środa, 28 sierpnia 2013

Afrodział 28.

***
Dom ciotki Tomka, wczorajszy wieczór/noc.
Tomasz siedział przy stole i ze złością patrzył na Alana.
- Chodź Tomuś.. Musimy chwilę pogadać- oznajmił Alan, po czym razem z Tomsonem poszli do domu.
- No.. słucham- powiedział zły Tomek.
- Posłuchaj mnie.. Między mną a Kamilą nic nie było! Zrobiliśmy sobie zdjęcia, ponieważ opowiadała mi, że kiedyś była na widowni w Got to Dance i chciała sobie ze mną zrobić zdjęcie, ale ja już sobie poszedłem.
- Aha..
- Nie wierzysz mi?
Tomson nie odezwał się.
- Czy ja cię kiedyś oszukałem?
- No nie..
- No to na co czekasz? Zabieraj swoją dupę i jedź do niej!
- Wiesz.. jest trochę późno.. Kama pewnie już śpi.. Jutro rano do niej pojadę…
- No to piątka na zgodę!
Ranek.
Tomek wyjechał wcześnie rano. Za około godzinę był już pod domem. Wszedł do środka. Zaczął szukać Kamili, lecz nigdzie jej nie było. Postanowił, że pojedzie do Eweliny.
***
Ewelina przygotowała śniadanie. Dziewczyny zjadły przygotowany posiłek i poszły się ubrać.
- To co? Może odrobina telewizji?- zapytała Ewelina.
- Haha.. Z nami odrobina? Jak już usiądziemy przed telewizorem do się zejdzie do obiadu… No ale spoko.
Dziewczyny usiadły na kanapie i włączyły telewizor.
- Czekaj.. Teraz chyba leci na TVP2 powtórka pierwszego odcinka The Voice of Poland. Z chęcią zobaczę ciebie jeszcze raz.
- Dobra, włączaj..
Ewelina przełączyła na TVP2.
- O zobacz jak idealnie trafiłyśmy na twój występ!
- Nom..
Dziewczyny obejrzały występ Kamili. Następnie były oceny jurorów.
- Przepraszam.. Nie mogę na to patrzeć..- powiedziała Kamila, rozpłakała się i poszła do łazienki.
- Kama!- zawołała koleżanka.
- Zostaw mnie.. Chcę pobyć sama- odpowiedziała.
Zadzwonił dzwonek. Ewelina otworzyła drzwi.
- Cześć.. Wiesz może gdzie jest Kamila?- zapytał zdenerwowany Tomasz.
- Yy.. Dobrze, że przyjechałeś bo jest z nią bardzo źle..
- Jak to?!
- Nie krzycz.. bo cię jeszcze usłyszy i w ogóle nie wyjdzie z łazienki..
- O kurwa.. Co ja najlepszego zrobiłem..
- Dobra.. nie przejmuj się.. Zaraz coś poradzimy.. Wiem! Pójdź do tamtej sypialni. Jak wyjdzie z łazienki to powiem jej żeby poszła spać, bo jest zmęczona.. I wtedy pójdzie tam i będzie musiała z tobą porozmawiać..
- A nie mogę tak po prostu tutaj poczekać?
- No raczej nie.. Bo nie będzie chciała z tobą gadać.. a tak to nie będzie miała innej opcji..
- No dobra.. To ja idę, a ty z nią gadaj żeby wyszła z tej łazienki..
- Okay.. Nie ma sprawy..
Tomek poszedł do pokoju i po cichu zamknął za sobą drzwi.
- Kamila.. Proszę cię.. Wyjdź z tej łazienki..
- Nie!
- No ale proszę cię.. bo ja muszę skorzystać z toalety.. Idź się połóż!
- Dobra.. niech ci będzie…
Kamila otworzyła drzwi i wyszła.
-Idź tam do tej sypialni..- powiedziała Ewelina i wskazała palcem na pokój.
- Dobra.. ale nie budź mnie.. Ja się sama obudzę..
- Zobaczysz.. wszystko się ułoży..
- Nie jestem tego taka pewna.. Ja idę..
- No to idź..
Kamila weszła do sypialni i zamknęła drzwi na klucz. Gdy się odwróciła, zobaczyła Tomsona. Była bardzo zdziwiona. Chłopak przyciągnął ją do siebie.
- Proszę cię… wysłuchaj mnie..
- Puść mnie.. jestem zmęczona..
- Dobrze.. zaraza cię puszczę.. Ja.. ja… bardzo cię kocham.. i… i nie chcę cię stracić.. i dlatego jestem taki zazdrosny.. bo.. nie chcę.. aby jakiś facet.. sprzątnął mi ciebie sprzed nosa.. i.. ja cię bardzo przepraszam.. za moje zachowanie.. i.. i postaram się, żeby to się nigdy więcej nie powtórzyło.. zachowałem się.. jak ostatni dupek.. Ja.. nie wytrzymam dłużej bez ciebie.. Przepraszam cię… Wybaczysz mi?
Kamila nie odezwała  się ani słowem, a po policzku spłynęła jej łza. Tomek objął  ją mocniej i pocałował ją namiętnie. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek.
- Przepraszam cię jeszcze raz..
Kamila wtuliła się w Tomsona.
- Wybaczysz mi?
- Tak..
Para pocałowała się namiętnie.
