poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Afrodział 15.

Kamila obudziła się w objęciach Tomsona.
- No hej… jak tam się spało?
- Bardzo dobrze…
- Co chcesz na śniadanie?
- Hmm… Mogą być tosty.
- Już się robi- powiedział Tomek po czym pocałował dziewczynę.
Gdy Tomasz poszedł szykować jedzenie do Kamili zadzwonił telefon. Na ekranie wyświetlił się obcy numer.
- Halo?
- Cześć tu mama… Proszę nie rozłączaj się… Spotkajmy się dziś u nas w domu… Chcę ci coś ważnego powiedzieć…
- O której?
- Przyjdź po 15.
- Dobra.
- To do zobaczenia.
Kamila rozłączyła się i pobiegła na dół przekazać tą informację Tomsonowi.
- Matka do mnie dzwoniła…
- Co chciała?
- Chciała się spotkać bo ma mi coś ważnego do powiedzenia..
- Idziesz?
- Tak… może w końcu się czegoś dowiem.
- No tak… racja… Może pójść z tobą?
- Nie, bo moja matka skupi się na tobie, a nie powie tego co chciała…
- Może masz i rację.. To ja cię zawiozę.. Co?
- Zawieźć to mnie możesz.
- Okay. A o której?
- Po 15.
- Dobra, to ja cię odwiozę i potem pojadę do Łoziny zobaczyć co tam u niego…
- Okay…
Kamila z Tomaszem zjedli śniadanie.
- Dobra, to ja lecę się trochę ogarnę…
- Masz przecież jeszcze 4 godziny!
- No tak.. Ale wiesz… Zanim się umyję, ubiorę, uczeszę, zrobię sobie makijaż… Nie chcę odkładać tego na ostatnią chwilę…
- Kobiety..- westchnął Tomson.
- Oj nie narzekaj..
- Ale ja chciałem się do ciebie poprzytulać…
- Jak się wyszykuję to wtedy będziemy mieli czas dla siebie…
- Dobra.. to ty idź a ja w tym czasie będę cię zdradzać z telewizorem- zażartował Tomek.
- Może ci wybaczę tą zdradę…
Dziewczyna poszła się wyszykować. Za godzinę zeszła na dół.
- Już?!? Tak szybko?
- No tak… a co miałam dłużej robić?
- No nie wiem...
- To co robimy?
- Może przejedźmy się nad to jeziorko co wczoraj i potem od razu odwiozę cię do twojego domu. Co ty na to?
- Hehe… Ty to masz pomysły…
- Widzisz jakiego masz chłopaka utalentowanego pod każdym względem…
- Takiego to tylko ze świecą szukać…
- To co jedziemy? Bo zaraz będzie 15…
- No tak już jedziemy.
Kamila z Tomkiem wsiedli do samochodu i pojechali nad jezioro.
- Kocham to miejsce- powiedziała dziewczyna i usiadła na kocu obok  Tomka. Ten przytulił ją.
- Nad czym tak myślisz?
- Nad spotkaniem z moją matką… ciekawe co ona chce mi powiedzieć…
- Dowiedz się za niecałe dwie godziny.
 Ale  mi to się będzie dłużyło…
- Oj zobaczysz… Przy mnie ci się nie będzie dłużyło…- zaśmiał się Tomson.
- No ja mam nadzieję…
Para spędziła dwie godziny na rozmowach, wygłupach i żartach.
- Tomuś nie chcę mi się tam iść, ale muszę… Zawieź mnie bo już jest po 15…
- Dobra.. już jedziemy.
Tomasz zawiózł dziewczynę pod jej rodzinny dom.
- Dzwoń jak coś… Ja tak jak mówiłem, będę u Łoziny…
- Dobra.. To do zobaczenia.
- Pa.
Para pożegnała się namiętnym buziakiem.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziś również trochę mam spóźnienia, ponieważ byłam na wyjeździe i wróciłam koło 19... Jakby co to prawie cały rozdział powstał wczoraj w nocy między 1 a 2 na telefonie, ponieważ cierpię na bezsenność xD . Komentujcie ;) .

3 komentarze:

  1. ♥ Super blog czekamy na kolejne rozdziały i zapraszamy do nas na : http://afro-historie.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń