień z serca.. No to się ścigamy! Kto pierwszy do wody.
Kamila z Tomaszem kąpali się jeszcze kilka minut. Następnie wyszli z wody na plaże i postanowili, że się trochę wysuszą. Potem wrócili do domu ciotki.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę chyba za krótki... Komentujcie, czy się podoba.. Kolejny będzie albo jutro albo w środę-czwartek.. bo wyjeżdżam do Elbląga :D xD . A wątpię, żebym tam miała czas na pisanie nowych rozdziałów ;) .

piątek, 16 sierpnia 2013

Afrodział 24.

Piątek.
Kamila poderwała się z łóżka na równe nogi, kiedy usłyszała dźwięk budzika.
- Tomek.. Tomuś.. obudź się… Zawieź mnie do szkoły bo już jest 7:50.
- Co? Gdzie? Jak?
- Zawieziesz mnie? Jak tak to ubieraj się bo nie mamy czasu.. Zaspaliśmy..
- No dobra, dobra.. Już się ubieram…
- Masz dziesięć minut aby dostarczyć mnie do szkoły…
- No już.. tylko założę spodnie, koszulkę, czapkę i buty i możemy jechać.
Za kilka minut byli już pod szkołą.
- Przepraszam, że cię obudziłam i w ogóle.. ale wiesz.. Nie chcę teraz zawalić..
- Nie no.. spoko.. nie ma sprawy.. to leć bo się spóźnisz. Przyjadę po ciebie o stałej porze.
Para pożegnała się buziakiem. Kamila wysiadła z samochodu i ruszyła w stronę budynku. Zaraz zadzwonił dzwonek na lekcję. Dziewczyna zauważyła, że nie ma w szkole Eweliny. Pierwszą lekcją był język polski. Za 20 minut weszła do klasy zdyszana i cała czerwona Ewelina.
- Przepraszam za spóźnienie, ale..
- Ma pani nieobecność, więc proszę sobie poczekać na korytarzu- przerwała Ewelinie nauczycielka.
- Ale..
- Proszę natychmiast opuścić klasę!
Język polski dłużył się Kamili wyjątkowo. Za chwilę zadzwonił upragniony dzwonek. Klasa wyszła z sali. Na ławce przy schodach siedziała Ewelina.
- Hej.. czemu się spóźniłaś?- zapytała Kamila.
- Popatrz na to..- Ewelina podała koleżance gazetę, w której widniały zdjęcia Tomsona i Kamili oraz Barona i Eweliny.
- No i to był powód twojego spóźnienia?
- Tak.. bo mamusi zachciało się akurat dzisiaj przy śniadaniu oglądać gazetę no i zobaczyła to.. no i było kazanie..
- Aa.. rozumiem cię.. przeżyłam niedawno to samo.. ale zobaczysz.. szybko jej przejdzie..
- Wątpię w to..
- Wiesz.. Ja też na początku w to wątpiłam.. W poniedziałek moja matka na przykład zaakceptowała nasz związek z Tomkiem.
- Naprawdę?
- No na serio…
Pozostałe lekcje dziewczynom zleciały szybko. Gdy zadzwonił dzwonek Kamila pożegnała się z Eweliną i wyszła ze szkoły, pod którą czekał na nią Tomek. Dziewczyna wsiadła do samochodu i przywitała się z nim namiętnym buziakiem i ruszyli.
- Z racji, że weekend się zaczyna mam dla ciebie niespodziankę- powiedział Tomasz.
- Tak? A jaką?
- Gdybym ci powiedział to nie byłaby to niespodzianka..
- Ale z czym związana?
- Zobaczysz..
- Gdzieś jedziemy?
- Tak..
- Gdzie?
- Zobaczysz..
- No weź! Proszę.. powiedz..
- No dobra.. niech ci będzie..
- No.. to mów..
- Jedziemy na weekend do mojej cioci.. ale ona jest bardzo fajna i ma niedaleko rzekę.. Jak byłem mały to przyjeżdżałem z siostrą do niej na prawie całe wakacje.
- Ale.. nie mam żadnych rzeczy..
- Nie martw się… ja o wszystkim pomyślałem.. Bagaże są w bagażniku.
- A daleko ona mieszka?
- Nie wiem.. Pewnie będzie 70-80 kilometrów od Warszawy.. czyli gdzieś za ponad godzinę będziemy na miejscu..
- Aha.. tylko szkoda, że mnie wcześniej nie poinformowałeś..
- No przepraszam.. Chciałem ci zrobić niespodziankę… Jesteś na mnie zła?
- Tak..
- No przepraszam.. Zobaczysz, że ci się tam spodoba!
- Ale mi nie chodzi o to.. podejrzewam, że połowy rzeczy, których ja używam nie zapakowałeś..
- Wszystko na sto procent zapakowałem..
- Ciekawe jak ci się to udało..
- Mam swoje sposoby.
Podczas podróży Tomasz z Kamilą przekomarzali się ze sobą.
- No.. i jesteśmy na miejscu- oznajmił Tomasz.
Wysiedli z samochodu. Z domu wyszła jakaś kobieta. Jak się okazało, była to ciocia Tomsona.
-------------------------------------------------------------------------------
Dobra.. Sorry za:
1. Błędy- mogą się pojawić bo nawet nie zdążyłam go przeczytać.
2. Za to że krótki- nie mam weny i teraz jakoś się zrobiło brak czasu.
3. Za to że może być nudny.
A jednak wyjeżdżam w niedzielę.. modlę się, żeby był tam internet xD .
Pozdrawiam Ewelinę K.- łączę się z tobą w tym bólu i cierpieniu.. depresujmy się razem xD. Komentujcie.

czwartek, 15 sierpnia 2013

Afrodział 23.

- Kaśka.. to ty?- zapytała mama z kuchni.
- Nie.. to ja..- odpowiedziała Kamila idąc razem z Baronem w stronę pomieszczenia, w którym przebywała matka.
- Już tak szybko zmieniłaś chłopaka? A nie mówiłam, że tamten nie jest ciebie wart..- powiedziała mama patrząc krzywo na Alka.
- Nie mamo.. chłopaka mam nadal tego samego.. to jest… mój brat.. czyli.. twój syn…
Aleks był trochę przestraszony.
- Nnn... niee… wieerzę….- jąkała się matka.
- Aleksander Milwiw.. nawet podobny jest do ciebie- powiedziała Kamila.
- Synu..- matka rzuciła mu się w objęcia.- Jak ja dawno ciebie nie widziałam… Nawet nie wiesz, jak bardzo za tobą tęskniłam!
- Ja za tobą też.. mamo- odpowiedział.
Stali tak w objęciach jeszcze kilka minut.
- No to.. co będziemy tak stać… siadajcie.. zrobić wam coś do picia?
- Ja dziękuję- odezwał się Alek.
- Ja również.
- No to synku opowiadaj co u ciebie się wydarzyło przez ten czas…
- Wydarzyć, to się dużo nie wydarzyło… Ale bardzo przeżywałem tą rozłąkę z tobą..
- Przepraszam, że ci przerwę, ale jestem ciekawa.. Czy ty mamo nie domyśliłaś się, oglądając The Voice of Poland, że Alek to twój syn..?
- Nawet nie przeszło mi to przez głowę.
Baron opowiadał o swoim życiu. Do Kamili zadzwonił telefon. Dziewczyna wyszła do pokoju obok.
- Halo.
- No hej.. Co się z wami dzieje? Mieliście być krócej niż godzinę, a nie ma was już ponad dwie godziny..
- Sorry.. straciliśmy poczucie czasu.. Może przyjedź do nas…
- No nie wiem czy to jest dobry pomysł..
- Moja matka jest szczęśliwa, bo spotkała swojego syna, z którym się nie widziała tyle czasu..
- No i dlatego nie chcę jej psuć moją osobą tego szczęścia…
- Proszę cię.. może akurat dzisiaj przypadniesz jej do gustu.. Z resztą Baron cię zna i powie jej, że dobrze, że jesteśmy razem i w ogóle…
- Nie wiem..
- No przyjedź.. proszę..
- Dobra.. niech ci będzie.. Za chwilę będę. Do zobaczenia.
- Na razie.
Kamila rozłączyła się i wróciła do rodziny. Za kilka minut przyjechał Tomek.
- Mamo.. to jest mój chłopak… Tomek..
- Aha- powiedziała oschle.
- O siema Tomuś- powiedział Baron.
- No cześć!
- Yy.. to wy się znacie..?- zapytała zdziwiona matka.
- No.. tak.. my gramy razem w jednym zespole.. no i też siedzimy na jednym fotelu w programie..- odpowiedział Tomson.
- Yyy.. A  no tak!
- Tomek to naprawdę fajny chłopak.. Można mu ufać- powiedział Baron.
- No to może usiądziesz...- zaproponowała matka.
Kilka godzin trwały rozmowy o życiu prywatnym oraz o zainteresowaniach.
- To ja może zrobię kolację.. Co wy na to?- zapytała mama.
- To ja ci pomogę- oznajmiła Kamila.
Dziewczyny poszły do kuchni i zaczęły robić kolację.
- Cieszę się, że zaakceptowałaś mój związek z Tomkiem.. Bo ostatnio nie byłaś bardzo przekonana..
- No wiesz… Byłam w tedy w szoku.. I w ogóle.. Tak więc przepraszam za wszystko.. że nie powiedziałam ci już dawno całej prawdy… Za wszystko najmocniej cię przepraszam..
- Nie ma sprawy.. Już jest wszystko okay.
- Cieszę  się, że jest tak jak kiedyś.. Ty i ja.. robimy razem kolację… rozmawiamy o wszystkim..
- Stare, dobre czasy wróciły…
Kamila razem ze swoją mamą przygotowały kolację. Wszyscy usiedli do stołu i zjedli przygotowany posiłek.
- To my się już będziemy zbierać..- powiedział Tomson.
- No zostańcie jeszcze chwilę.. Jestem sama w domu..
- No a Kaśka i Adam?- zapytała Kamila.
- Wyprowadzili się razem z ojcem.. No ale co ja tu będę opowiadać…
- Wpadniemy jeszcze do ciebie ale dzisiaj musimy się zbierać.. bo wiesz.. jutro muszę iść do szkoły..
- A no tak.. zapomniałam.. Odwiedzajcie mnie czasami..
- No ja też się będę zbierał.
- No to do zobaczenia.
- Dobranoc.
Alek, Kamila i Tomek wyszli z domu. Następnie każdy wsiadł do samochodu i ruszył w stronę swoich domów.
- No.. powiem ci, że nie spodziewałem się, iż twoja mama mnie zaakceptuje.. i będzie dla mnie taka miła..
- A nie mówiłam?
- No mówiłaś.. Dobrze, że to już mamy z głowy..
Dojechali na miejsce. Wysiedli z auta, weszli do domu i położyli się spać.
---------------------------------------------------------------------------------------
Sorry, że nie dodawałam przez kilka dnia, ale nie miałam czasu.. Niedługo jadę nad morze, więc rozdziałów nie będzie przez kilka dni.. Dostałam ostatnio komentarz od "anonima" -,- iż mój blog z każdym rozdziałem staje się coraz nudniejszy.. i robię dużo błędów xD . Spoko.. ja to przyjmuję i mnie to nie rusza.. Ale jak cię człowieku nudzi to nie czytaj xD . Nom.. Komentujcie (możecie nawet hejtować bo mnie to i tak nie rusza xD ).