W małej sali wszyscy już siedzieli i patrzyli się ze złem na dziewczyny. Kamila
wraz z Eweliną usiadły w kącie. Po 30 minutach drzwi się otworzyły.
- Witajcie ludziskaa!! Przepraszamy za spóźnienie ale nasz szanowny Tomuś
musiał poszukać swojej ukochanej czapeczki…-powiedział Baron.
Tomson nie odezwał się ani słowem. Cały czas szukał wzrokiem Kamili. Znalazł ją
i podszedł do niej.
- Hej… mam pytanko. Czy przypadkiem nie zostawiłem wczoraj u ciebie mojej
czapki?
- Hej. Przypadkiem zostawiłeś…- odpowiedziała Kamila wyciągając czapkę z
plecaka.
- Eche… eche…- kaszlnęła znacząco Ewelina.
- Eee.. to jest moja koleżanka Ewelina. Przyszła, żeby dotrzymać mi
towarzystwa. Mam nadzieję, że może zostać.
- Tak, oczywiście, że może zostać- odpowiedział Tomson.
- Tooomuś… Chodź tu szybko bo nie mamy czasu!- zawołał kolegę Baron.
- Już idę, idę- odparł Tomasz.
- No to tak… Zebraliśmy się tutaj.. żeby.. popróbować swoje głosy- oznajmił
Baron.
Tomson natomiast nic się nie odzywał. Nie mógł oderwać swojego wzroku od
Kamili. Dziewczyna również nie zwracała uwagi na to co mówi Baron, tylko patrzyła
się na Tomka.
- Prawda Tomek?- zapytał Baron- Toomeeek?! Tu zieemiaa!!
- A.. coo.. yy.. taak.. tak..- odpowiedział rozkojarzony Lach.
Przez kolejną resztę spotkania uczestnicy Voice of Poland wykonywali ćwiczenia
głosowe, a następnie każdy zaśpiewał wybraną przez siebie piosenkę. Kamili
poszło najlepiej.
- Dobra, spotkanie skończone.. idźta ludzie do domów! Oprócz tych dwóch pań-
powiedział Tomasz wskazując palcem na Kamilę i Ewelinę. Wszyscy już wyszli.
- A co my takiego przeskrobałyśmy- zaśmiała się Kamila.
- Powinnaś wiedzieć- odpowiedział żartobliwie Tomson.
- Dobra, dobra… Ooo.. to ja może Baronowi przedstawię moją koleżankę. To jest
Ewelina- powiedziała Kamila.
- Witaj… miło mi cię poznać- powiedział Alek uśmiechając się do Eweliny i
podając jej rękę.
- Hej… mi również jest miło ciebie poznać- odwzajemniła gesty Ewelina.
- Yyy.. Kamila mogę cię na chwilę prosić?- zapytał Tomek.
- Tak, oczywiście- odpowiedziała dziewczyna i odeszli na bok.
- Masz jakieś plany na kolejną część dnia?
- Yyy.. noo.. raczej nie mam…
- A może pojedziemy do mnie i obejrzymy jakiś film?
- Możemy… tylko.. nie ważne..
- Tylko co? Powiedz.. proszę!
- Będę miała znowu „spowiedź” przed rodzicami.. gdzie ty byłaś tyle czasu… z
kim… i w ogóle…
- Oj tam.. może dasz radę… Ale proszę… zgódź się.
- No dobra, niech ci będzie.
- To chodź.
W tym czasie Baron rozmawiał z Eweliną.
- Może pójdziemy gdzieś na kawę czy coś… too.. opowiesz mi trochę o sobie..?-
zapytał Baron.
- Możemy pójść na kawę.
- Alek.. too… my idziemy..- powiedział
Tomson do kolegi.
- Okay.. my zresztą też..- odpowiedział Alek.
Tomek z Kamilą, podobnie jak Baron z Eweliną wsiedli do samochodu. Każdy
pojechał w swoją stronę. Tomson z Kamą dojechali na miejsce. Weszli do domu.
- Wiesz.. wczoraj nie dokończyliśmy tej bitwy na poduszki… i nie wiemy kto
wygrał… może dzisiaj dokończymy- zaproponował Tomasz.
- Haha… dobry pomysł…- odpowiedziała dziewczyna.
Po chwili chłopak rzucił poduszką w Kamilę. Tak zaczęła się nowa bitwa na
poduszki. Tomek chciał podbiec do Kamili i rzucić w nią poduszką, ale potknął
się o coś i przewrócił się na
dziewczynę. Popatrzył jej prosto w oczy i pocałował ją namiętnie. Popatrzył się
na nią i chciał powtórzyć pocałunek lecz dziewczyna szybko odwróciła głowę w
drugą stronę.
- Przepraszam cię za to…- powiedział Tomson i wstał z niej.
- To ja przepraszam… Będę już się zbierać bo zrobiło się późno..- odpowiedziała
smutna Kamila.
- Za co ty mnie przepraszasz?- zapytał Tomek łapiąc dziewczynę za rękę i
przyciągając ją do siebie.
- Żee..- Kamili zaczęły napływać łzy do oczu
- Ciii… Nic nie mów…
Tomasz znów pocałował Kamę a następnie przytulił ją bardzo mocno.
- Gdy cię pierwszy raz zobaczyłem… to pomyślałem sobie.. że jesteś aniołem.. a
nie kobietą.. ii…- urwał swoją mowę Tomson.
Kamila zaczęła płakać.
- Proszę.. nie płacz…
- Jaa.. Przepraszam…- dziewczyna wyrwała mu się z objęć i wybiegła z płaczem z
jego domu.
Tomek próbował ją dogonić, ale dziewczyna znikła mu z oczu.
***
- Czemu my stoimy pod jakimś domem? Mieliśmy jechać na kawę- powiedziała
zdziwiona Ewelina.
- Przeprasza.. myślę, że się nie obrazisz.. ale nie mam dziś ochoty pokazywać
się w tłumie- tłumaczył się Alek.
- Nie no.. spoko… rozumiem cię. Ale gdzie my jesteśmy?
- Jesteśmy pod moim domem. Chodź do środka.
Gdy weszli do środka Ewelina rozglądała się po ścianach, na których znajdowały
się zdjęcia chłopaków z Afromental.
- To kawę?- zapytał Baron.
- Jeśli możesz, to zrób.
Alek i Ewelina rozmawiali przy kawie o swoim życiu prywatnym, o swoich
zainteresowaniach oraz o muzyce. Potem wymienili się numerami telefonów.
- Wiesz co.. ja będę musiała się zbierać bo jest już późno…
- To ja cię odwiozę.
- Nie ma takiej potrzeby.. przejdę się.
- No nie daj się prosić- nalegał Baron.
- Niech ci będzie.
Alek odwiózł Ewelinę do domu. Dziewczyna była zmęczona dniem pełnym emocji i
wrażeń. Wzięła szybki prysznic i położyła się spać. Nagle przyszedł do niej
sms:
Dobranoc… I kolorowych snów :).
~Baron
Uśmiechnęła się i postanowiła, że zadzwoni do Kamili.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj trochę dłuższy :) Komentujcie :) i pytajcie na moim asku: http://ask.fm/TomsonowaxD .
Świetny ;D
OdpowiedzUsuńSuper blog, czekam na następne ;)
OdpowiedzUsuńFajny, czekam na następny. ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział i blog :)
OdpowiedzUsuńCiekawe ;D Nie zrozumiałam o co chodziło Kamilii, ale może w następnym rozdziale się dowiem ;p Zapraszam do siebie http://afromentalowa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ;) zapraszam do mnie, dopiero zaczynam pisać - http://life-with-afromental.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń