czwartek, 26 czerwca 2014

Afrodział 40.

***
- Halo…- odebrał podłamany Tomasz.
- Siemka. Ta wiadomość, że  Kamila nie żyje jest fałszywa. Przeżyła i jest teraz w szpitalu- powiedział Alek.
- Co?! Naprawdę?... Gdzie ona jest?... Muszę ją zobaczyć…- odpowiedział bardziej entuzjastycznie Tomson.
Baron podał adres szpitala, w którym znajdowała się Kamila.
- Dzięki za informacje, zaraz tam będę- powiedział Tomek i rozłączył się.


*Godzinę później*

Tomasz zajechał pod szpital. Przed budynkiem stał Baron i palił papierosa. Tomek wysiadł z samochodu i podszedł do Alka.
- Siema co  z Kamilą?...- zapytał Tomson.
- Cześć. Jest w śpiączce- odpowiedział Aleksander.
- Kiedy się wybudzi?...- wypytywał dalej Tomasz.
- Lekarze mówią, że zależy to od poprawy stanu zdrowia…
- Mogę do niej iść?...
- Tak, chodź zaprowadzę cię.
Baron zgasił papierosa i wyrzucił peta. Tomek i Alek weszli do szpitala. Szli długim korytarzem, aż w końcu doszli do sali, na której leżała Kamila.
- Dzień dobry…- powiedział Tomasz widząc mamę dziewczyny.
- Tomek?... Co ty tu robisz?...- zapytała zdziwiona.
- Przyjechałem do Kamili…- odpowiedział Tomson.
- A…- zaczęła mama.
- Teraz jest nieważne, że mnie zdradziła… Teraz liczy się tylko ona…  i jej zdrowie…- przerwał Tomek.
Mama Kamili nie odzywała się. Tomasz wszedł do sali, w której leżała Kamila. Była sama na sali. Leżała podłączona do aparatury. Nie oddychała sama. Tomson usiadł na krześle znajdującym się obok łóżka.
- Hej Kamilcia… Jak się czujesz?... Mam nadzieję, że z każdą chwilą coraz lepiej… Przepraszam, że wtedy tak na ciebie naskoczyłem, ale byłem wściekły, bo ktoś mi ukochaną odebrał… Jak wyzdrowiejesz to… oczywiście jeśli będziesz chciała… to możemy wrócić do siebie… Bardzo cię kocham… Nie potrafię żyć bez ciebie… Jesteś moim całym życiem… Kamilcia…
Po jego policzkach zaczęły spływać łzy.
- Ja wszystko ci wybaczę… Założymy rodzinę… Będziemy mieli wspaniałe dzieci… Będziesz moją żoną… Na ślubie będziesz w pięknej, białe sukni z welonem… Będzie moja i twoja rodzina… Wesele będzie do białego rana… Kupimy sobie jakąś willę z basenem…- kontynuował Tomasz.- Kamilcia tylko błagam nie poddawaj się… Wierzę w ciebie… Wiem, że ci się uda… Razem damy radę… Obudź się jak najszybciej… Ja cały czas będę przy tobie czuwał… Całe dnie i noce… Szkoda, że kwiatów nie można przynosić bo bym ci codziennie ładne bukiety przynosił… Zasługujesz na nie…
Tomson wytarł łzy. Z kieszeni wyjął czerwone pudełeczko, otworzył je.
- Na niego też zasługujesz… Wiem, że teraz nie odpowiesz, ale zapytam… Daje ci czas na zastanowienie… Ale jak się wybudzisz to musisz mi odpowiedzieć… Będziesz moją żoną…?
Tomek lekko się uśmiechnął. Wziął rękę dziewczyny i pocałował ją. Po jego policzkach znowu zaczęły spływać łzy, które w ostateczności znalazły swoje miejsce na ręce Kamili. Dziewczyna mocno ścisnęła dłoń Tomsona. Tomasz ze zdziwieniem popatrzył na nią. Schował pudełeczko do kieszeni, wstał i wybiegł z sali.
- Gdzie jest lekarz?- zapytał szybko na jednym oddechu Tomek.
Mama Kamili natychmiast poderwała się z krzesła.
- Co się stało?!- krzyknęła zdenerwowana matka.
- Kamila uścisnęła moją dłoń!- powiedział entuzjastycznie Tomasz.
Tomson poszedł do pokoju lekarza. Zapukał do drzwi i wszedł.
- Dzień dobry. A pan w jakiej sprawie?- zapytał lekarz.
- Dzień dobry. Ja… yy… byłem na sali u Kamili Bieleckiej… i ona uścisnęła… yy… moją dłoń- jąkał się Tomek.
- Czy pan mówił coś do pacjentki?
- Tak… Cały czas z nią rozmawiam…
- Bardzo dobrze. Proszę nie przestawać z nią rozmawiać. Pacjentka wszystko słyszy i stąd ten odruch. W większości przypadków, jeśli rodzina pacjenta rozmawiała z nim podczas śpiączki to ten wybudzał się po upływie około dwóch tygodni.
- Mogę przy niej siedzieć cały czas?...
- Kim pan jest dla pacjentki?- zapytał stanowczo lekarz.
- Jestem… yy… narzeczonym- skłamał Tomson.
- Tak, może pan, tylko nie dosłowne cały czas bo pan też musi odpoczywać.
- Dobrze… dziękuję…
Tomasz wyszedł z pokoju lekarza i wrócił na salę, na której leżała Kamila. Usiadł na krześle znajdującym się obok łóżka. Ponownie wziął dłoń dziewczyny i delikatnie uścisnął ją.
-------------------------------------------------------------------------------
No i mamy rozdział 40.! :) Miło mi, że ktoś jeszcze czyta mojego bloga mimo iż go tak zaniedbywałam :( Pamiętajcie, że to wy tworzycie tego bloga, bo gdyby was nie było to nie miałabym po co pisać nowych rozdziałów. Dajecie mi również siły oraz różne pomysły :) . Należą się podziękowania dla wieluu osób. Pewnie myślicie, że taka mowa to pożegnalna no ale muszę was zasmucić... NIE KOŃCZĘ JESZCZE SWOJEGO OPOWIADANIA!!!
Ale jest taki jeden problem... Nie mam pomysłu na następny rozdział. Byłby ktoś tak miły i pomógł mi stworzyć kolejny rozdział?? :) Pisać na mejla lub na aska :D
Cieszycie się, że jutro zaczynamy WAKACJE? :D Bo ja baardzooo.
Oo zapomniałam wam się jeszcze czymś pochwalić xD. Wczoraj na dyskotece pożegnalnej dla klasy III moja koleżanka poszła do DJ-a i powiedziała, żeby puścił piosenkę "Afromental- Pray for love" z dedykacją dla mnie i dla mojego kolegi. No i tańczyłam z nim do tej piosenki :D. Potem ja poprosiłam, aby puścił "Jak nie my to kto" no i włączył. Pod koniec włączył drugi raz. Wszyscy się świetnie przy tej piosence bawili oraz wszyscy śpiewali, tak że zagłuszali Mroza i Tomsona :D.

9 komentarzy:

  1. Świetny, czekam na kolejny! jak będę miała pomysł to pomogę napisać Ci coś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mówić nie muszę, bo jak zawsze super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny. Czekam z niecierpliwością na kolejny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kilka dni temu zaczęłam czytać Twojego bloga i bardzo mi się spodobał. Historia, którą tu przedstawiasz jest naprawdę ciekawa. :) Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Pisz szybciutko <3

    Zapraszam do mnie: afroomentaalstoory.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  6. przecyztałam całego na raz w dwie godziny ;0

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy kolejny ???

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział! przeczytałam twojego całego bloga i jest super, czekam na kolejną część ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszę dodaj kolejny

    OdpowiedzUsuń