- To mogę panią gdzieś zaprosić?
- Może najpierw pojedźmy do domu.. A wieczorem gdzieś pójdziemy… Okay?
- Dla ciebie wszystko- powiedział Tomasz i pocałował Kamilę.
Wyszli z pokoju.
- Pogodziliście się?- zapytała ciekawa Ewelina.
- Tak!- odpowiedzieli jednocześnie,
- To dobrze, bo już myślałam, że się nie uda.. Tak długo tam siedzieliście..
- My już będziemy lecieć..- powiedziała Kamila
- No nie.. I znowu będę sama.. Każdy mnie opuszcza…
- A Baron?
- On przyjedzie dopiero po 18..
- A wcześniej nie może?
- Nie.. bo musi jechać do mamusi…
- A nie może ciebie zabrać?
- Wiesz.. ja się nie będę mu narzucać..
- To ja z nim pogadam..- oznajmił Tomson.
- Dzięki.. To lećcie już… Pa!
- Do zobaczenia.
Kamila z Tomkiem wyszli z mieszkania Eweliny, wsiedli do samochodu i ruszyli do domu.
- Cieszę się, że jest już między nami normalnie- powiedział Tomasz.
- Ja też.
- Nie chcę cię martwić, ale w sobotę są odcinki life..
- Że co?!
- No i trzeba będzie zrobić próbę w tym tygodniu.. No i wiesz… mnie nie będzie przez prawie cały tydzień w domu.. No tylko.. wieczorami będę przychodził.. Bo uczestników jest wielu..
- Aha..
- Ale jeden cały dzień będziemy razem.. Wybiorę razem z Baronem taką piosenkę, w której tylko ty sobie poradzisz… Bo wiesz.. musisz wygrać..
- Okay.. a kiedy będzie ta próba?
- Twoja w poniedziałek.
- Cały dzień?
- Tak..
- O to nawet spoko.. bo ominie mnie kilka kartkówek, które nie są obowiązkowe..
- No widzisz..
- To gdzie mnie wieczorem zabierasz?
- To tajemnica..
Podjechali pod dom. Wysiedli z auta i weszli do środka.
Wieczór.
- Możemy już jechać?- zapytał Tomson.
- Tak.. Tylko założę buty.
Wyszli z domu, wsiedli do samochodu i pojechali.
- Dobra.. To dowiem się czy nie?
- Ale czego?
- No gdzie mnie zabierasz..
- Zaraz zobaczysz..
- A ty mi nie możesz powiedzieć?
- Nie, bo to by nie była niespodzianka..
- Ty to zawsze musisz mieć jakieś tajemnice..
Dojechali na miejsce. Tomasz  wyjął z bagażnika kosz piknikowy.
- Yy.. to będzie piknik wieczorowy?
- No tak jakby..
- Aha..
Chłopak wziął Kamilę  za rękę i pociągnął ją za sobą. Po chwili doszli na małą plażę.
- Jej.. Jak tu ślicznie- powiedziała.
- Wiedziałem, że ci się tu spodoba..
- Ty to chyba wszystko wiesz..
Tomek rozłożył na piachu koc, wyjął z kosza świeczki i zapalił je. Następnie wyjął jedzenie, wino, talerze, sztućce i kieliszki.
- Kiedy ty to wszystko przygotowałeś?- zdziwiła się Kamila.
- Jak poszłaś się przebierać.
- Szybki jesteś..
- Nie… To ty się wolno przebierasz…
Tomson nalał do kieliszków wina. Para zaczęła jeść przygotowany posiłek.
- Ty to powinieneś być kucharzem!
- Widzisz.. ma się te ukryte zdolności kulinarne..
- Gotujesz lepiej niż moja mama!
- Haha.. Nie przesadzaj.. Dobra.. mam kolejny pomysł.. Sprzątnijmy to  i włóżmy do samochodu i przejdźmy się. Co ty na to?
- Kolejny i jak zwykle dobry pomysł!
Tomasz włożył rzeczy do koszyka i zaniósł do bagażnika. Następnie para udała się na spacer. Tomek obejmował Kamilę i razem szli przed siebie.
- Chciałbym, żeby takie chwile trwały wiecznie..- powiedział po czym ją pocałował.
Kamila uśmiechnęła się i odwzajemniła pocałunek.
- Wracamy?- zaproponował.
- Tak..
Wsiedli do samochodu i ruszyli do domu.
- Dziękuję..- powiedziała Kamila.
- Za co?
- Za wszystko, co dla mnie zrobiłeś.
- Nie ma za co..
Po chwili dojechali na miejsce. Wysiedli z auta i weszli do domu. Zaczęli się namiętnie całować. Powoli zrzucali z siebie ubrania i zaczęli się kochać.
--------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział i znowu trochę dłuższy :D . Bym dodała go wczoraj ale nie miałam prądu ;) . Komentujcie! xD.

6 komentarzy:

  1. "Kolejny i jak zwykle dobry..." Czekam na kolejny z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Superowy jak zawsze :) Kiedy kolejny ? Nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń